reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2016

Co do odwiedzin to powiem wam ze nie ma nic gorszego niż trafić na sale z cyganką. Po narodzinach mojego starszaka widziałam w sali obok co tam sie działo. Z 10 osob przesiadywalo dosłownie cały dzień u cyganki która urodziła. Oni tam maja inna kulturę po prostu. To nie sa odwiedziny, jakby mogli to by na noc zostali. I cały czas rozmawiają.
A sale były 3 osobowe, wiec dwóm pozostałym dziewczynom serdecznie współczułam. Interweniowały u pielęgniarek ale nic to nie dało, goście co jakiś czas wychodzili na korytarz (z jedzeniem i piciem) bo któraś chciała nakarmić dziecko. Teraz wyobraźcie sobie ze cały dzień siedzi wam w sali tabun obcych ludzi i jak rano przyjdą tak do wieczora nie chcą wyjść. I weź tu pobudzaj laktacje, opiekuj sie noworodkiem albo zmień sobie zakrwawiony od krocza podkład, jak obok siedzi pięciu stu kilowych wujków w skórzanych kurtkach. Dramat. A we Wrocławiu romow jest duzo. Kiedy bym nie leżała w szpitalu to zawsze gdzieś jakąś cyganke i jej rodzine widać.
Obym nigdy nie trafiła z zadna na sale. I wam tez tego zycze ;)
 
reklama
Do mnie w pierwszej ciąży po porodzie przychodził tylko mąż, starałam się nawet specjalnie długo na sali przez telefon nie rozmawiać żeby nie przeszkadzać innym mamom i maluszkom. U nas odwiedziny były tylko od 15 do 19, w innych godzinach położne po prostu wywalały z sali. Tylko mój szwagier wpadł na pomysł że mnie odwiedzi, ale powiedziałam mu wprost że nie chcę bo jest to dla nas kobiet tu krępujące bo krwawimy i leżymy z gołymi cycami i obyło się bez większych tłumaczeń. W domu w pierwszym tygodniu odwiedzali tylko dziadkowie. Znajomi i dalsza rodzina po ok miesiącu i raczej nikt wcześniej się nie wpraszał. Mam nadzieje, ze teraz też tak bedzie.
 
Byliśmy w Usc żeby podpisać oświadczenia o uznaniu dziecka poczętego, a nienarodzonego właśnie po to żeby moj M. mógł później sam jechać po akt urodzenia :-) nie mamy slubu i pewnie miec nie będziemy:p chyba ze jak kitki po wielu latach ;-)

Co do porodu to juz powiedziałam mojemu ze na porodowke jedziemy sami, nie ma dzwonienia do mamy siostry czy ojca bo oni tacy ze by przyjechali i pod drzwiami czekali.

Jak moje kuzynki czy bratowa rodziły to zawsze się pytałam czy mają ochotę na odwiedziny. Jedne miały a drugie nie, więc zależy od osoby. Ale i tak było mi głupio ze względu na inne kobitki właśnie. A co do tych Romów to masakra :-D

Antuś, Milka i jak? Jakie terminy??
 
Antuś no to teraz naciesz się brzuszkiem bo zaraz go nie będzie :) oj tam święta nie święta mi to akurat nie robiłoby różnicy :) taki słodki prezencik się szykuje :D

Kasia teraz mnie nastraszyłaś tymi cyganami bo u nas ostatnio też co raz więcej ich. U nas w szpitalu też nie ma sztywnych godzin odwiedzin ( zaznaczają żeby do południa nie odwiedzać bo obchody itd) więc nie wiadomo faktycznie na kogo się trafi i ile osób przez sale się przewinie
 
reklama
Tak rozmawialam z mezem i zaczal mnie namawiac na sale rodzinna po porodzie, ale to przy zalozeniu ze bylaby jedna doba, bo w moim szpitalu to 500 zl. Kusi mnie, moglabym sie wyspac ale z drugiej strony to duzo kasy...
 
Do góry