Witam,
nie wiem czy ktoś mnie tu pamieta, ale jestem i staram się na bieząco podczytywać, bo chociaż nie mam czasu na pisanie, chęć wiedzy co u Was jest większa. Na szczęście widzę, że z grubsza wszystko w porządku. Wakacje za pasem, pogoda w końcu się zrobiła

Ja urlop zaczynam 27 sierpnia i będę w domu do 7 września- okres taki ze względu na pierwsze dni mojego małego przedszkolaka w przedszkolu. Startujemy 27 o godzinie 9:-)Strasznie się boję, czy Antolek sobie poradzi- mowie tu przede wszystkim o ilości godzin( a niestety będzie to docelowo prawie 10)i o jedzeniu- bo wiecie że on z tych niejedzących

No i najważniejsze, żeby jakoś specjalnie mi nie zaczął chorować....
Poza tym wszystko dobrze, poza tym, że Antol jest na etapie bicia mnie i wszystkiego co mu pod ręce wleci ( oczywiście w przypływach złości ).Gada jak szalony śpiewa namiętnie dinopociąg, muche w mucholocie,Panie Janie( opolecam na youtube- muche w mucholocie-aida) i pięknie mówi wierszyk o ślimaku,kotku i takie tam....Buzia mu się nie zamyka

-no chyba że widzi jedzenie na widelcu
Gosia- widzę, że Twój suwaczek zaraz się rozepnie i będzie córeńka na świecie-wytrwałości życzę
Katik- coo? taki pająk? zawału bym dostała...
Nata, Kittek- bezbolesnego powrotu do pracy po urlopie i duuużo wolniejszego tempa niż przed
Aga- pogode nad morzem macie fajną coo?Z
ielona-cała Polska..i po co było się uczyć i kase wydawać no po coo?Mam nadzieję, że znajdziesz coś sensownego na przetrzymanie dopóki Kanada nie stanie przed Wami otworem...( i nie mam tu na myśłi że się dupą wypnie na Was, o nie!)
Maonka- mąż jak każdy maż- nawywija a potem się kaja przed żona że źle zrobił...mój kochany wczoraj wypolerował wszystkie podłogi- i zrobił to z własnej woli jak byłam z Antkiem na placu)
No nic co wracam do pracy chociaż póki co luuuzik - bo dyrekcja na urlopie, realizacja zadań idzie zgodnie z planem więc zajme się odliczaniem minut do urlopiku
