reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Kto po in vitro?

Yplocka - ja też miałam lekko podwyższony poziom homocysteiny - biorę na to wit. b6 i b12 oraz kwas foliowy oczywiście. Myślisz, że powinnam teraz od razu zrobić badanie na poziom homocysteiny przy poniedziałkowym pobraniu, czy na razie jest "po ptakach"?
 
reklama
Migotka, mam koleżankę w pracy, która też ma tą mutację, poroniła 3 razy w 8 tyg ciąży.
Teraz okazało się, że jest w ciąży, w 6 tyg. i bierze zastrzyki z Clexane. Żyje w wielkiej niepewności, nie cieszy się, bo krytyczny moment jest własnie przed nią.
Lekarz kazał jej sprowadzić lek z Anglii, aby lepiej przyswajała kwas foliowy.
Tylko ja czegoś nie rozumiem, mierzyła sobie, na moją prośbę poziom kwasu niedawno, to miała lekką nadwyżkę, tzn. norma do 17, a ona miała 20?Więc jak to jest z tym przyswajaniem kwasu to nie wiem.
Te trzy ciąże miała bezzarodkowe. Czytałam o tym w necie, i niby piszą, że taka ilość poronień, wskazuje bardziej na problemy ze strony męskiej. Jej mąż ma jakieś translokacje chromosomowe.
Mam nadzieję, że tej czwartej ciąży już nie poroni, bo ile można?
Sekatynka, wielkie dzięki kochana!:happy2:Czyli już po punkcji wyznaczają termin na transfer?Ale jednego nie rozumiem, ty miałaś podany zarodek w stadium blastocysty, czyli z góry lekarze założyli, że on się do tego momentu rozwinie?Czy zawsze transferują zarodek w tym stadium?
Oby do poniedziałku kochana, wtedy zobaczymy jak to jest u Ciebie:-)Wierzę, w duży przyrost bety:-)
 
Jutro idę na morfologię, badania na choroby weneryczne i wymaz na chlamydię;-)
Stracham się, że zaraz coś wynajdą, przez co nie będzie mógł się odbyć transfer i ogólnie cała procedura:-(
 
Sykatynka, nie wiem. Nie umiem Ci odpowiedzieć. Ale chyba to co bierzesz jest ok i chyba na razie nic nie musisz dodatkowo robić.
I chyba troszkę Kochana wyluzować musisz. Ja wiem, że ciężko. Nie wolno stresować maluchów.:-)
 
Yplocka nie robiłam jeszcze homocysteiny ale myślę, że w przyszłym tygodniu przejdę się do laboratorium. Tak prawdę mówiąc wszystkie te badania robię na własną rękę bo jak twierdzi mój lekarz z Kliniki nie ma potrzeby w robieniu szczegółowych badań po 1 poronieniu. Wiem, że większość się z nim zgodzi. Jednak póki jest mnie stać na badania postanowiłam po kolei systematycznie drążyć samotnie ten temat, no i jakby na to nie patrzeć to w końcu mam jakiś punkt zaczepienia. Z tych wszystkich badań które zrobiłam po poronieniu wyszła mi insulinooporność, dodatnie przeciwciała ANA ale o niskim mianie na granicy błędu więc być może nie odgrywają aż tak wielkiej roli w tym poronieniu bo przy każdym transferze brałam Encorton który zdaniem mojej endokrynolog tylko nasilał insulinooporność więc błędne koło się zamyka, no i teraz ta mutacja genu... Tak jak już pisałam wizytę mam 27 października, będzie to mój 12 dc i mam nadzieję, że grubość endometrium będzie ok i dojdzie w tym cyklu do crio, ale zastanawiam się czy to trochę nie za późno z tym zwiększonym kwasem foliowym, czy nie powinnam wcześniej podejść do zwykłego gina po receptę na ten kwas? Wiem, że mój lekarz może się zdenerwować że tak działam na własną rękę... jednak za każdym razem gdy próbuję Go wypytać o jakąś dodatkową diagnostykę to On nie widzi potrzeby. Ja z kolei nie widzę potrzeby dopuszczania do kolejnych poronień... i w ten sposób chyba się nie dogadamy... Może za dużo marudzę? Za dużo analizuję?
Nie wiem. U mnie w Klinice np do in vitro nie wymagają kariotypów, a Wy często piszecie że Wasi lekarze wymagają tych wyników...

Calineczkaa trzymam mocno kciuki za Twoją znajomą. Wydaje mi się, że każda kobieta po poronieniu drży w czasie kiedy doszło do wcześniejszego poronienia. Wiesz najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nawet gdy coś się dzieje i jedziesz do szpitala to i tak Oni nie są w stanie za wiele zrobić... U nas problem leży tylko i wyłącznie po mojej stronie, mąż jest przebadany i wszystko ok.
 
Calineczka - w invikcie hodują zawsze do stadium blastocysty, ponieważ wtedy jest największe prawdopodobieństwo "przyjęcia się" maluszka :)
yplocka - masz rację, muszę wyluzować, ale nie jest to łatwe :) i tak jeśli by się okazało, że w poniedziałek jest ładna beta, to na czwartek pójdę do mojej pani profesor, która jest moim guru i ona powie, co robić, też w sprawie tej homocysteiny.... ale na razie oby do poniedziałku :)
 
O masz, to ja osiwieję przez te kilka dni, będę się bała, że zadzwoni:-(
Zresztą pewnie zadzwoni, bo martwię się o to nasienie, które jest do bani.
Zarodek, który dotrwa do stadium blastocysty, to zawsze jest dobrej klasy zarodek, czy jest podział na gorszy, w sensie słabiej rozwinięty i lepiej?
 
Calineczka - do zapłodnienia wybierają nasienie najlepszej jakości, po jakiejś tam obróbce (nie znam się dobrze), ale ja też miałam zawał serca za każdym razem jak dzwonił telefon :)
Niektóre zarodki są oceniane jako troszkę gorsze, nie wiem na czym polega ta klasyfikacja, ale z tego co zrozumiałam, to wszystkie zarodki przeznaczone do zamrożenia są zarodkami, które mogą rozwinąć się do ciąży :)
 
reklama
Do góry