reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Witam dziewczyny

Dzięki za słowa pocieszenia ale dobrze wiem i nie ma co się oszukiwać , że jeżeli beta jest 0,1 w 7dpt blastocysty to nie ma na nic już szans.
Powtórzę wynik dla spokoju mojego i Waszego. Raz jeszcze dzięki że mnie wspierałyście.

Mam okropny nastrój od wczoraj. Dobiła mnie jeszcze szwagierka o której Wam pisałam. Po tym jak wyryczałam się M z powodu tego zaproszenia do przedszkola mój M zadzwonił do siostry i powiedział jej parę słów " że następnym razem ma się zastanowić nad tym co gada wiedząc jaki mamy problem i żeby postawiła się w mojej sytuacji" No i się zaczęło.
Boże co ona mi nawypisywała , że jak mi jej dziecko w życiu przeszkadza to mogłam o tym powiedzieć , że co ona ma mnie na urodziny nawet nie zapraszać , że mogłam go nie brać na noc , że zawsze będą istnieć jakieś dzieci . Ja po prostu nie wierzę dobiła mnie tym. Nie wiem zawsze na jej zawołanie byłam przy małym , kiedy tylko było trzeba i robiłam to z radością a że teraz się poukładało jak poukładało i powiedziałam , że emocjonalnie nie dam rady iść na to przedstawienie to ona mi takie rzeczy wypisuje. Po prostu chcesz żeby ktoś Cię dobił , zgłoś się do najbliższej rodziny:szok:

Olusia - No co tam?

Siaga- Super że beta ładnie przyrasta , gratuluję

Martaczi - odpoczywaj kochana będzie dobrze
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jo.M. - powiem Ci, że szczęka mi do ziemi opadła jak przeczytałam Twojego posta :wściekła/y: Boże, co ja głupie, tępe babsko :wściekła/y: No niestety powiem szczerze, że chyba nie warto mówić o problemach jakie mamy osobom, które nie mają problemów z zajściem w ciąże. Bo te tępoty nic nie kumają. Sorry za słownictwo, ale się wk....łam.
 
Lilia - No na prawdę , aż trudno uwierzyć , że rodzina może Ci tak dokopać. Nie mogę o tym przestać myśleć i ciągle przez wariatkę ryczę jak szurnięta.
 
Jo.M - naprawde tylko dziewczyny tutaj wiedza przez co przechodzimy i nikt nie jest w stanie zrozumiec, a rodzina to dopiero potrafi dopiec. Sama mialam kiedys bliska kuzynke niestety moja niemoc posiadania malenstwa byla dla niej tylko tematem plotek i rozgadywania gdzie popadlo w koncu nic jej nie mowie - ale i tak co jakis czas mi pisze jakie ma zdolne dzieci i jakie maja osiagniecia ale to jeszcze nic co wiele razy uslyszalam od tesciow - plakalam nie raz teraz nauczylam sie poprostu ich nie sluchac i niczego nie tlumaczyc bo oni i tak wiedza lepiej. Dobrze ze chociaz moja kochana mama stara sie to zrozumiec nawet oglada te wszystkie programy o in vitro i potem dzwoni zeby mi powiedziec jaka jestem dzielna i jak bardzo jej przykro ze przez to przechodzimy:) Dlatego mowie ci nie warto przejmowac sie ludzmi ktorzy nic nie wnosza w nasze zyc - trzeba otaczac sie ludzmi dzieki ktorym chce sie zyc... a my tutaj napewno cie wesprzemy w kazdej potrzebie:)
 
Witajcie dziewczyny!
Jo.M tule mocno,choc dla pewnosci powtorz jeszcze bete...
Wspolczuje Kochana. Dlatego u mnie nawet wlasny ojciec nie wie,bo dogaduszki caly czas sa...
 
Jo.M. - przykro mi bardzo, że ta szwagierka tak Cię potraktowała, że przez nią tak cierpisz. Ona nawet nie zdaje sobie sprawy jak krzywdę Ci zrobiła :-( Nie wiem co Ci napisać, bo pewnie żadne słowa Cię nie pocieszą. Pamiętaj, że jestem z Tobą i łezka w oku mi się zakręciła przez to wszystko :-(
 
Molly , Zuzia - Dziękuję dziewczyny.
Właśnie ja też o in vitro nie mówiłam , wiedzą tyle ,że do lekarza jeździmy.


Zuzia - Masz rację tylko akurat teraz te słowa bolą wyjątkowo. Ale ja się jeszcze odpłacę , bo znając życie przyjdzie jeszcze w potrzebie bo zawsze tak jest.

Ach postaram się nie myśleć o tym , Boże co ja bym bez Was zrobiła.;-)
 
Jo.M. bardzo, bardzo mi przykro. Nie trać proszę wiary, że kolejny raz będzie szczęśliwy i się uda. MUSI !!!

A szwagierkę masz po prostu GŁUPIĄ. Z tego co piszesz to po prostu pusta krowa, która widzi tylko czubek własnego nosa. Niestety tacy ludzie też chodzą po ziemi a nam nie pozostaje nic innego jak tylko ignorować ich głupie zachowania i w żaden sposób nie przyjmować do siebie tego co mówią i robią. To chyba jedyna metoda żeby minimalizować stres bo mamy go i tak dostatecznie dużo. Po prostu się nią nie przejmuj.
Wiem co czujesz bo ja miałam podobne przejście ze swoją siostrą cioteczną. Wydawało mi się, że mamy dobry kontakt i mogę z nią o wszystkim porozmawiać. Kiedy odebrałam wynik AMH 0,16 i diagnozę lekarza ("0 % szans na własne dziecko, no może z komórką dawczyni ale i to może 5%") pojechałam do niej zaryczana, roztrzęsiona. I wtedy od mojej ukochanej siostry usłyszałam - no przecież nie umierasz, a poza tym dzieci są przereklamowane. Przeżyłam szok, niedowierzanie, że można być tak zimną. Nadmienię tylko - ona jest mamą trójki dzieci !!! Po tej rozmowie nie wykonała nawet jednego telefonu z pytaniem jak się czuję, czy wszystko w porządku. Mam w sobie wiele żalu do niej ale staram się o tym nie myśleć, bo to niczego nie zmieni, tylko rozdrapuje ranę. Jo.M. jeśli mogę ci coś poradzić po prostu spróbuj o tym jak najszybciej zapomnieć.
 
reklama
ann.k1 - Widzę , że każda z nas ma nieciekawe przejścia i to właśnie z rodziną.
Na prawdę oby człowiek jest życzliwszy.
Postaram się nie myśleć o tym tak jak radzisz chociaż łatwo nie będzie.
Dziekuję
 
Do góry