I teraz ja się cieszę, że to napisałaśDziękuję, że to napisałaś. Myśle, że musi być Ci bardzo trudno. Ja myśle, że Ci się uda być cudowną mamą i będziesz mocno kochać to dziecko które rośnie w tobie. Bo nie wypierasz emocji. One są jakie są, najgorzej to idealizować. Dziecko z KD to jednak dla kobiety adopcja. Myśle, ze pogadanie z kimś kto ma podobne odczucia pozwoli Ci pozbyć się poczucia winy, ze czujesz jak czujesz. Żeby trochę odczarować ciąże i rodzący się w tobie cud to Ci powiem, ze ja miałam w sobie biologiczne dziecko. I jakoś to „nie grało” jakoś nie świrowałam, ze mam „dzidziusia” i nie robiłam wizualizacji jaki on będzie. Generalnie coś sobie tam rosło.. i szczerze miałam ogromne wyrzuty sumienia, ze się nie cieszę bo „powinnam” bo „wszyscy” skaczą z radości gadają do brzucha. Dziecko było wyczekiwane, wiec to nie jest tak, ze nagle mi się zmieniło. Moja miłość do syna rosła razem z nim. To nie przychodzi razem z testem ciążowym:-) w drugiej ciąży mam to samo, ale wiem, ze to nic nie znaczy.
