reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

cześć dziewczynyyyyyy....:-) poczytuje czasami,ale nie mam czasu odpisać...idka to istny szaleniec,magisterka się sama nie napisze,a mąż obiadki też codziennie sobie życzy:-) a pomocy ze strony mamy czy teściowej-żadnej niestety...

ja już powoli zrzucam kilogramy,przytyłam w ciąży 33 kg,zostało jeszcze 10 do zrzucenia...damy radę!!!:-)

idunia ma kamienie w nerkach i 26 lipca dowiem się jak jej to będą rozbijać,napiszę...
zaraz postaram się wkleić jakieś fotki na zamknięty...
pozdrawiam was bardzoooooooooooo ciepło...
 
reklama
poki co wiem, ze wynajmuja apartamenty kolo Arkadii, ale czy dla Łorsowianek to blisko czy daleko to ja sie kompletnie na tamtym miescie nie znam.
wiem tylko, ze K. powiedzial ze jak zabierze nas ze soba to karte mam mu oddac i na kazdy dzien da nam 20 zl na bulke i cos do picia bo za blisko sa centra handlowe...
Daga no to zaszalejesz,ale do października daleko to moszesz do skarpetki oszczędzać ;)
a ja bym tylko do łazienek chciala isc :-)


nic to, ide sie rozebrac, Ola z nudow zasnela w lozeczku, wiec tylko pranie i gotowanie z rozrywek mnie dzisiaj czeka -> non zakupos=nos stysfaktion:tak::-D:-D
Mnie dziś podobne rozrywki czekają, buuuu :(

A szmutne klipy , ze nie dostaly maila zostawily gdzies namiary na siebie??? ;-) Skad Kittek mial wziasc @ do Was??? :-D



Dobry dzien!

Noc - koszmarna......... Wstawalam co chwilke sprawdzac czy Polcia po szczepionkach nie goraczkuje, i przed 3 odkrylam ze jest cala rozpalona - 38.9... Syropek, zimny oklad na czolko, i hop do naszego wyrka. Wiec do 3 spalam z przerwami, a od 3 juz tylko czuwalam.
cale szczescie temperaturka spadla, a teraz Polus wesola.
Całusy dla Polusi, dobrze,że tempka spadła, a malutka ma się lepiej :)

Czy porażka zyciowa, no jasne. Pochodzę, z katolickiej rodziny i w moim światopoglądzie nie było miejsca na rozwody. Dla mnie rozwód niczego nie załatwał, bo przecież ślub kościelny to coś więcej niż papierek. dlatego też postanowiłam dać mężowi szanse, uznałam, że jak w przeciągu pół roku się nic nie zmieni to odchodzę.
Przyszedł jednak taki moment, że znów mnie usilnie zdenerwował, znów próbował kontrolować moje życie, znów potraktował jak głupią panienkę i coś we mnie pękło.
Na ulicy powiedziałam, że chcę rozwodu.
Pytasz co czuję, kiedy widzę go z inna, otóz wyprowadziłam się do innego miasta, ale wiem, że schudł 30 kg, że znalazł sobie dziewczynę, ale mnie to nie rusza, zostawiłam tamto życie daleko w tyle.
Nie myśl, że Ci cokolwiek radzę, sama musisz wiedzieć co zrobić. Z tego co piszesz, Twój mąż jest sto razy lepszy od mojego ex. W takich sprawach trzeba na prawdę wiele poświęcić.

Sospentosa odważna z ciebie dziewczyna, takich jak ty powinno być więcej,ale niestety większość się boi opinii sąsiadów, rodziny i tkwi w toksycznych związkach.
 
Nie, nie powiedziałam mężowi, że daję mu pół roku. Rozmowy z nim o tym co mi się nie podoba w naszym związku zawsze kończyły się na tym, że to moja wina. Tak skubany potrafił odwrócić kota ogonem, że to ja czułam się winna. Nie mogłam nic powiedzieć, bo albo najeżdżał na mnie, albo potrafił się rozpłakać, że kopię leżącego. Ach, duzo było takich incydentów, że włos się jeży na głowie, ale na forum publicznym wolałabym na ten temat się nie rozpisywać.
Jak zareagował?? Powiedział ok, nie zatrzymywał mnie. Liczył, że się zejdziemy, ale na siłę nie próbował mnie zatrzymać.
-------------------------------------------------------------------------------------------------

Pisałyście o swoich mężach, teraz moja kolej :)
Grzegorz nie ma problemów, żeby wstać do dziecka w nocy i go nakarmić, w dzień opiekuje się Adasiem praktycznie tyle co ja, fakt, czasem mu sie nie chce i pakuje dziecku smoka w buzie i usypia :).
W domu też pomoże, wyrzuci śmieci, jak ja gotuje to on pomyje naczynia, jak trzeba to śmignie po zakupy żebym przypadkiem nie musiała ciężkich reklamówek targać.
Generalnie nie mam co narzekać, wiadomo każdy ma wady. Inaczej byłoby nudno :)

Tez uwazam, ze jestes bardzo dzielna, ze podjelas taka decyzje i udalo Ci sie wszystko doprowadzic do konca! A dla takiego opiekunczego mezczyzny, ktory teraz jest Twoim mezem, chyba naprawde warto bylo troche pocierpiec :tak: Moja kolezanka byla z facetem, ktory byl jeszcze gorszy od mojego - jeszcze bardziej egoistyczny. W koncu on ją rzucil, bo ona sie denerwowalam i krzyczala na niego przez telefon... Oczywiscie dziewczyna byla rozbita, przez rok po nim plakala, ale minelo poltora roku i teraz jest z takim mezczyzna, ktory wszystko by dla niej zrobil! Nawet odwiedzal ja codziennie po pracy i siedzial przy niej do wieczora gdy ona byla chora - i wcale nie narzekal, ze to nudne :baffled:

cześć dziewczynyyyyyy....:-) poczytuje czasami,ale nie mam czasu odpisać...idka to istny szaleniec,magisterka się sama nie napisze,a mąż obiadki też codziennie sobie życzy:-) a pomocy ze strony mamy czy teściowej-żadnej niestety...

ja już powoli zrzucam kilogramy,przytyłam w ciąży 33 kg,zostało jeszcze 10 do zrzucenia...damy radę!!!:-)

idunia ma kamienie w nerkach i 26 lipca dowiem się jak jej to będą rozbijać,napiszę...
zaraz postaram się wkleić jakieś fotki na zamknięty...
pozdrawiam was bardzoooooooooooo ciepło...

U Ciebie to sie dopiero dzieje, no no! A co to za kamienie w nerkach? To sie czyms objawialo?

dawno mnie nie było-chyba wyrzuciło mnie z zamkniętego:-/

Buuu mnie tez, chociaz jeszcze miesiac temu tam zagladalam :szok::blink::blink::blink:
 
Waniliowa- witamy z powrotem! Życzę dużo zdrówka dla Idki i wytrwałości w odchudzaniu (to większość z nas łączy). I pisz częściej :-D

Olapolap i Wanilowa- trzeba do Anim się uśmiechnąć, żeby przywróciła Wam dostęp :-D I foty dziewczyny wrzucajcie :-D:-D:-D
 
olapolap, idka miała usg brzuszka,bo na początku baaaardzo ulewała i wymiotowała i chcieli wykluczyć problemy z żołądkiem...było wszystko ok...kilka dni temu mieliśmy jeszcze raz zrobić to usg-kontrolnie,żeby zamknąć sprawę.pomimo tego,że idka już ładnie przybiera na wadze i mniej ulewa poszłam na usg,bo byłam zapisana i dla świętego spokoju,a tam doktorek robi wielkie oczy i mówi,że w obu nerkach są spore kamyki...zrobiłyśmy siusiu do kubeczka(łapałam:-)!!!) i wyniki moczu potwierdziły-szczawiany wapnia,krwinki białe ...idziemy do nefrologa,zobaczymy co dalej...objawy?-chyba nie...teraz doktor mówi,że te wymioty mogą byc gdy kamyki się ruszają...zauważyłam ,że gdy siusia marszczy się troszkę...widocznie odczuwa dyskomfort...
 
Jeju!
Jeden dzień mnie nie ma i takie rzeczy się dzieją!

Mam mętlik w głowie...
Paulka- Nie wiem co p[owiedzieć...to masakra! strsznie mi przykro! Mam nadzieję, że jakoś się ułoży, choć narazie napewno nie wiesz co robić :-( przykro mi baaaardzo, że Was to spotkało...:-( Spokojnie i napewno jakoś się wszystko zrorganizuje! Jesteśmy z Wami i przesyłamy mnóstwo pozytywnych myśli :tak:

Olapolap w tamtym roku w kwietniu przeżywałam można powiedzieć dokładnie to samo co Ty. Byłam wtedy młodą żonką z niewielkim stażem, bo od ślubu minęło zaledwie 8 miesięcy. Zdecydowałam się na ten krok, bo źle psychicznie się czułam mieszkając z mężczyzną bez ślubu. Pobraliśmy się mniej więcej po dwóch latach mieszkania ze sobą. Po ślubie coraz bardziej zdawałam sobie sprawę, że to człowiek nie dla mnie. Mieliśmy zupełnie inne światopoglądy, a ponad to mój mąż był niesamowitym egoistą i traktował mnie zawsze jak głupszą od siebie.
Po drodze poszłam do pracy, poznałam Grzegorza i oboje się w sobie zakochaliśmy bez pamięci. On wiedząc, że jestem mężatką nie podejmował żadnych kroków, ale ja wiedziałam. Sama ze sobą nie mogłam się porozumieć, pierwszy raz w życiu zakochałam się i nie wiedziałam jak mam sobie z tym wszytkim poradzić.
W końcu postanowiłam zrobić coś dla siebie i posłuchać serca, powiedziałam mężowi, że chce rozwodu, w przeciągu dwóch tygodni wyprowadziłam się z mieszkania i zamieszkałam w akademiku.
Z Grzegorzem związałam się miesiąc po wyprowadzeniu się od męża (w czerwcu), w lipcu poczęliśmy Adasia, a w styczniu tego roku wzięliśmy ślub. Teraz mimo wielu przeciwności i problemów jesteśmy bardzo szczęśliwi. Mamy siebie.

Także moja rada, posłuchaj serca. Nigdy nie byłam i nie jestem romantyczką, ale frazesy typu posłuchaj serca, jeśli kochasz to wiesz co zrobić, miłość znajdzie drogę nawet tam, gdzie nie ma nawet ścieżki, sprawdzają się.

Będziesz wiedziała co zrobić, zobaczysz. Przyjdzie taki moment, że wszystko stanie się proste.

Pięknie powiedziane! Sospettosa ciesze się że Wam się tak pięknie poukładało- oby więcej takich historii :)
Ola- dziewczyny już raczej wszystko powiedziały wczoraj- ja bym konicznie spróbowała jakiejś poradni małżeńskiej, a jeśli nie wyjdzie to...nie ma po czym płakać ;-) ważne jest byś miała kogoś na kogo możesz liczyć a nie tak jek teraz...

Jeju mała pałacze...bede potem
 
Waniliowa no hej hej, fajnie ze sie odzywasz:-)
Zycze Iduni zdrowka,i zeby udalo sie te kamyki usunac:tak: odzywaj sie jak cora pozwoli:-D i oczywiscie czekamy na fotki twojej ksiezniczki:-)
 
reklama
dobra..chwilowo spokój

Waniliowa- Witaj ponowinie :) Oj to przykre z tymi kamieniami...ale że u takich małeństw...? mam nadzieje ze szybko je rozbiją

Elvik- witaj wśród nas! :)

U nas taki upał, że mam dosyć...mała też...leży w łóżeczku i marudzi bo zasnąć nie może go jej duszno...
 
Do góry