reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koszmarny dwulatek.

Wydaje sie ze dwulatek jeszcze malo rozumie ale dzieci sa madrzejsze niz czasem nam sie wydaje. Najwazniejsza jest konsekwencja. Powiesz NIE to trzymaj sie tego chocby syn robil dzika awanture. Moj potrafil rzucac sie po podłodze z wrzaskiem przez 40min. Siedzialam obok i patrzylam. Po tym czasie sam sie uspokajal i zaczynal normalnie bawic. Kilka takich sytuacji i zrozumial ze krzykiem placzem i tupaniem nic nie zmieni. Podczas ataku zlosci nie podchodzilam do niego, nie przytulam, nawet nic nie mowilam. Bylam ale jakby mnie nie bylo. Musisz pokazac ze takie jego zachowanie nie robi na Tobie wrazenia chocbys gotowala sie w środku. Niektorzy moga myslec co ze mnie za matka- w nosie to mam bo przynajmiej teraz moje dziecko sie wyciszylo i jest zupelnie inny.
Można ignorować złe zachowanie ale najpierw dziecku trzeba wytlumaczyc o co chodzi. Mój tez nie raz wymuszał itp ale nigdy to tyle nie trwało 2 min max.
 
reklama
Mój do drugiego roku życia był aniołem. Jak skończył dwa latka to jakby go coś opetalo. Darł się jakby go ze skóry obdzierano, na mieście urządzal dzikie awantury, kopał mnie, gryzł po ręku, nie chciał wejść do wózka to była masakra. Nie raz wychodziłam do drugiego pokoju i ryczalam tak mialam tego dosyć. Ale w naszym przypadku sprawdziła się metodą nie reagowania. Jak wpadał w histerię to nie reagowałam, zostawialam go w pokoju, on się darł, z czasem coraz krócej aż w końcu wiedział, że nic nie zyska tym swoim zachowaniem i mu przeszedl jakos ten etap. Trwało to kilka miesięcy. Nie miałam z nim pozniej jakoś większych problemów aż do 5 roku zycia, gdy poszedł do przedszkola. Ciężko mu było w przedszkolu, już nie będę się rozpisywać, ale nie ciekawe bylo to przedszkole, syn się zaczął moczyć, zrobił się bardzo nerwowy, zaczął strasznie pyskowac, mnie traktować jak wroga. Chodzilam z nim do psychologa, Pani psycholog stwierdziła, że w ten sposób odreagowuje te złe emocje związane z przedszkolem. Przestałam go puszczać do tego przedszkola, a od następnego roku przenieśliśmy go do innego i zupełnie inne dziecko. Teraz chodzi do pierwszej klasy i udaje wazniaka;-) czasami kłóci się ze mną i popyskuje też.
 
Mój do drugiego roku życia był aniołem. Jak skończył dwa latka to jakby go coś opetalo. Darł się jakby go ze skóry obdzierano, na mieście urządzal dzikie awantury, kopał mnie, gryzł po ręku, nie chciał wejść do wózka to była masakra. Nie raz wychodziłam do drugiego pokoju i ryczalam tak mialam tego dosyć. Ale w naszym przypadku sprawdziła się metodą nie reagowania. Jak wpadał w histerię to nie reagowałam, zostawialam go w pokoju, on się darł, z czasem coraz krócej aż w końcu wiedział, że nic nie zyska tym swoim zachowaniem i mu przeszedl jakos ten etap. Trwało to kilka miesięcy. Nie miałam z nim pozniej jakoś większych problemów aż do 5 roku zycia, gdy poszedł do przedszkola. Ciężko mu było w przedszkolu, już nie będę się rozpisywać, ale nie ciekawe bylo to przedszkole, syn się zaczął moczyć, zrobił się bardzo nerwowy, zaczął strasznie pyskowac, mnie traktować jak wroga. Chodzilam z nim do psychologa, Pani psycholog stwierdziła, że w ten sposób odreagowuje te złe emocje związane z przedszkolem. Przestałam go puszczać do tego przedszkola, a od następnego roku przenieśliśmy go do innego i zupełnie inne dziecko. Teraz chodzi do pierwszej klasy i udaje wazniaka;-) czasami kłóci się ze mną i popyskuje też.
Niektorym ludziom ciezko jest zrozumieć ze czasem dziecko próbuje testowac rodzica i leje sie fala hejtu ze nie reagujesz..... Wg nich moze powinno sie tulic i całować bo dziecko sie złości..... Tylko do czego to doprowadzi.... Konsekwencja rodzica jest najwazniejsza ale nie kazdy to rozumie.
 
Do góry