Kamia, co mi pomogło po poronieniu? Nic mi nie pomogło, jeszcze nie doszłam do siebie, to ciągle siedzi w środku, od grudnia nie było nawet jednego dnia, żebym nie myślała o maleństwie... Chociaż ten ból złagodziły w dużym stopniu fora, na których przesiadywałam godzinami (tylko tam kobietki tak naprawdę się rozumieją, bo wszystkie mają "to" za sobą). Inni ludzie w moim otoczeniu, nawet nie wiem jak się będą starać, to nie są w stanie zrozumieć co czułam i przeżywałam. Jak zaczęliśmy się na nowo starać, to strasznie się zafiksowałam na tym, mało nie ześwirowałam

to jest mój pierwszy cykl bez mierzenia temperatury, chociaż śluz dalej obserwuję. Wiele postów czytałam, że jak się wyluzuje, to wtedy się zajdzie w ciąże, ale u mnie póki co to niewykonalne, pewnei jeszcze za mało czasu minęło (chociaż już prawie 9 miesięcy :-( )
Mononoke, ale Ty jesteś niedowiarek

Bobas siedzi w brzuchu na 100%

ja też mam nadliczbówki, też 23 godz, ale w 5 dni na szczęście
Nikita, oby to był dzidziuś, oby to był dzidziuś... ;-)
Karolciak, wariatka niezła z Ciebie
