reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwiecień 2011

Mitaginka- dzieki za podpowiedz, chyba jej tak nastepnym razem powiem :-)
a nasze spoleczenstwo szkoda gadac. Nawet sobie nie wyobrazaj jak jest komunikacji miejskiej. Ja ostatnio naprawde nie mam sily stac, moge lazic, cos robic ale stac to masakra.Oczywiscie w autobusie nie bylo msc i nikt nie ustapil msc. po pewnym czasie miejsce sie zwolnilo to prawie bieglam zeby usiac i doslownie usiadlam sec przed jakas kobieta ok 60 juz otwierala buzie zeby mi cos powiedziec ale rozpielam kurtke wypielam brzuch i nic nie powiedziala. No ale wyscigi o miejsce to normalka.:-(
 
reklama
Morgaine, spróbuj wytłumaczyć Starszemu, że młodszy bardzo źle się czuł i musiałaś go przytulić, na pewno starszego też nie raz przytulałaś jak był chory. Albo teraz poprzytulaj też tego drugiego a na drugi raz poproś starszego, żeby pomógł pocieszać brata jak choruje, zobaczysz, zaangażuje się i przejmie swoją "dorosłą" rolą :)
Ja już poogarniałam w pokojach, denerwuje mnie jeszcze biurko, na którym pełno papierów z pracy męża, ale nie chcę tego ruszać, bo nie tak poskładam, pomieszam i będzie gorzej. Zaraz wędruję do kuchni robić porządek :) Na dzisiaj mam obiadek od teściowej, więc nudy jak nie ma co gotować.
 
Aleście się z rana rozpisały...
Nie nadążam za Wami
Ja wstałam o 9:00, bo trzeba ruchy liczyć.
Nati_k podziwiam Cię, bo mnie by musiało nieźle walnąć w głowę, żebym się wzięła za cerowanie skarpet, bo nie mam pojęcia jak to się robi, a mój mąż jak ma dziure w skarpetach, to wie, że ma je wyrzucić bo nie chcę ich widzieć na oczy...
Wy coś od rana dla mężow robicie, a ja tylko tyle, ze obudziłam sie jak zwykle o 5 rano żeby mu powiedzieć miłej pracy, zjeść przygotowane przez niego śniadanko i iść spać dalej, ale tak już jest od początku moich mdłości porannych, jak czegoś z rana nie zjadłam, to cały dzień zdychałam
Mataginka, mam nadzieję, ze Ci przejdzie bidulko
Lilou życzonka dla Oluni, STO LAT, za to dla Ciebie, żeby te skurcze przeszły
 
jejku, ja nie wiem, czy mam takiego farta, czy na taka biedna wygladam?? mnie puszczaja przodem niemal zawsze... i kolejka czy autobusem dawno nie jechalam, ale jak jezdzilam (z Fiolem codziennie) to nigdy nie stalam, zawsze mi ustepowano.. dziwne..
 
mitaginka ech ale przejścia miałaś biedulko :( ja zawsze jak idę w takie miejsca to jestem negatywnie i bojowo nastawiona, bo zawsze się znajdzie jakaś przemiła babcia która może stać godzinę przed blokiem plotkując a 5 min dłużej w kolejce to już nie:wściekła/y:

Kurcze a ja już jeden skurcz za sobą :( a jeszcze taki aktywny dzień mnie czeka, na 12 idę na "dzień babci i dziadka " do przedszkola, bo chce mojemu tacie dodać otuchy( on wygląda jak tata a nie jak dziadek więc bycie dziadkiem jest stresujące) potem na narty z Oliwką na 16. I jeszcze prawko na 20. Jak będą skurcze to odwołam.

Kurcze nie pamiętam żebym z Oliwką takie przygody miałam. A latałam, sprzątałam wogóle bardzo aktywna byłam. Chyba się starzeję:happy:
 
Ja liczę wg. metody Cardiff (tak mi lekarz kazał) i trzeba liczyć codziennie od 9 rano do 10 ruchu, licząc kilka ruchów po rząd jako jeden np, jak masz 5 kopniaczków jeden po drugim to traktujesz to jako jeden ruch, ważne, żeby do 21:00 było co najmniej 10 ruchów, nie liczy się do tego takich bardzo słabiutkich ruchów, delikatnych i czkawki
 
Hejj,

Mitaginka - ja też byłam dziś na badaniach. Wszedzie tak jest. Tylko mi o tyle udało się bez kolejki wejść bo miałam dziś glukoze i 3 pobrania krwi, więc nawet jak babki się burzuły to i tak wchodziłam, jak tylko trzeba było. Po glukozie miałam wrażenie ze zwymiotuję przy tych wszystkich ludziach. Jestem już w domu, przeszło mi, powiem więcej.... Zjadłam już słodkiego 7daysa. Chyba coś ze mną nie tak - bo jak siedziałam tam i mnie mdliło po glukozie to obiecałam sobie, że już nigdy nie zjem nic słodkiego...

O 11 miał przyjść Pan zobaczyć co się dzieję z naszą pralką i wmontować ją we wnękę, a tu ani widu, ani słychuuu.
 
reklama
Do góry