reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kiedy usypianie przestało być problemem

Kiedy Twoje dziecko przestało mieć problem z zasypianiem


  • Wszystkich głosujących
    18

mata-kow

mama do kwadratu :)
Dołączył(a)
5 Grudzień 2007
Postów
7 384
Miasto
Dolny Śląsk
Moja niuńka ma prawie 7 miesięcy i nadal są problemy z położeniem jej spać w dzień i czasem wieczorem. Żadne rady książkowe się nie sprawdziły, a każdy sposób działa tylko przez jakiś czas i nic nie wskauje żeby miało się to wkrótce zmienić, dlatego chciałabym się dowiedzieć, kiedy usypianie dziecka przestało być poblemem w Waszym przypadku.
 
Ostatnia edycja:
reklama
w sumie u Nas nigdy przy usypianiu nie bylo problemów, chyba ze za problem mozna by uwazac ze synus nie lubial usypiac sam w pokoju ... aczkolwiek bywaly dni ze nie chcial isc spac ... wtdy plakal, krzyczal i chcial wychodzic z lozeczka ... ale jak skonczyl roczek tak : kladlam Go do lozeczka, buziak na dobranoc, papa , gaszone swiatlo, ja wychodzilam z pokoju i 10 minut i synus spal ... obecnie nie spi juz w lozeczku tylko na "normalnym doroslym łózku" ;-) .... ale dopadlo go mamusiowanie ;-) ... czyli chce abym ja lezala kolo niego jak usypia ... do momentu az nie zasnie szuka raczka mnie i sprawdza czy nadal jestem ... ale nie ma zadnych oporów aby sie juz polozyc ... o 20 jest oficjalne zegnanie na noc wszystkiego, łacznie z choinką :-D i idziemy spac :tak:
 
Moja Viki tez nigdy spiochem nie byla jak byla malutka spala dwa trzy razy wzien po 20 minut a do 4 m, z nami w lozeczku bo strasznie plakala jak ja kladlam do lozeczka i budzila sie co 15,m,teraz w dzien klade ja do lozeczka i zasypia zwykle bez problemu ale wieczorem musze posiedziec przy jej lozeczku dobre pare minut zanim zasnie,jak ja zostawie sama aby zasnela potrafi ze zlosci nawet zwymiotowac,niewiem jak to bedzie jak drugi dzidzius sie urodzi,maz bedzie usypial jedno a ja drugie,no ale to jeszcze dobrych pare m.
 
U nas usypianie przestało być problemem, kiedy wrzuciłam na luz i pogodziłam się z tym, że moje dziecko nie jest książkowe. Obecnie synek zasypia w łóżeczku, ale muszę przy nim być i na ogół zasypia wtulony w moją rękę. Nie przeszkadza mi to.:-)
 
A ja przed Nowym Rokiem nauczyłam moja Izunię samodzielnie zasypiać metoda wg ksiązki "Każde dziecko może nauczyć sie spać" i po dwóch ciężkich nockach załapała o co chodzi i przesypia całe nocki od 19:30 nawet do 8 rano. Kiedyś było nawet 5 pobudek i zasypiała tylko przy butli. Teraz nawet smoczka nie potrzebuje :-)
 
U nas też nigdy nie było problemów z zasypianiem, no wyjatkami były sytuacje kiedy mała np ząbkowała.
Julia sama zasypia w swoim pokoju w łóżeczku a ja nie musze być obok niej. Oczywiście drzwi zostawiam lekko uchylone aby ona czuła sie bezpieczniej słysząc mnie obok.
Nigdy nie mieliśmy problemów z zasypianiem bo Julia poza pierwszym miesiącem swego zycia , nie spała z nami w łóżku. Łóżeczko to jej azyl a gdy zbliża sie pora spania sama wchodzi do łożeczka i idzie "nynac" . Dajemy jej do łóżeczka ulubiona maskotke, buziaka na dobranoc i wychodzimy z pokoju.
 
U nas też nigdy nie było problemów z zasypianiem, no wyjatkami były sytuacje kiedy mała np ząbkowała.
Julia sama zasypia w swoim pokoju w łóżeczku a ja nie musze być obok niej. Oczywiście drzwi zostawiam lekko uchylone aby ona czuła sie bezpieczniej słysząc mnie obok.
Nigdy nie mieliśmy problemów z zasypianiem bo Julia poza pierwszym miesiącem swego zycia , nie spała z nami w łóżku. Łóżeczko to jej azyl a gdy zbliża sie pora spania sama wchodzi do łożeczka i idzie "nynac" . Dajemy jej do łóżeczka ulubiona maskotke, buziaka na dobranoc i wychodzimy z pokoju.


To gartuluję i zazdroszczę, bo nasza niuńka to aniołek, ale jeśli chodzi o zasypianie, szczególnie w dzień, to diabeł wcielony :baffled: no i do wszystkich problemów z nauką zasypiania doszły problemy z brzuszkiem i wczesne ząbkowanie. Jak skończyły sie problemy z brzuszkiem, to zczęły się ząbki (pierwszy wyszedł jeszcze przed ukończeniem 4 mkesięcy, a teraz idzie kilka na raz od 2 miesięcy :baffled:). Na razie widzę, że jak nie udało się nauczyć zasypiania przed pół rokiem, to następne duże szanse są po roczku :sorry2: ciekawe jakie jeszcze będą odpowiedzi;-)
 
reklama
Do góry