reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2016

Pomyslałam ze chyba powinnam kupić krem do sutków i je smarować...czytałam ze bardzo dobrze jest je smarować zanim dziecko sie urodzi...zeby uelastycznić skore na sutkach ..jutro lecę do apteki po jakies mazidlo:)
 
reklama
Antonina - witaj:-) z suwaczkami musisz zrobić tak jak któraś z dziewczyn Ci napisała - musisz najpierw usunąć stary suwaczek i wgrać wszystkie od nowa, ja się tez strasznie meczyłam z tym az w końcu się udało

Sylwia - witaj:-) fajnie ze mamy w tym samym wieku dzieci bo dużo tutaj mam co mają jeszcze małe dzieci (1-3 letnie) a takie co mają starsze to chyba tylko Ty, ja i Kasiunia. Ja miałam zaplanowaną pierwszą cesarkę to mogę powiedzieć jak było u mnie: pojechałam rano do szpitala, nie miałam lewatywy bo w tym szpitalu nie robią przed cesarką. Dzien wcześniej tylko podjechałam do szpitala zrobić badania z krwi na krzepliwośc żeby wyniki były już rano jak przyjadę zebym nie czekała. Ale moja przyjaciolka rodziła gdzie indziej i kazali jej przyjechać dzień przed planowanym cięciem, miała lewatywę i badania krwi i spędziła noc już w szpitalu, także mysle ze to zależy od szpitala. Po przyjęciu zabrali mnie na sale porodową bo tego dnia były 4 cesarki i 3 dziewczyny poszły na przedporodową a ja na porodówkę bo tam tylko 3 miejsca były. Ale się cieszyłam bo byłam sama w pokoju a one były we trzy jak je tam obrządzano. Podpieli mi ktg, jakies kroplówki i dali papiery do przeczytania, wszystko na spokojnie, bez pośpiechu, założyli tez od razu cewnik bo położna twierdziła ze nie można po znieczuleniu, ze na sale operacyjna pacjentka wchodzi już "gotowa". Mimo wszystko nic nie bolało to cewnikowanie choć się bałam. Miałam mieć 4 z kolei cesarkę ale ze zapis ktg się nie podobał lekarzom, tętno małej skakało to jak tylko skończyli ciąć 1 osobę to wzięli mnie i tak podreptałam z kroplówką na kiju w jednym ręku a w drugim z woreczkiem na siuski:confused2: jak weszłam to się zdziwiłam ze sala taka biała i zimna, było 6 osób, dwóch lekarzy, anastezjolog z asystentką i dwie pielęgniarki. Za szybą w drugim pokoju czekało kolejne kilka osób. Wszyscy się przywitali, przedstawili kto jest kto, ze Ci za szybą to neonatolodzy i wejdą tutaj dopiero jak wyjmą moją córeczkę z brzucha. Anastezjolog mi wytłumaczył ze mam usiąść po turecku i zwinąć się jak najbardziej do przodu a on mnie znieczuli. byłam w koszuli szpitalnej. Pamietam ze serce mi waliło i się modliłam żeby tylko w końcu trafił bo wbijał się kilka razy ale to nie bolało, później od razu mnie położyli i zaraz chcieli ciąć, tzn. lekarze czekali az anastezjolog powie ze można ale wydawalo mi się ze on prawie od razu powiedział ze mogą zaczynać wiec wpadłam w panikę i zaczęłam gadać żeby poczekali bo ja jeszcze nogami ruszam, zrobili zdziwioną minę i kazali mi się poruszyć wiec się ruszałam, naprawdę czułam ze ruszam a oni ze nic nie widać, dali mi lusterko (nie można podnieść głowy już) i pokazali ze się nie ruszam ze tak mi się wydaje ze jest ok. No i zaczeli:-) byłam przytomna czały czas ale nic nie widziałam bo cie zasłaniają parawanikiem. czułam przecięcie, tzn. taki ruch, nic nie bolało i czułam jak mnie czasami uciskają, mysle ze wycierali krew czy coś tam, ale naprawdę nic nie bolało, trwało wszystko chwilę i zaczeli mna kołysać i zaraz pokazali mi córeczkę:-) Jak szybko pokazali tak zabrali do pomiarów:-D a mnie zaczeli szyć i tu mi się dłużyło, mysle ze ciśnienie i stres odpuścił i robiłam się senna, później pamiętam jak przez mgłe ze mnie przełożyli na lozko i zawieźli na górę a tam mój mąż już czekał z bananem na twarzy i zachwytem "ale ona piekna, najpiekniejsza ze wszystkich";-):-D cesarkę miałam o 12 i do 20 niewiele pamiętam, spałam, budziłam się, pamiętam ze miałam jakiś ciezki worek na brzuchu i mi to ciążyło ale ze to niby żeby macica się obkurczała i nie pozwolili zdjąć. Nadię przynieśli mi tylko raz żeby przystawić do piersi, nie wiem ile ze mna była bo byłam trochę zamroczona, później zabrali bo robili jej cały dzień jakies badania w związku z tym skaczącym pulsem. mąż mówił ze jak tam poszedł to byłą podłączona do monitorów wiec może dlatego miałam ja tak mało. Ale powiem szczerze ze byłam tak zakrecona ze było mi wszystko jedno, tak jakbym odpływała, i to chyba minus tej cesarki. o 20 kazali mi wstać ale nie dałam rady nawet sama usiąść, tak bolało ze nie wiedziałam jak się zabrać, nogi się trzęsły jak galareta, nie wiem czy z zimna czy po znieczuleniu jeszcze ale połozna pomogła i wstałam i poczłapałam z nia pod prysznic, tam mnie rozebrała, kazała umyć mydłem ranę, dałą mi czystą koszulę i do łożka, trwało to bardzo krótko, chwilkę a siły nie miałam, ledwo wróciłam, do rana zostawili mnie z cewnikiem zebym sobie pospała, Nadii nei przynieśli już. Za to następnego dnia o 6 pobudka, zdjęli cewnik, kazali isc do łazienki, jak wróciłam po 15 min to w pokoju stał już wózeczek i pani "proszę to pani dziecko, od dziś się pani nim zajmuje"... i tyle ja widziałam:-D No i zaczęła się jazda;-):-D Nie będę Cię czarować ze po cesarce nie boli, boli jak cholera, dwa dni chodziłam zgieta w pól ale jakos dałam radę, najgorzej było wyjąc dziecia z tego wysokiego wózeczka, później było lepiej, położne dają czopki przeciwbólowe i warto je brac bo pomagają bardzo a dzidzi nie szkodzą. Poźniej już było lepiej, jak wychodziłam po 5 dniach to wiadomo ciągnęło ale w domu wszystko robiłam, nie miałam mamy ani teściowej do pomocy, po 8 dniach szwy zdjęli. Także nastaw się pozytywnie i będzie ok:tak: najważniejsze to chyba jak znieczulą i dopóki cie nie podniosą po cesarce to nie podnosić głowy jak się lezy, dziewczyna z pokoju podniosła bo chciała zobaczyć czy jej maluszek ssie piers czy tylko spi i miała hardcore, wymiotowała 2 dni i prawie po scianach chodziła, ciagle dawali jej przeciwbólowe ale widać było ze cierpi bardzo, anastezjolog tez przyszedł do niej, chyba jakies badanie jej robili, nie pamiętam, także warto się słuchać i nie podnosić tej głowy przez tyle ile każą. Ale się rozpisałam:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Kasiunia - tak, jak się miało pierwsza cesarkę to podobno o drugiej decyduje kobieta, jak chce to robią bez gadania. Tak mój lekarz mowi ale mowil ze tak jest w szczecinie a ze w innych miastach to róznie, nie wiem dlaczego takie roznice, także zapytaj gina. Mój jeden mowi ze cesarka ze wskazan i bez gadania a ten drugi co się nie zna za bardzo właśnie tak powiedział ze mogę wybrać i ze jakbym chciała siłami natury to musze podpisac oświadczenie ze jestem swiadoma ze ryzykuje pękniecia macicy podczas skurczów i ze nie będę rościć pretensji w razie "w' czyli tak jakby szpital się zabezpieczał wiec chyba po prostu wolą robić te cesarki dla św. spokoju

BlueLovi - współczuję komplikacji poporodowych, dobrze ze możesz sobie zrobić taki zabieg rekonstrucji i to jeszcze na NFZ :-) a w którym szpitalu rodziłaś swoje dzieciaczki?
 
Ostatnia edycja:
A kto jeszcze z Was pracuje i do kiedy planujecie?

Co do ruchów to ja też jeszcze nic nie czuję :-(.

Ja też planuję do konca roku popracować, chociaż tak jak i tobie też już mi się to zwolnienie marzy. Ale czuje się wręcz wyśmienicie wiec nie ma podstaw.

Ruchy już bym chciała poczuć:(

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
 
Kitki :) a ja? A ja??? :D Moja córa ma prawie 8 lat. FOCH! :-D

Dzisiaj kiepski dzień. Wojna z mężem, w niedzielę odbieramy klucze do domu i w przyszłym tygodniu się przeprowadzamy a wszystko stoi niespakowane . Do tego od wczoraj mam dziwny ból brzucha- kojarzy mi się z twardnieniem brzucha,takie napięcie (znane pewnie mamom,które już rodziły) ale jest umiejscowione niżej ,w podbrzuszu. No-spa trochę pomogła wczoraj, dziś rano znowu te uczucie , po no-spie spokojniej. Martwię się mimo wszystko bo to jest tai dyskomfort,który pojawia się bez względu na pozycję ciała a podczas chodzenia sprawia lekki ból. :/ Będę musiała chyba zadzwonic do gina....
 
blueloviTwój synuś miał główkę 38 cm?? :szok: to faktyczni nieźle musiał Cię poszarpać... Moja miała 33 cm i nie chciała wejść w kanał rodny :( chyba faktycznie mam sporą tą niewydolność szyjki macicy :/
Sylwiafajnie jest mieć takiego starszaka przy drugim dziecku. Niektórzy nie chcą zdecydować się na drugie dziecko, gdy starszak ma już np. 4 lata bo boją się o różnicę wieku. Ja boje się teraz, bo Maja ma 2 latka i lubi się do mnie przytulać, siedzieć na kolanach, skakać po mnie i wiele innych rzeczy o które już drżę, bo będę miała cc i nie wiem jak to będzie, kiedy powiem Mai, że nie może siedzieć mamie na kolanach (jak zacznie skakać po bliźnie to będzie masakra), wygłupiać się itp. Boje się, że będzie zazdrosna :( Mąż zaproponował mi, żebym po porodzie z dziećmi pojechała do jego mamy (ja nie mam swojej mamy, a z jego mamą mamy świetny kontakt) - jak on będzie w pracy cały dzień to będzie miał kto mi pomóc tyle, że ja bym chciała pomocy ze starszakiem. Co Wy na to dziewczyny? Pojechałybyście?
Kitki rozpisałaś się, ale przynajmniej wiem co będzie mnie czekało :) Miałam cc ale pod pełną narkozą i to dopiero jest kosmos!!! Obudziam się po 2 h, przynieśli mi dziecko - czego nie pamiętam, ale wiem z opowiadań męża. Znowu zasnęłam i wieczorem prosiłam, żeby pokazały mi dziecko, bo przecież jeszcze jej nie widziałam :D Dopiero na drugi dzień zaczęłam żyć :) Jeżeli chodzi o pionizację to bardziej się bałam bólu, niż mnie bolało. Faktycznie trzęsłam się cała, ale dałam radę. Na drugi dzień dopiero odkryłam, że żyję dzięki czopom przeciwbólowym, bo jak jednego nie wzięłam to było ciężko :) Najgorsze było to, że uszkodzili mi śluzówkę w gardle rurą intubacyjną i cały pobyt w szpitalu (5 dni) miałam okropny kaszel - wyobrażacie sobie kaszel po cesarce?? Masakra!!!!! Kiki, jesteś ze Szczecina?? Ja rodziłam pierwsze dziecko w Zdrojach i drugie niestety też (niestety, bo nie wszystko szło po mojej myśli)
 
Kitki omg :/ nie mogłaś podnieść jednego dziecka a ja będę musiała podnieść dwa, Boże jak ja boje sie tej cesarki :( a najbardziej tego ze nie dam rady przy dwójce dzieci :/
Polianna jak zadzwonisz to napisz co ci powiedział gin tez tak mam chociaż od wczoraj sie uspokoiło te napinanie. W poniedziałek mam wizytę zobaczę co powie moja gin. Nie chce do niej dzwonić bo będę musiała jechać na IP :/ a w domu córunia z ospą :(
 
Aniu, ja miałam cc pod pełną narkozą i dlatego miałam. Jak ma się cc ze znieczuleniem w kręgosłup to nie ma się tej rury. To dlatego, że podczas narkozy człowiek nie oddycha, tylko pracuje za niego cała aparatura, a przy znieczuleniu w kręgosłup jest się świadomym :) Mam nadzieję, że teraz tak będzie :)
 
reklama
Lunka co u Ciebie? wiesz już coś? Jesteś na starym czy nowym szpitalu?

U mnie w miarę ok, ostatnio sobie wkręcałam, że mi cycki zmalały, ale to chyba moje schizy, brzuch mnie też pobolewał raz jak na okres, raz po prostu bolał z prawej strony. Mam nadzieję, że wszystko jest jednak ok. Wizyta dopiero w przyszłą środę (dobrze, że chociaż na 7:40). Zastanawiam się nad detektorem tętna? Ma któraś z Was?
Ja muszę porozmawiać z ginem na temat cesarki (ale to jeszcze jest chyba na to czas), boję się, ale bardziej boję się sn i tego, że z astmą się uduszę, i dziecku coś się stanie. Mam nadzieję, że nie będzie miał żadnych obiekcji do zrobienia cc.
 
Do góry