reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietnióweczki 2008

Witam kwietniowki!
jestem mama styczniowa 2008 i zobaczylam na naszym watku suwaczek Maska!!!!!!
Masiek nic sie nie chwalilas ze spodziewasz sie malego skarbu
xx_brawa_01.gif
xx_brawa_01.gif
xx_brawa_01.gif

gratuluje i zycze szczesliwego rozwiazania. Musze koniecznie powiedziec stycznioweczkom
595.gif
 
reklama
NiaNia i Lady, dzięki kochane, nic tylko pozostaje mi grzać mi się pod kołdrą lub czymś innym ciepłym.
Nie wiem jak jest u Was dziewczynki ale ja jakoś ostatnio strasznie "spuchłam" no nie wiem jak to nazwać czuje sie taka ociężała i waga mi podskoczyła aż wstyd się przyznać ile.... :( nie wiem czy którakolwiek z Was zdazyła już tyle przytyć co ja. dosłownie z dnia na dzień przestałam mieścic sie w ciuchy i dzisiaj dopiero po pracy jade na zakupy i nie mam wyjścia musze zainwestować w sporo ciepłych ciuszków, bo tej pory miałam same jakieś spodnie biodrówki i koszulki, takie, ze czasami jak się schyle np. to mi wystaja plecy i stad moj problem napewno z ich bólem.
ale dzisiaj sie zaopatrze i w spodnie bo juz sie prawie nie dopinam. szok.
tak tu fajnie na tym Waszym forum nie wiedziałam, że może to tak wciągać i że można poczytac codziennie tyle ciekawych i interesujących rzeczy a czasem nawet odjechanych. na razie w domu nie posiadam internetu odkad zamieszkałam z narzeczonym po prostu musimy nauczyc sie bardzo oszczedzac i staramy sie na razie zrezygnować z rzeczy takich zbednych chociaz interent juz przestaje mi byc rzecza zbedna zwlaszcza jak pozniej bede siedziala w domu to skad mam czerpac wiedze i takie informacje jak nie z niego :)
 
Madzik biedaczko wiem jak to jest z tymi pleckami mnie to już dopadłoze 3 razy:angry: nie mogłam wstać z łóżka pierwsze krokirobiłam zgrbiona jak paralityk:-(
i za każdym razem miałam wrażenie ze mnie chyba zawiało teraz juz plecki i brzusio mam cały czas zakryte i jest oki:-)
a ile przytyłas?:-) bo ja juz 3kg:zawstydzona/y: a brzusio mam taki widoczny jak pod koniec 4 m-ca:zawstydzona/y: w wekend przywioze aparat bo pozyczylam siostrze to zrobie fotke:-D
 
Witam kwietniowki!
jestem mama styczniowa 2008 i zobaczylam na naszym watku suwaczek Maska!!!!!!
Masiek nic sie nie chwalilas ze spodziewasz sie malego skarbu
xx_brawa_01.gif
xx_brawa_01.gif
xx_brawa_01.gif

gratuluje i zycze szczesliwego rozwiazania. Musze koniecznie powiedziec stycznioweczkom
595.gif


nie chwalę się by nie zapeszyć:shocked2:.
Cieszyłam sie wcześniej i potem miałam wrażenie, że fasolkę straciłam ze zbyt dużej radości. Teraz staram się o tym nie myśleć, ale jak się siedzi w domu, to nie łatwe.
No ale oczywiście dziękuję za gratulację kochana pumi :rofl:
 


LadyLajla to dobrze, że tak jest :tak: To wielka szansa dla mam, które już raz rodziły przez cc :tak::-D Ja też chciałabym urodzić "siłami natury" :tak::happy: A akurat mam wiele koleżanek w ciąży i większa część z nich strasznie boi się urodzić naturalnie i wręcz się przed tym bronią :szok: :szok: :eek: :eek: Moja gin powiedziała, że niektóre kobiety już taki wewnętrzny strach mają, którego nie da się przezwyciężyć... I że to całkiem normalne jest :tak:
Ja najbardziej boję się nacinania krocza i szycia :sorry2: :eek: Boję się tego bólu, bo tyle się nasłuchałam opowieści o tym, że leepiej nie mówić... :no::no::no: I słyszałam też, że podobno lepiej jest samemu popękać, niż dać się ciąć... Ile w tym prawdy, to nie wiem, bo to tylko lektura była internetowa, nic potwierdzonego przez ginkę :confused: A Wy jakie macie do tego nastawienie ?? Jest czego się bać ??
Lady, Ty to już chyba z pięć dokładek obiadku zjadłaś... Czekam i czekam na Twoją opowieść i nic... ;-);-);-);-):-D:-D:-D:-D:-D Buźki !!!!!!
[/quote]

A więc tak napiszę może swoje doświadczenia bo widzę że opinie są różne:tak:
Nacinanie krocza to pryszcz!!!!!!!!!!!!!!
w stosunku co do porodu oczywiście a także boję się bólu
Ja rodziłam 36 godzin było ciężko bardzo bolałó,cierpiałam ,chcieli mi juz robić cesarke ale ja się uparłam mój mąż już beczał nawet żebym się zgodziła:tak:
U mnie rozwarcie staneło na 3 cm i przez ponad 30 godzin nie szło dalej wiedziałam że z dzieckiem wszystko ok więc ostakiem sił postanowiłam że urodzę i mają zrobić wszystkoi żebym urodziła naturalnie
od poczatku było bez znieczulenia więc lekarz postanowił że da mi jebo to pomoże rozszerzyć szyjke dał mi godzine:eek:
powiedział że jak nie urodze to cesarka tak mnie to przypiliło że za pół godziny urodziłam:-)
po 36 godzinach
Ale wspominam to jako najpiękniejszą,najcudowniejszą chwilę w moim życiu i jestem z siebie dumna że się udało

A samo szycie naprawde pryszcz jak się ma już dziecko na piersi taką cieplutką gąbeczke:-) coś tam czułam ale bujałam juz w obłokach hehe

Nierozumiem tego szumu wokół nacinania że niby tak każą robią to bez zapytania itd!!!
Może i ułatwia to poród lekarzom ale nam napewno bardziej i teraz też będe chciała żeby mnie nacieli i dziecko miało więcej miejsca na wydostanie się!
i wcale nie chciałabym się przekonac jak to jest jak nie natną i dziecko porozrywa trochę krocze!;-)
 
reklama
hej dziewczynki
mam nadzieję,że nie macie nic przeciw,że Was czytam.... ale wspomnienie wracają i miło jest wszystko przeżywać od nowa:-D

widziałam,ze już wybiegacie daleko w przyszłość i został poruszony temat nacięcia i szycia... powiem Wam,ze w chwili porodu, gdy jest ból skurczy partych nie myśli sie już o niczym tylko żeby jak najszybciej było już PO więc nacięcie to jest pryszczyk... poród synka wspominam rewelacyjnie (dosłownie)... tak się sprężyłam sama w sobie... słuchałam co mówi położna... ona mówiła kiedy przec... ile razy... kiedy przerwa, że w 10 min. się uwinęłam:tak:a szycie............. gdy już miałam małego przy sobie to nawet wygięta igła (gruba jak do szycia skór) mnie nie wystraszyła......... ani łyżeczkowanie macicy bo łożysko nie chciało odejś.......... nic ... nic nie przyćmiło tego szczęścia,ze dałam radę......... i dla pocieszenia dla mam ,które już mają jedno dzieciatko.... drugi poród z reguły przebiega łatwiej - co potwierdzam:tak:
więc głowki do góry...... każda kobieta to potrafi
pozdrawiam
 
Do góry