Fetyszyzm, he he.
Dobre.
Nie było dnia lateksowego, kochana, nie kombinuj. To dziecięcy obóz.
Nie powiedziałam ci, ze różane obrączki na serwetki są kwintesencja śliczności.jakbym taki prezent slubny dostała, zemdlałabym. Prawie rosenthal.
Jobob uroczy. Mój za to mówi JEBUS. czyli rebus, jak się domyślacie, dziewczęta....
Dobre.
Nie było dnia lateksowego, kochana, nie kombinuj. To dziecięcy obóz.
Nie powiedziałam ci, ze różane obrączki na serwetki są kwintesencja śliczności.jakbym taki prezent slubny dostała, zemdlałabym. Prawie rosenthal.
Jobob uroczy. Mój za to mówi JEBUS. czyli rebus, jak się domyślacie, dziewczęta....

i zastanawiam się czy to znowu nie zapalenie jamy ustnej
:-
Żadnej gorączki, samopoczucie dobre, w życiu bym się nie zorientowała gdyby nie zmiany na języku. Na pogotowiu tak zasuwała po korytarzach i tryskała radością, że aż mi było głupio, że zdrowe dziecko ciągam po pogotowiach
Ale jednak dobrze, że pojechaliśmy. Na pogotowiu wiadomo- antybiotyk
