reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Ewka my też jutro na szczepienie idziemy :(

No pogoda daje popis,jak na październik to ślicznie!!!Dawid dalej ulewa mi strasznie,jutro zapytam lekarki czy można coś z tym zrobić.Kurcze moje dziecko nie chce mi wogóle spać wieczorem,Kiedyś tak fajnie było,karmiłam go,odkładałam,gadał z misiami i o 21 już spał,a teraz...Maruda taka z niego na wieczór i ani myśli spać.Wymęczy mnie,wisi na cycu,albo krzyczy,spać idzie ok 23!!!Taki nocny marek.Nie wiem już co tu wymyśleć.Głodny na pewno nie jest,bo wczoraj zjadł mleko i z butli i z cyców.Herbatki mu też próbowałam dawać- nic nie pomaga.A jaki głos ma,hmmm.Drze się jak nic.No to spadam dalej walczyć z nim :-[
 
reklama
dzięki Ewka za życzenia :) zdjęcia doszły? no i wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!!! my mamy 6 listopda... jakby ni ebyło to za miesiąc... jak ten czas leci...

Ola, a o ktorej kąpiesz Dawida? bo ja do niedawna kąpałam go o 20, potem karmienie i o 20.20 młody już spał, od kilki dni strasznie rozbudza się w kąpieli i zasypia po wielkich harcach po 21....

Naur, koniecznie napisz jak było w aquaparku, bo ja też o tym myślę...

 
Ja chyba odpuszczę dziś szczepienie bo Kubus zakatarzony jakiś, a strasznie boję się powikłań po szczepionce. Chyba odczekam parę dni.
Magda zdjęcia doszły- dziekuję :laugh:

Martyna- wytrwałości ;), ważne, że cos się kręci.

Mi Kubus ostatnio zaczął troszkę zwracać mleczka, ale to nie od razu takie ulewanie, tylko już przetworzone. Maja Wasze szkraby tak, czy mam zacząć się martwić????
Chyba i tak dzisiaj podjadę na ośrodek przebadać małego.
Sama też jadę dziś zrobić sobie badania krwi, bo w ciąży to co jakiś czas było wszystko wiadomo, a odkąd urodziłam Kubulka to żadnych badań sobie nie robiłam. A ostatnio czuję się nie najlepiej. Rano robiła test ciążowy i dzięki Bogu negatywny :laugh:
Zmykam i pozdrawiam serdecznie!
 
My byliśmy dziś na szczepieniu.Boshhh ale się wkurzyłam.Myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok.Zapisani byliśmy na 8:45,nikogo przed nami nie było,ale mimo to czekaliśmy godzinę,na szanowną doktorkę,która sobie wyszła.Nie wspominajac,że w tej przychodni dzieci zdrowe i chore są razem przyjmowane >:D I zaczęli się schodzić inni. Dawid od tego czekania zasnął mi na rękach.Lekarka sobie wymyśliła,żebym mu zaczeła dawać kleik ryżowy na wodzie.Tylko nie wiem po jaką cholerę.Ma cyca,przybiera super (6550g),więc po co go zapychać jeszcze.Wszędzie piszą,że do 6 m-cy nic nie trzeba dawać.Dawid szczepienie zniósł dzielnie.Ale już tam chyba więcej nie pójdę.Zapiszę go tam,gdzie ja jestem u rodziców,do Kliniki Zdrowia.Ja tam żadnych problemów nie miałam.Troszkę dalej,ale jak ma mi się dziecko zarazić w przychodni i czekać godzinami,to ja dziękuję bardzo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Ewka jeśli Kubuś dobrze przybiera,to nie ma się co matwić ulewaniem.Mój też nieźle chlusta...
 
Ulewaniem, nawet mocnym nie trzeba sie martwic, jak bobas ladnie tyje i kupki wporzo. Julka do 5. m-ca strasznie chlupala, miala takie dni, ze ja kilka razy przebierac musialam , albo w sliniakach chodzila...no i samo przeszlo! ;D
Poprostu czasem uklad trawienny musi dojrzec.
Raz nawet do lekarza ja zawloklam, bo Julka cycka przez 5 min. ciagnie, a potem strasznie duzo wywalala, no i ja w strachu ze mi chora, ze schudnie - a tu nic, zdrowa i tlusciutka ;D
pozdrawiam!!
 
Jak rany, ile to się dzieje ciekawego! Ja zgłaszam tylko swoją obecność, wciąż czytam i nadal nie mam czasu napisać więcej, bo kocioł w pracy przeokrutny! Nadal jesteśmy w gościach ::), Maja całkiem się zmieniła, nabiera osobowości swojej własnej i zmienia nawyki. Ja wciąż niewyspana i zaganiana. Na weekend chyba juz będziemy w Gdańsku.. Napiszę wtedy krótka relację z pobytu nad morzem ;)
Spóźnione życzenia dla Ewci, Dawida i pozostałych, o których zapomniałam!
Buziaki!!!

A oto dowód, ze sie zmieniamy :) Maja Antonina w 13 tygodniu życia:

maja_13_tydzien.jpg

 
No i proszę. Mam czas. Mała zasnęła, tatulek wybył z moim bratem zacieśniać więzy rodzinne (podobno wygyrwa w piłkarzyki  ;) ), mama zasnęła, a ja z lampeczką winka zasiadłam w końcu bez pośpiechu do komputera.
Przede wszystkim witam nowe koleżanki! Jak ja lubię nowe znajomości  ;D

Madziu, ja się przypominam, ze w przyszłym tygodniu idziemy zapisać się na ćwiczenia! idziemy prawda? Powiem Wam, moje drogie, ze tak poczułam, że coś trzeba z figurą zrobić póki zimno, aby na cieplejsze momenty leciutko się poczuć  8) Akurat dobra pora na to.. tylko skąd qrczę, wziąć czas i siły ???

Ewcia, powiem Ci, że frykasy mamy jakoś nie podciągnęły wagi do góry, a wręcz przeciwnie, co zaczyna mnie nieco martwić (nie sądziłam, że kiedyś to powiem  :laugh: ), ale przez jeden dzień miałam zdecydowanie mniej pokarmu niż zwykle. Czy to tak się zdarza, czy powinnam się już martwić?

W ogóle cycuszki jakies absorbujace się zrobiły odkąd Mała zaczęła zachowywać się jak w drink barze: ciągnie, cmoka i z uśmiechem puszcza jakby ze słomki ciągnęła  ::) Wygodnisia  O0

Ola, byłaś na tym drugim szczepieniu? też chyba trochę później.. My ze względu na wyjazd  i przeziębienie byłyśmy/jesteśmy zmuszone przełożyć je o 2 tygodnie. To nic nie szkodzi???

Isska, ciągle mam w pamięci tą wielką butlę spożytą przez Wiki  :laugh: Teraz dochodzi gryzak. Jak Ty to robisz? Moja tylko paluszki i rączki  by jadła. W efekcie toczę nieprzerwane boje z pleśniawkami  :p Aplikacja patyczka z Apthinem prawie do gardła to bardzo stresująca rzecz  :-[

Naur, bardzo pocieszła mnie Twoja wiadomość o ulewaniu. Jak dziewczyny zaczęły pisać, że po lampce winka zwiększyła się ulewalność - napadł mnie dół. Myślę sobie:" ani winka ani piwka ani ani nic?".. Potem polepszyło mi się nieco, że to tak czasem bywa hej :laugh:

No i pytanie stricte egzytencjalne: jak sobie radzicie z organizacją czasu na tzw. wszystko? Ja zdziczałam. Muszę sobie chyba wszystko rozpisać na kartach i biegać z budzikiem, bo inaczej to czuję jakbym kręciła się w kółko...

A pobyt "nad morzem'" ;) jakoś dodatkowo nas rozpasał i rozwalił misternie tworzone konstrukcje życiowe...
Żeby dłużej nie zanudzać: czuję się bardzo zmęczona, wystraszona, że czmuś nie podołam, boję się, że Maja będzie terrorsytką-histeryczką, doba jest za krótka a mi się nie chce gotować i mam dość sprzątania po osobach trzecich.. Noo..
Pozdrawiam wszystkie Panie i wszystkie najpiękniejsze i najgrzeczniejsze dzieci na świecie  ;D
 
Agula super, że się wkońcu odezwałaś ;) juz mi tu zaczęło kogoś brakować.
Twoja mała księżniczka rzeczywiście się zmieniła i wydoroslała.
Ja też coraz częściej łapię się na tym, że doba jest za krótka- wszystko zaczyna mnie wkurzać. A to, że mieszkanie nie posprzątane, a to goście niezapowiedziani itp. Coraz mniej mam czasu aby wszystko na bieżąco kontrolować, bo Kubulek zrobił się ostatnio bardzo wymagający. Jak nie śpi chce abym cały czas była z nim i się wygłupiała, lub zabawiała go czymkolwiek, w rezultqacie wieczorem na nic nie mam siły i padam zmęczona. Niewiem może u mnie to coś jeszcze jest . Po ostatniej chorobie nadal nie czuję się zdrowa, mam jakieś napady wilczego głodu i jakaś rozdrażniona jestem. Nawet test ciążowy ostatnio robiłam, ale wyszedł negatywny. Mam nadzieję, że to tylko przesilenie jesienne (o ile takowe występuje). W piątek odbieram wszystkie wyniki badań, wczoraj w końcu się zmobilizowałam i zrobiłam i udam się do lekarza.

Kubulka jeszcze nie szczepie, bo walczymy z katarkiem, więc wolę odczekać.
Małemu chyba idą ząbki, bo coraz bardziej pcha rączki do buzi i dziąsełka ma bardzo twrade. Może stąd ta potrzeba jego, abym cały czas była przy nim.
A tak to wszystko po staremu.

Dzieki za odpowiedzi w sprawie ulewania, tyle, że u nas to jest bardziej zwracanie przetworzonego jedzonka, ale narazie od wczoraj jest spokój.
Wczoraj Kubuś dostał pierwszy raz na próbę sozku marchewkowo- jabłkowego, i tak jak na początku się krzywił, tak późńiej z radości machał rączkami i nóżkami jak widział, że podchodzę do niego z łyżeczką.

Pozdrawiam serdecznie
 
hej Aga, jak miło Cię czytać ;D
ja wciąż jestem chętna na ćwiczenia i jasne że pójdziemy jak ...się nie rozłożymy... 2 tyg temu młody był przeziębiony, teraz mnie bierze, mam okropny katar i na razie nic więcej, oby tak zostało, obawiam się tylko o młodego żeby się nie zaraził, jak będzie ok to sie zgłaszamy :)

Ewka, młody też swojego czasu ulewał okropnie, wydawało mi się czasami że ięcej zwrócił niż wypił... ::)

Ola, ja mam bardzo fajną lekarkę na Kołobrzeskiej jakbyś chciałą...
 
reklama
Swego czsau moja mala tez ulewala i bardzo duzo .teraz ulewa coraz mniej i juz takie duze ulania sa sporadycznie.
Agula fakt jest taki, ze Wiki ma wilczy apetyt. Wiki nie tylko gryzak pcha do buzki, wklada tez grzechotki, i paluszki. Im wiecej tym lepiej :)
 
Do góry