Madzia jest pulchnym aniołkiem.
Żużaczek jest nadpracusiem.
A ja jestem zorganizowana realistycznie. To znaczy robie, co musze, reszta jakoś bokiem przechodzi sama...Dzisiaj nic nie zrobilam. No zjadlam sniadanie. tesciowa wstawila do piekarnika babke ziemniaczana i kotlety.
Tez ide do pracy, ale jutro...dzisiaj ostatni dzien domowego leniuchowania, co siebęde przemęczać...:-)
Magdalenka, wesoluszek z ciebie pogodny.
Przy trojce dzieci nikt nie jest wielki...czasem czuję sie jak łoś...po zderzeniu z ciężarówką. A jeszcze teśc z parkinsonem i nadgadatliwa teściowa...dzisiaj stwierdzila, że się na niagniewam, bo za mało gadałam przysniadaniu.
Każda jednostka nie wyrzucająca z siebie slów z prędkością katiuszy jest podejrzana. czytalam wczoraj, że niektórym kobietom gadanie zastepuje orgazm. ha! Coś w tym jest, a zwlaszcza kobietom w okolicach 70....:-)