reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kiedy oglosilyscie, ze jestescie w ciazy?

Avokado Ty tez mnie pocieszyłas:) ja własnie przed wczoraj dowiedizałam się, że jestem w ciązy dopiero 2-3 tydzien (mały pecherzyk ciązowy6,6 mm) - i mam ochote wszystkim to wykrzykiwac już powiedziałam kilku osobom, a moj facet sam sprawdzil test i byl za mna na USG, które to potwierdziło - powstryzmuje sie troche ale jest ciezko
myslicie, ze to za wczesnie? nawet nie wiecie ile mam do Was pytań normalnie szok
 
reklama
Mój narzeczony dowiedział się od razu. Rodzice kilka dni później. Powiedziałam jeszcze najbliższym przyjaciółkom.
Reszta dowie się dopiero po usg, czyli 09.10., żeby nie zapeszać
 
Moje kochanie robiło test ze mną. Moja mama dowiedziala się zaraz nastepnego dnia, Ciocie klocie poinformowane byly w wilkiej tajemnicy przez Mamę, nawet przede mna udawaly ze nic nie wiedza, natomiast cala reszta swiata dowiedziala sie po naszym pierwszym usg, ktore wykazało, że tam żeczywiście jest mały człowiek :) Dałam opis na gg: Ma 19mm i bijace serduszko :) :) :) Zasypał mnie grad pytań i gratulacji. To było miłe :)
 
Patri to jest pewnie wynik szoku ciążowego, ja też miewam ostatnio problemy z wysłowieniem się i ortografią ;-)
 
Narzeczony sie dowiedział 8 wrzesnia.jak zrobilismy wspólnie test.. a od 4 wrzesnia już wiedział że być moze jestem..
Tesciowie przypuszczają.. że zostaną dziadkami.. a moi rodzice.. nie.
planuje powiedziec jak mama bedzie miala imieniny w pazdziernku..
 
Ja test zrobiłam tak trochę od niechcenia i długo jeszcze nie mogłam uwierzyć w jego pozytywny wynik. W tym samym dniu powiedziałam o wyniku mężusiowi. Na drugi dzień lekarz potwierdził w 100% ciążę, ale na usg było za wcześnie, bo to był 6 tydzień. Rodzicom postanowiliśmy powiedzieć za kilka tygodni, po usg, ale oczywiście już na drugi dzień stwierdziliśmy, że nie wytrzymamy. Tak więc rodzice dowiedzieli się prawie natychmiast. Dalsza rodzina "wyniuchała" sprawę sama, bo już pod koniec drugiego miesiąca mój brzuszek wyglądał podejrzanie i mój mężuś był we mnie podejrzanie wpatrzony rozanielonym wzrokiem;-)
 
no ja robilam tez 3 razy!!! (ale niedowiarek byl ze mnie...) najpierw sama poznym wiecozremi 5 razy czytalam jak nalezy odczytac ten wynik..
nastepnego dnia narzeczony byl u mnie i jak robilismy test to ja mowilam ze kreseczka ta jest jakas niewyrazna to zrobilismy jeszcze raz i juz bylo wiadomo... niestety z tydzien czekalysmy na usg i wizyte lekarska ,.. troche zle sie czulam.. wiec dopiero po wizycie jako pierwszy dowiedzial sie moj tata to bylo 20 maja 2005:) rodzice mieszkaja w Kazachstanie i wybieralismy sie do nich z wizyta w sierpniu wiec naciskali czy juz maja szykowac sie:) zadzwonilam powiedzilam ze bedzie dziadkiem.. zapytal sie kiedy zostanie.. (no i wyszlo ze w jego urodziny:) mial prezent...

mojej mamie mial nie powedzec nic.. przez tez dwa tygdnia bo dostalam tabletki i mialam lezac.. (ale jak to kobiety mama widziala ze tata chodzi taki dumny i wyciagnela z niego a wtedy sama zadzwonila:)

z tesciowa i tesciem bylo fatal.. dowiedczieli sie 6 czerwca ze beda dziadkami i ze 28 sierpnia planujemy slub te 2 miesiaca byli najgorszymy robione byli wymowki ze przed slubemnie wolno ze jak to mozna w 2 miesiac zrobic slub ale moje kochanie bylo nieugiete i dodawalo mi sil. wiec po dwoch miesiacach bylismy juz malzenstwem a 2 lutego 2006 urodzilo sie nasze kochane sloneczko (moja tata 2 zaopatrzylaise w kiliszki i isedzial czekal kiedy ja zadzwonie:)

tesciowe tez zmienili zdanie.. teraz tezsciu chodzi caluje sie i przeprasza ze zachowywal sie jak idiota... ale powiem ze mimo przeprosin osad spotkania z nim zostal..... btak to u nas bylo...

reszta znajomych dowiedzia sie 3 tygodnia po wizycie u lekarza jak juz bylo wiadomo ze z ciaza wszystko oki:)
 
Maz sie dowiedzial jak zrobilam test (chociaz wczesniej juz mu przebakiwalam ze tak moze byc...) - 2 tygodnie po terminie spodziewanej miesiaczki. Wczoraj bylismy na USG ale nadal nikomu nie mowimy chociaz ja sie zastanawiam czy nie powiedziec w pracy. Ostatnio kolezanka poronila :-( w szostym - siodmym tygodniu i to ze nameczyla sie w pracy pewnie jej zaszkodzilo najbardziej (mysle ze sie przedzwigala). Troche sie boje zeby i mnie takie cos nie spotkalo wiec moze lepiej powiedziec... Nie wszystkim oczywiscie ale dyrektorce (pracuje w szkole). Jak powiem to nikt nie bedzie wymagal ode mnie jakiegos szarpania sie (zwlaszcza ze ciaza na razie jest zagrozona).

Co do rodzicow, to moi wyjechali na urlop, wiec poczekam az wroca, a moze i poczekam na wszelki wypadek jeszcze dluzej... A jak moim nie mowimy to tesciom tez nie ;-)
 
reklama
Mój narzeczony dowiedział się odrazu - razem robiliśmy test :) (4 tydzień)
Moi rodzice dowiedzieli się w 8 tygodniu, a reszta rodzinki i znajomych tak w 9, 10 tygodniu i do tej pory się dowiadują co poniektórzy dopiero :)
 
Do góry