reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Kwietniowe mamy 2026 🍼

Nie mogę znaleźć tego, ale któraś z Was pisała o kleszczu w ciąży? Ja złapałam kleszcza w lipcu, sam początek ciąży i to NA BRZUCHU. Nie w jakimś zakamarku, nie we włosach, tak w pół drogi między pępkiem a biodrem 😶 Możliwe, że nie zauważyłam go aż dwa dni (albo był tak długo na ubraniach i wbił się później, bo naprawdę nie wiem jak mogłam nie zauważyć go pod prysznicem dwa razy... aż taki baby brain?). Jestem ciekawa jak u Ciebie lekarz zareagował? Mnie tak trochę olał. Zastanawiam się sama dla siebie nad zrobieniem przeciwciał...
Ja dostalam antybiotyk. I wiem, ze sie tego nie robi, ale wyslalam kleszcza do badania. Byl nosicielem.
 
reklama
Ja dziś chyba ok, ale ciężko mi wstać z łóżka. Jakoś w ogóle nie mogę się ostatnio wyspać. Kot miauczy jak mąż wychodzi do pracy po 7, budzi mnie i ja już nie mogę zasnąć 🥹 więc wstałam, zrobiłam sobie śniadanie i wróciłam do łóżka
Dziś to i ja bym chętnie zaległa w łóżku :) Brzydko dziś i znów chodzę zmęczona. Kiedy w końcu odzyskam choć trochę energii? W poprzednich ciążach nie pamiętam żebym aż tak bez życia chodziła i tak zmęczona. Nawet mój mąż mi mówił, ze już czeka kiedy jego żona wróci, bo już tęskni za energiczną i radosną swoją zoną, a od popołudnia do wieczora jestem jak balon ze spuszczonym powietrzem i jeszcze przerzuty 🫣
Ja dzisiaj lepiej ale to dlatego, że musiałam rano wstać ubrać sie i jechać na pobranie krwi. Jestem już po śniadanku, piję kawusię. I dzisiaj chyba ostatni call z moim zespołem. Zastanawiam się czy na koniec powiedzieć „do zobaczenia za dwa lata” 🤣
Dla mnie to też nierealne że jak skończę pracę i pójdę na l4 to tak długo mnie nie będzie 🫣
O matko ja jestem w czarnej dupie z badaniami 😔 zostawiłam sobie to na "przed wizyta" ale nie przyszło mi do głowy że zachoruje 😔
Czy z tych pierwszych badań czekałyście jakoś dłużej na jakiś wynik? Bo lekarza mam we wtorek j myślę czy jak zrobię w poniedziałek to będzie ok?
Ja bym sobie odpuściła i zrobiła jak będziesz zdrowa. Nie Twoja wina, że zachorowałaś, a ja też zawsze robiłam badania bliżej wizyty zeby jak najświeższe były
Ja czuję się fatalnie, nawet nie tyle co fizycznie chociaż też mogłoby być lepiej ale psychicznie. Siedzę przed gabinetem i chyba za chwilę dostanę zawału:(
Trzymamy mocno kciuki
Dziękuję, generalnie dziś na pewno jest lepiej, oczywiście czuje się źle i slabo ale w porównaniu z tym co było wczoraj to dziś bajka...
Dużo zdrówka dla Ciebie. Mam nadzieję, że szybko przejdzie.
Ja jeszcze nigdy nie miałam covida, nawet po kontaktach z osobami chorymi. Moja rodzina była chora, nawet mąż i dzieci, potem znajomych dopadło u których akurat byliśmy na parę dni i z oby przypadków wyszłam bez choroby, a robiłam dużo testów żeby skontrolować, czy sie nie zaraziłam
A co miałyście na skierowaniu na pierwsze badania? Ja chodzę do dwóch i od tego na nfz dostałam dużo mniej badań...
Od mojego byłego lekarza dostałam bardzo mało badań to pewnie teraz lekarz mi da dużo żeby sprawdzić wszystko. Naprawdę beznadziejny był ten mój lekarz i żałuję tylko czasu straconego na niego.


Zaczynam się też stresować badaniami prenatalnymi. Jakby nie było już mam 26 lat. Poprzednio z najmłodszym miała 27 lat. Oby wszystko było ok
 
Ja dostalam antybiotyk. I wiem, ze sie tego nie robi, ale wyslalam kleszcza do badania. Byl nosicielem.
Dzięki! Mi lekarz powiedział, że nie ma wskazań na antybiotyk i że mam nic nie robić chyba że będzie rumień... Jeszcze pogadam po prostu z internistką, nie ginekologiem. O badaniu kleszczy wiem, że nie jest to rozstrzygające, więc go nie wysłałam, ale kusiło 😉
 
Dziś to i ja bym chętnie zaległa w łóżku :) Brzydko dziś i znów chodzę zmęczona. Kiedy w końcu odzyskam choć trochę energii? W poprzednich ciążach nie pamiętam żebym aż tak bez życia chodziła i tak zmęczona. Nawet mój mąż mi mówił, ze już czeka kiedy jego żona wróci, bo już tęskni za energiczną i radosną swoją zoną, a od popołudnia do wieczora jestem jak balon ze spuszczonym powietrzem i jeszcze przerzuty 🫣

Dla mnie to też nierealne że jak skończę pracę i pójdę na l4 to tak długo mnie nie będzie 🫣

Ja bym sobie odpuściła i zrobiła jak będziesz zdrowa. Nie Twoja wina, że zachorowałaś, a ja też zawsze robiłam badania bliżej wizyty zeby jak najświeższe były

Trzymamy mocno kciuki

Dużo zdrówka dla Ciebie. Mam nadzieję, że szybko przejdzie.
Ja jeszcze nigdy nie miałam covida, nawet po kontaktach z osobami chorymi. Moja rodzina była chora, nawet mąż i dzieci, potem znajomych dopadło u których akurat byliśmy na parę dni i z oby przypadków wyszłam bez choroby, a robiłam dużo testów żeby skontrolować, czy sie nie zaraziłam

Od mojego byłego lekarza dostałam bardzo mało badań to pewnie teraz lekarz mi da dużo żeby sprawdzić wszystko. Naprawdę beznadziejny był ten mój lekarz i żałuję tylko czasu straconego na niego.


Zaczynam się też stresować badaniami prenatalnymi. Jakby nie było już mam 26 lat. Poprzednio z najmłodszym miała 27 lat. Oby wszystko było ok
No właśnie też tak myślę, bo przecież morfologia wyjdzie zapewne kiepska przy chorobie 😏😒
Ja też się stresuje prenatalnymi, ja juz 40 na karku więc w ogóle....
 
Od mojego byłego lekarza dostałam bardzo mało badań to pewnie teraz lekarz mi da dużo żeby sprawdzić wszystko. Naprawdę beznadziejny był ten mój lekarz i żałuję tylko czasu straconego na niego.

Przykro mi, że tak miałaś, ale mam tak samo! Strata czasu z tym pierwszym facetem... Ktokolwiek sensowny byłby dostępny dopiero w okolicach 10 tygodnia ciąży jak nie później, nie mogłam tyle czekać i poszłam do niego, ale uhhh...

Pamiętam o moim "kochanym" lekarzu prawie codziennie robiąc zakupy w sklepie, jak sobie przypomniam, jak to białe mięso, zwłaszcza kurczak szkodzi płodom i jest ABSOLUTNY ZAKAZ, winogrona i czekolada to TRUCIZNA, a zjedzenie ogórka kiszonego spowoduje niedotlenienie płodu. Nie wiem, czemu on używał takich słów, zamiast np. sugeruję umiarkowanie, proszę ograniczyć, należy unikać... O alkoholu czy papierosach oczywiście nie wspomniał ani słowem, a tu mógłby użyć słowa trucizna i bym się nie obraziła. O serach pleśniowych, nabiale niepasteryzowanym, sałacie w paczkach, wskazaniach dotyczących limitów kofeiny: ani słowem. Ale wykład o śliwkach dostałam 😉

Nie chcę za dużo o tym myśleć, ale jest już dość późno a ja nie miałam jeszcze wcale części bardzo podstawowych badań robionej. 😶 Będę robić w ten piątek. Lekarz na którego zmieniłam (i który nareszcie wydaje się nie dość że empatyczny, to jeszcze kompetentny) był trochę w szoku jak mało badań miałam u poprzedniego.
 
Cześć dziewczyny :D
Ja się już czuję okej, rano przy myciu zębów lekkie targanie na wymioty ale później już luz, jak sobie już gadamy o jedzeniu to powiedzcie mi czy pozwalacie sobie w ciąży na fast foody typu maczek ?
Bo mój mąż właśnie zamówił mi jakiegoś nowego burgera który wrócił do maka z frytkami i shakem i naszły mnie wyrzuty sumienia 😳🫣
Zdarzało mi się w ciąży już zjeść jakiegoś cheeseburgera ale z uwagi na to że ten był większy i do tego frytki i Shake XD to chyba dlatego mnie poczucie winy złapało 😅 a jak jest u Was ?
 
Dziś to i ja bym chętnie zaległa w łóżku :) Brzydko dziś i znów chodzę zmęczona. Kiedy w końcu odzyskam choć trochę energii? W poprzednich ciążach nie pamiętam żebym aż tak bez życia chodziła i tak zmęczona. Nawet mój mąż mi mówił, ze już czeka kiedy jego żona wróci, bo już tęskni za energiczną i radosną swoją zoną, a od popołudnia do wieczora jestem jak balon ze spuszczonym powietrzem i jeszcze przerzuty 🫣

Dla mnie to też nierealne że jak skończę pracę i pójdę na l4 to tak długo mnie nie będzie 🫣

Ja bym sobie odpuściła i zrobiła jak będziesz zdrowa. Nie Twoja wina, że zachorowałaś, a ja też zawsze robiłam badania bliżej wizyty zeby jak najświeższe były

Trzymamy mocno kciuki

Dużo zdrówka dla Ciebie. Mam nadzieję, że szybko przejdzie.
Ja jeszcze nigdy nie miałam covida, nawet po kontaktach z osobami chorymi. Moja rodzina była chora, nawet mąż i dzieci, potem znajomych dopadło u których akurat byliśmy na parę dni i z oby przypadków wyszłam bez choroby, a robiłam dużo testów żeby skontrolować, czy sie nie zaraziłam

Od mojego byłego lekarza dostałam bardzo mało badań to pewnie teraz lekarz mi da dużo żeby sprawdzić wszystko. Naprawdę beznadziejny był ten mój lekarz i żałuję tylko czasu straconego na niego.


Zaczynam się też stresować badaniami prenatalnymi. Jakby nie było już mam 26 lat. Poprzednio z najmłodszym miała 27

Dzięki! Mi lekarz powiedział, że nie ma wskazań na antybiotyk i że mam nic nie robić chyba że będzie rumień... Jeszcze pogadam po prostu z internistką, nie ginekologiem. O badaniu kleszczy wiem, że nie jest to rozstrzygające, więc go nie wysłałam, ale kusiło 😉
Moze chodzilo o to, ze to byla koncowka ciazy u mnie? Ze rumien nawet do miesiaca wychodzi a za miesiac to juz moglo byc u mnie po porodzie.
 
No to juz dupa… Jadlam wszystko co zakazane. 😂
Przykro mi, że tak miałaś, ale mam tak samo! Strata czasu z tym pierwszym facetem... Ktokolwiek sensowny byłby dostępny dopiero w okolicach 10 tygodnia ciąży jak nie później, nie mogłam tyle czekać i poszłam do niego, ale uhhh...

Pamiętam o moim "kochanym" lekarzu prawie codziennie robiąc zakupy w sklepie, jak sobie przypomniam, jak to białe mięso, zwłaszcza kurczak szkodzi płodom i jest ABSOLUTNY ZAKAZ, winogrona i czekolada to TRUCIZNA, a zjedzenie ogórka kiszonego spowoduje niedotlenienie płodu. Nie wiem, czemu on używał takich słów, zamiast np. sugeruję umiarkowanie, proszę ograniczyć, należy unikać... O alkoholu czy papierosach oczywiście nie wspomniał ani słowem, a tu mógłby użyć słowa trucizna i bym się nie obraziła. O serach pleśniowych, nabiale niepasteryzowanym, sałacie w paczkach, wskazaniach dotyczących limitów kofeiny: ani słowem. Ale wykład o śliwkach dostałam 😉

Nie chcę za dużo o tym myśleć, ale jest już dość późno a ja nie miałam jeszcze wcale części bardzo podstawowych badań robionej. 😶 Będę robić w ten piątek. Lekarz na którego zmieniłam (i który nareszcie wydaje się nie dość że empatyczny, to jeszcze kompetentny) był trochę w szoku jak mało badań miałam u poprzedniego.
 
Jeśli chodzi o badania to mi teraz lekarka zleciła jeszcze HBs, ferrytyne, potwierdzenie grupy krwi, znowu morfologię, i enzymy wątrobowe z uwagi że miałam podwyższony alt ostatnio. Poza tym biocenoza pochwy i posiew moczu, a no i kazała też iść na USG piersi niedługo. Wszystko umówiłam na czacie w luxmedzie
 
reklama
Do góry