reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

u nas było podobnie... tyle, że mały dodatkowo miał wysypkę na całej buzi, za uszkami i już mu na szyjkę i dalej schodziła, więc u nas ewidentnie była wina pokarmu, a ja już nic nie jadłam :-( dlatego właśnie pediatra zadecydowała o butelce... po wysypce już prawie nie ma śladu, a dzieciątko mniej płącze, ale jeszcze nadal się pręży, ale na to potrzeba czasu :-)

A co Ci lekarka powiedziała- ile to może potrwać żeby było całkiem dobrze???:confused: (bo u nas jest bardzo podobnie niestety)
 
reklama
dziś również zaliczyliśy usg bioderek...no i tak nie jest źle ale nie jest też najlepiej. Mały nie odwodzi do końca lewej nóżki - ma tzw przykurcz.Dostaliśy instruktaż dot ćwiczeń i mam nadzieję że pomogą i ta nóżka wróci do normy. Za 5 tyg. kontrola, jak się nie poprawi niestety szyna...będę się modlić żeby tego uniknąć.Zaczynamy dzielnie ćwiczyć:)

achh....jak nie urok to....

Oj Kamisiu, ja tez sie codzien modle o te bioderka Polusiowe, by te szelki zadzialaly, bo jak poprawy nie bedzie to czeka nas operacja... Nawt o tym myslec nie chce.
W przyszlym tygodniu mamy kontrole, oby bylo lepiej.
A Wy cwiczcie, by Was ominela ta koszmarna szyna, i Antolek byl w 100% sprawny!
 
U nas dokładnie tak samo zaczynało być- jak odstawiłam nabiał się zatrzymało i zaczęlo się cofać. Ja to wytrzymam, byle brzuch go nie bolał! Z Kubą dałam radę, a była ostra jazda, to z Bartkiem też wytrzymam :-) Zresztą takie maluszki mają niedojrzały układ pokarmowy i wiele rzeczy może im szkodzić :-)

no tyle, że ja już nabiału nie jadłam od porodu... :eek: to było najgorsze... że on na moje białko prawdopodobnie uczulenie ma... no nic teraz jesteśmy na butli i już.
 
A co Ci lekarka powiedziała- ile to może potrwać żeby było całkiem dobrze???:confused: (bo u nas jest bardzo podobnie niestety)

teoretyczni do 3-4 miesiąca... ale może tak potrwać i do roku... wszystko zależy od dziecka... okaże się jak zaczniemy wprowadzać do diety inne produkty.
 
Nie mam weny do pisania więc się tylko przywitam :)
Czytam was regularnie, a przynajmniejsię staram...

Te bóle brzuszka mojej córci mnie wykańczają...je już sam nutramigen i pije nie słodzoną wodę... i ciągle jest do bani... juz 6 dni bez cyca i ciągle ma ataki bólu... :( chyba czas na żywienie dożylne (żart) a tak na serio to nie wiem co robić...?

a spróbuj przejść na bebilon pepti on też jest na receptę... a dajesz jej preparaty na wzdęcia ? te infacole, bobotici, esputicony i inne lefaxy ?
 
witam i ja.
troche wieczornie już ale wcześniej nie było czasu pomimo że na nogach jestem od 6.50.
dzisiaj jakąs wene miałam i w ogóle dobre samopoczucie i z samego rana ugotowałam sobie zupkę, potem wstawiłam pranko, obrałam ziemniaczki na kopytka, które później zrobiłam, w międzyczasie oczywiście było cycowanie i usypianie itp, trochę ogarnęlam mieszkanie, zjadłam obiad i poszłyśmy z Olcią na spacer.
U nas dzisiaj piękna pogoda pewnie ze 30 w cieniu.

Przywiózł mi dzisiaj kurier laktator i kurde musze się jakoś z nim zaprzyjaźnić ale pierwsze spotkanie średnio nam wyszło, bo po karmieniu odciągnęłam 10ml :-( a jak naciskałam ręką cyc to jeszcze leciało a laktatorem już nie chciało, nie wiem jakaś oporna chyba jestem na niego.
 
witam i ja.
troche wieczornie już ale wcześniej nie było czasu pomimo że na nogach jestem od 6.50.
dzisiaj jakąs wene miałam i w ogóle dobre samopoczucie i z samego rana ugotowałam sobie zupkę, potem wstawiłam pranko, obrałam ziemniaczki na kopytka, które później zrobiłam, w międzyczasie oczywiście było cycowanie i usypianie itp, trochę ogarnęlam mieszkanie, zjadłam obiad i poszłyśmy z Olcią na spacer.
U nas dzisiaj piękna pogoda pewnie ze 30 w cieniu.

Przywiózł mi dzisiaj kurier laktator i kurde musze się jakoś z nim zaprzyjaźnić ale pierwsze spotkanie średnio nam wyszło, bo po karmieniu odciągnęłam 10ml :-( a jak naciskałam ręką cyc to jeszcze leciało a laktatorem już nie chciało, nie wiem jakaś oporna chyba jestem na niego.
U mnie przyjaźń z laktatorem wygląda identycznie - 10ml z wielkim bólem i więcej lecieć nie chce:-(
 
reklama
heeeeeeeeeeeej kobietki..
jestem,żyję i mam się''nie za dobrze''...od porodu minęło 15 dni a ja już mam dość...mąż wrócił do pracy a ja kompletnie się nie wyrabiam.idka niestety nie ma w zwyczaju spac w nocy:-(,za to ja w dzień spać nie potrafię,bo mi czasu szkoda...kiepsko sobie radzę chyba.dobrze,że pogoda się poprawiła-zaczynamy już po parku spacerować:-)...brakuje mi czasu,żeby odezwać się,coś napisać.ale obiecuję się poprawić i zaglądać codziennie.
p.s-chciałam się pochwalić,że uprosiłam okulistkĘ i neurolog też wyraził zgodę i ...RODZIŁAM NATURALNIE:-)dałam radę wypchnąć tego grubaska:-)
 
Do góry