Dziewczyny,
Wylądowałam w szpitalu. Po południu zrobiło mi się słabo i miałaś skoki ciśnienia 90/60 147/111 167/115.Do tego mdłości i dreszcze ( bez goraczki). Przyjęto mnie na oddział i jutro mam zabieg. Zostałam zbadana i lekarz stwierdził że środki farmakologiczne mogą nie pomoc bo pecherzyk jest w odpowiednim dla wieku ciazy rozmiarze bo nadal rośnie i ma 41mm na teraz. Analizując wszystkie za i przeciw i słuchając bardzo dobrego lekarza zdecydowałam się na zabieg. Powiedział że gdyby doszło do poronienia w domu to istniej duża szansa przy tej wielkości pęcherzyka że zostałyby pewne tkanki i wówczas nastąpił by krwotok i możliwe że zakażenie. Powiedział również że zabieg nie ma kompletnie wpływu na in vitro i po miesiączkę która dostanę będzie można dalej próbować.
Zarodek zostanie zabezpieczony i oddamy do badan genetycznych i określenia płci ( dowiedziałam się że to B. Ważne pod kątem in vitro ponieważ często zdarza się że matka rodzi zdrowe dziewczynki i chorych chłopców lub na odwrót albo że ronią się ciążę dziewczynek lub chlopcow) podano mi przykład zespołu patau: występował u pacjentki tylko w ciazy z dziewczynkami, a z kolei chłopcy urodzili się zdrowi.
Jutro do 19 powinnam opuścić szpital. Zabieg ma trwać chwilkę.