reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmimy...

U nas była potrzebna, co prawda miałam dużo mleka ale zdarzały sie kryzysy i wtedy herbatka pomagała. Pierwszy poważniejszy kryzys laktacyjny to chyba koło 6 tygodnia (poprawcie mnie jak sie mylę), maluch ma wtedy skok wzrostowy i zazwyczaj wsuwa jak szalony, piersi musza sie przyzwyczaić do większego zapotrzebowania i zazwyczaj wtedy przydaje się herbatka. Później też tak bywa.
 
reklama
Ja piłam herbatkę hippa. A dobrze mi też karmi robiło w chwilach kryzysowych. Chyba nawet lepiej się sprawdzało niż ta herbatka.
 
Mialam sie od dluzszego czasu zapytac ale ciagle zapominam (jak temat juz byl poruszany to przepraszam). Czy kupujecie formule (tzn mleko w proszku) tak na wszelki wypadek jakby cos z karmieniem piersia nie wychodzilo? Jesli tak to jakie? Ja slyszalam ze Hipp rozowy jest ok. Teraz wlasnie zaczelam moja koleczkowa walizeczke do szpitala pakowac i mi sie wszelkie takie tematy przypominaja. Ide rozpracowac mojego Avent'a dopoki pamietam.
 
ja piłam ta herbatke ale powiem szczerze ze nei zauważyłam zadnej róznicy :no:
Mrsf ja nie kupuję żadnego mleka jak by miąło mi braknac w cycu a nie bede chciała dopuścić do tego to apteki i sklepy sa czynne 24h;-)
 
MrsF ja mam puszke mleka do szpitala, na wszelki wypadek gdyby koniecznie chcieli dokarmiać mi dziecko po cesarce. Teoretycznie nie powinni, ale praktycznie ja im nie wierzę (Irenki też mieli nie dokarmiać). A ponieważ alergia u nas króluje to boje się że jak wpakuja noworodkowi zwykłe mleko to znowu sie na nie uczuli. Dlatego mam Nutramigen, mieszankę dla alergików. Ale to tylko na wypadek dokarmiania tuz po cesarce, gdyby położnym nie chciało sie pomagać mi w karmieniu piersią.
W pierwszych godzinach po porodzie dziecko nie potrzebuje dużo pokarmu, dlatego powinno mu wystarczyć to co sobie wyssie z piersi. A potem to zazwyczaj leci rzeka mleka (i czasem nawał :baffled:) i nawet lepiej żeby to maluch wysysał a nie laktator. Myślę że nie ma sensu dokarmiac malca w szpitalu, zwłaszcza że jak poje sobie z butli to już na pewno nie złapie cyca, bo i po co?
 
Jeśli będę rodzić w tym samym szpitalu co poprzednio, a taki ma plan, to tam mają mleczko dla niemowlaków jak ktoś chce. I jest fajne, bo jest w jednorazowych buteleczkach i do tego mają jednorazowe smoczki. Przy Przemku korzystałam. A do domu chyba kupię na wszelki wypadek bebilon pepti, bo przy Przemku miałam na początku kryzysy mleczne i wtedy dokarmiałam go na noc.
 
giza, no właśnie między innymi dzięki tym jednorazowym buteleczkom moja młoda do dziś jedzie na diecie bezmlecznej. Fajne to jest, ale jak ktoś ma skłonność do alergii to nie polecam. A u nas obie rodziny alergiczne.

Jeszcze co do herbatek - podobno te apteczne są bardziej skuteczne, wiem od mojej przyjaciółki farmaceutki. Ona w ogóle się nie bawiła w Hippa tylko od razu używała tych z apteki, ekspresowych, nie granulowanych.

Jak sobie pomyślę że znowu czeka nas dieta matki karmiącej... brrrr :) Za to jak ładnie sie chudnie, jak ze słodyczy można tylko herbatniki i biszkopty i to w małych ilościach (bo ja też byłam na bezmlecznej póki karmiłam).
 
reklama
remeny, ja nie jestem przekonana, że to przez to mleczko w szpitalu, bo Przemko też alergik. Dopiero od niedawna wprowadziliśmy mu zwykłe mleko, a tak to cały czas był na bebilonie pepti. A jak karmiłam, to ja byłam na bezmlecznej diecie. Jeszcze go wysypywało po owocach pestkowych i cytrusach, nawet jak kilka kropli cytryny sobie dodałam do herbaty to wyglądał jak truskawka. Ostatnio słyszałam, że jak jest nietolerancja mleka to można spróbować podać produkt z bakteriami, ale taki co ma dzień do końca terminu ważności. Podobno wtedy bakterie już zdążą zjeść to alergizujące białko. Tym razem spróbuję. A jeszcze jak karmiłam, to piłam kozie mleko i jadłam kozie sery i po nich nic Przemkowi nie było. Z resztą jemu zaczęłam podawać kozie mleko jakieś półtora roku temu i bardzo je polubił.
 
Do góry