pchełko takie cos znalazlam w internecie ...mam nadzieje ze ci to cos pomoze
"Codziennie rano przyszła Mamusia mierzy temperaturę ciała i wynik zapisuje w tymże zeszycie, jak na wykresie. Ważne, aby pomiaru dokonywać o tej samej porze i w tym samym miejscu - zarówno ciała - najlepiej w pochwie, jak i mieszkania - rano, przed wstaniem z łóżka, przez 5 minut. Szybko zaobserwujecie, że w pierwszych dniach po miesiączce temperatura ciała przyszłej Mamusi jest niska, poniżej 37°C. W pewnym momencie temperatura podniesie się o 2-4 kreski (osiągnie poziom około 37°C) i pozostanie na podwyższonym poziomie (przynajmniej przez trzy dni). Do wystąpienia następnej miesiączki temperatura jest podwyższona, przed samą miesiączką może znów nieznacznie się obniżyć.
Jak te wyniki należy interpretować? Ważny jest moment wzrostu temperatury ciała. Jest on dowodem przebytego jajeczkowania. Okres płodności wyznacza się odliczając 6 dni przed i 3 dni po tym wzroście. Obserwacja i zapisywanie temperatury kilku cykli pozwoli Wam na precyzyjne określeni fazy płodności. Pamiętajcie, że należy brać pod uwagę fakt, iż różne okoliczności, jak przeziębienia, katar, bóle głowy, seks, zmiana termometru, mogą wpłynąć na wzrost czy spadek temperatury nie związany z owulacją i należy odnotować je na wykresie. "
Szczerze to Ci powiem , ze ja nie mierzylam temperaturki, dopiero zaczelam mierzyc w maju i to po dniach plodnych ;D tyle ze u mnie bylo bardzo wiadomo kiedy one sa... bolaly mnie jajniki i duuuuzo sluzu ... tak czy siak obserwuj swoje cialo ...ono najlepiej ci podpowie kiedy co i jak

...pozdrawiam