reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Konsekwencje za zachowanie

nie no, jasne, że się bawię z dziećmi codziennie i dużo, ciastoliną kolorowanki, naklejki, klocki, lepimy babki na ogródku w piaskownicy, jeździmy na hulajnodze, gramy w piłkę, bawimy się w chowanego, robimy zamki z kartonów, domki z pościemi, namioty z koców itd. itp to oczywiste. poświęcam dzieciom tyle uwagi ile się da
jednak są rzeczy, któe dziecko lubi bardziej robić a inne rzeczy mniej i uważam, ze to jest świetna nagroda, że robimy razem to, co jemu się akurat w danym momencie podoba, albo może wybrać co chce robić w danym momencie kiedy ma tą "nagrodę"
oczywiście często również na codzień wybiera co chce robić, jak chce się bawić, ale nie o to chodzi. chodzi o to, żeby w momencie kiedy jest grzeczny, zrobi coś poprawnie, dobrze, albo to, co się od niego wymaga pochwalić, pogłaskać itd i jeszcze dodatkowo pozwolić w danym momencie wybierać co chce robić. czasem to jest coś szczególnego, czego nie robimy często, np. zamek z kartonu. przy cyzm ważne jest żeby pochwalić, docenić to dziecko, a ono naprawdę sie z tego cieszy.
nie wiem jak Twoje, ale moje się bardzo cieszy, nawet jak w "nagrodę" ma jakąś "codzienną" rzecz, któą i tak codziennie robi.
mózg dziecka funkcjonuje trochę inaczej niż dorosłego. dla niego to naprawdę jest nagroda,on nie myśli i nie mówi - "e tam, co to za nagroda, i tak to codziennie robię", tylko naprawdę się cieszy. przynajmniej u nas tak jest
poza tym jak jest grzeczny to mówię - teraz robimy to co chce Jaś, bo był grzeczny. jak Bartuś (młodszy) będzie grzeczny, to będziemy robić to, co chce Bartuś. Wiesz jak mój syn skacze z radości jak coś takiego powiem? est to dla niego ogromne wyróżnienie w tym momencie
 
Ostatnia edycja:
reklama
super Dominika w zupełności się z tym zgadzam, dziecko musi widzieć tą różnice między nagrodą a normalną zabawą. ja tylko zwróciłam uwagę na fakt ze to trochę zostało przedstawione jako ,,poświęce ci uwagę jeśli bedziesz grzeczny,, a nie tak powinno to wyglądać. zawsze poświęcam uwagę ale za dobre zachowanie jest ona większa. i przeciez o to chodzi nam mamusiom, zeby z karami nie przesadzać a pochwał zeby było duzo,bo dziecko wtedy czuję się super dowartościowane.


jeszcze dodam nawiązując do samego tematu ,,konsekwencje za zachowanie,, że dzieci sa bardzo energiczne i większość z nas przekonała się o tym na własnej skórze, i najważniejsze jest żeby nie podcinać dzieciom skrzydeł, oni inaczej rozładowują ta energię niż my dorośli i nie karac ich za tą energię- w ogole to jestem przeciwna karom ale wiem że zdarzają się sytuację które wyprowadzają nas z równowagi a jeśli bedziemy zbyt pobłażliwe to później dzieci mogą nam na głowę wejść. a jeśli już dochodzi do tej kary to żeby dziecko dobrze wiedziało za co ją ma i żeby nie pokazywało to że my jako dorośli mozemy wszystko a dzieci niewiele. i żeby to nie było za błache powody, smutne ale sama zauwazyłam u moich kolezanek że karzą dzieci z zwykle pierdoły. np popisana ściana (ja nie dałam za to nigdy kary mojej córce- dałam jej do reki ściereczke i przez zabawę musiała zmyć to co namazała,z tym że potraktowałyśmy to jako zabawę a nie karę)
 
wiesz, może nawet nie chodzi o to, że "większą" uwagę, po prostu sam fakt, że teraz robimy coś razem, bo był grzeczny i tyle, z taką samą uwagą jak zawsze

z tą pomalowaną ścianą to jeszcze jest tak, ze małe dziecko po prostu nie wie że tak się nie robi
jak mój synek pomalował ścianę to mu wytłumaczyłam, że tak się nie robi, nikt (mamusia, tatuś) nie maluje po ścianie, ściany mają być czyste i zabrałam kredki spoza zasięgu rączek dzieci.
malują tylko pod nadzorem, nie mają wolnego dostępu do kredek. mogą malować zawsze, ale zawsze muszą poprosić i powiedzieć, że chcą malować. ale kary też nie dawałam, bo to bez sensu
trzeba do wszystkiego co dziecko zrobi za pierwszym razem podejść tak, ze dziecko nei wie jak to powinno być. w końcu to małe dziecko, które dpiero uczy się świata i reguł jakie obowiązują, a to my wyznaczamy lub pokazujemy te reguły, no i oczywiście dziecko samo obserwuje zachowanie innych dzieci i dorosłych
 
Też się zgadzam, dla dziecka liczy się samo zauważenie go, wyróżnienie, docenienie. Dzieci są różne, czasem lepiej się zachowują, gdy są nagradzane, czasem lepiej gdy negatywne zachowanie jest karane.

Mi się bardzo podoba Twój sposób DOminika, to też uczenie dziecka, że mozna się cieszyć nawet z małych, codziennych rzeczy, nie trzeba od razu pędzić do sklepu i kupować najdroższą zabawkę, bo dziecko posprzątało swój pokój.
 
Do góry