reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

kikifish - Wiesz co masz rację , kiedyś nawet podpisywałam jakąś zgodę na przesyłanie wyników mailem. Jutro jeszcze raz tam zadzwonię , może coś wskóram.

madzia i piotr
- jeżeli brałaś ten lek po transferze to bierz dalej dopóki lekarz nie karze odstawić i to samo w drugą stronę sama teraz nie bierz bez konsultacji z lekarzem
 
reklama
Elleni dziękuje za szczerą i podnosząca na duch odpowiedz. Jego tok myślenia wyszedł właśnie z tego ze jak to stwerdził jądra męża sa małe wielkosciowo i objętościowo, wg niego najprawdopodobniej późno zeszły do moszny w dziecieństwie przez to takie wyniki i mała produkacja nasienia, powiedział że nie sa jak u dorosłego meżczyzny. Ta przypadłość wg niego zwiększa ryzyko raka jadra i zlecił badnia hormonalne markery nowotworowe i wizyte u urologa. Powiedział że można spróbowac je podleczyć do inseminacji ale moze to trwac długo i nie gwarantuje sukcesu...
 
Kola2 powiedzieć ci szczerze ?? przy takich wynikach nie zawracajcie sobie głowy inseminacjami żadnymi. Dla mnie to jest strata czasu i straszne obciążenie psychiki. My przeszliśmy dwie insemki (miały być 3 ale po drugiej nieudanej byłam na skraju załamania już i powiedziałam lekarzowi,że wystarczy tej zabawy, niech szykuje do in vitro) przed in vitro gdzie nasienie było na poziomie 12mln i to zobacz... nie dało żadnego rezultatu, więc było za słabe po prostu.
Zrobicie jak uważacie ale moim zdaniem to strata czasu. Nikt tak jak i u nas nie zagwarantuje wam że po roku, dwóch nasienie się poprawi, a może przecież być gorzej (czego nie życzę). Insemkę to można próbować jak z kobietą jest jakiś problem bo ją można wystymulować lekami,a u mężczyzny rzadko kiedy udaje się podnieść na tyle parametry nasienia, żeby te słabe plemniczki były w stanie przepłynąć "ocean" i na końcu miały jeszcze siłę przegryźć się przez otoczkę komórki
 
Madzia i piotr- ja bralam taka dawke bromegronu jak ty i prof kazal odstawic juz po punkcji. Bromergon podobno szkodzi wczesnej ciazy a prolaktyna i tak nue ma tu nic do rzeczy. Ona tylko moze blokowac owulacje a to cie juz nie dotyczy.
 
Madzia i Piotr a nie możesz zadz do lekarza? Moja kuzynka brała bromergon przed ciaza a jak tylko zrobiła test ciążowy to lekarz kazał odstawić bo w ciazy prolaktyna bardzo się podnosi nie trzeba jej zbijac.
dorotav super wieści będziesz pierwsza w nowym roku . Trzymam kciuki&&&
lilia ja tez w sumie bardzo się denerwuje ta beta i nie wiem jak to będzie. Cokolwiek wyjdzie i tak musze zrobić wlew ivik w Nowum . Jesli nie będę w ciazy to w styczniu zaczynam nowa stymulke. Ale najbardziej się boje , ze beta będzie pozytywna i znowu stracę ciąże mimo badań leków i 9mc czekania na zielone światło od lekarza. To straszne co musimy przeżywać ....
Zuzia nic się nie martw jesteśmy w szczęśliwej siódemce i musi nam się udać!!!
 
Jo.M. – ja zjeżdżałaś na krechę to jest dobrze :tak: Ja też tak zaczynałam i jakoś się nauczyłam. Moje początki nie były na oślej łączce tylko od razu Gubałówka w Ustroniu. Tak mnie mój M urządził. Powodzenia. Przez te całe in vitro to nawet nie wiem kiedy byłam ostatnio na nartach. A z tymi wynikami to rzeczywiście przegięcie.

Olusia - jak Ci lekarz nakazał brać antyki to ja bym się nie zastanawiała tylko brała. Mi też mówił, że to na wyciszenie jajników.

Kola – u nas też jest problemem czynnik męski. Ale już nie pamiętam jakie mąż miał wyniki, bo to chyba ze 2 lata temu było. Musiałabym sprawdzić… Ja jestem tego zdania co elleni, przy takich wynikach to szkoda kasy na inseminacje.

labo – cieszę się, ze jesteś już w domku, odpoczywaj.

Jogo – już nie raz Ci pisałam, że cuda się zdarzają. Bardzo mocno trzymam kciuki i wierzę, że uda Ci się zajść w ciąże i ją donosić :tak:

Ja jestem trochę podłamana od dwóch dni. Czym bliżej bety tym pewnie będzie gorzej. W święta mam się spotkać z rodzinką, ale powiem szczerze, że nie mam na to ochoty. Najchętniej zamknęłabym się gdzieś sama i siedziała w kąciku. Na dodatek mój M mnie wkurza. Mamy jutro jechać rano na zakupy, ale pojedziemy wtedy jak Pan się wyśpi. Dziś mi wypomniał, że siedzę w domu i się wysypiam. Tak na pewno… Późno chodzę spać i wcześnie wstaje, bo myśli tysiąc na min. A najbardziej mnie wkurza to, że chodzi i mówi jak się nie uda to zaraz podchodzimy do następnej próby. No tak, tylko to ja się faszeruje tymi "cukiereczkami", a nie on i już jestem tym przerażona. Ja mu nic nie wypominam, ale denerwuje mnie to, że tak lekko do tego podchodzi. Brakuje mi z jego strony trochę wiary w to, że się uda. Na dodatek niestety w piątek po świętach ma wolne w dniu w którym robię bętę. Chyba za wesoło nie będzie tym bardziej, że na wynik kilka godz. muszę czekać. Sama ze sobą pewnie nie będę mogła wytrzymać z nerwów, a co dopiero z nim… Ale mam dziś podły nastrój… A poza tym rypie mnie po lewej stronie brzucha i już sama nie wiem czy to jelita dają o sobie znać czy mam skurcze, nie umiem odróżnić tego bólu, więc biorę nospę na wszelki wypadek.
 
Ostatnia edycja:
Madzia i Piotr - ja miałam zalecone przez Novum, że mam odstawic bromergon od razu po uzyskaniu pozytywnego testu ciążowego. Ja z kolei mialam obawy czy tak nagłe odstawienie leku, ktory bralam tyle lat nic nie zaszkodzi. Ale zrobiłam jak kazano i jest wszystko w porządku :)
 
reklama
lilia dziękuje i musze ci powiedzieć ze trochę wierze w świąteczny cud. Musisz się troszkę uspokoić i na chwile spróbować troszkę wyluzować bo taki stres tylko pogorszą sytuacje a klutnie z mężem to stres dla maluszka. Ja ciesze się na święta i spotkanie z rodzina bo chociaż na chwile zapomnę w tym zgiełku o in vitro i czas do bety mi zleci szybciej. A mój maź ma inne podejście niż twój i nie wiem czy nie gorsze bo mówi ze jestem w ciazy i wszystko będzie dobrze a na sierpień planuje już urlop:) jesli wspomnę o poraszcze to mówi , ze przecież jest nam dobrze tak jak jest i ze w ogóle możemy sobie już odpuścić te starania bo on nie chce żeby coś mi się stało a przecież ja się nie moge poddać ! Tak czy inaczej pomysł sobie ze nie mamy na to wpływu co będzie i musimy przyjąć od losu to comdla nas ma nawet jesli bedą to ziarna goryczy. Strawic je i stanąć na nowo do walki. Przecież nawet jesli beta będzie pozytywna to dla nas to będzie kolejny etap walki , zmartwień i ciągłego strachu a radość to chyba dopiero jak się dzieciątko utuli w ramionach. Kochana życzę ci z całego serca świątecznego cudu i cierpliwości. A teraz moze zajmij się czymś co cię odpręża np pakowanie prezentów , dekoracje świąteczne, spacer...
 
Do góry