Witam!
Przepraszam, ze nie pisalam ale mamy tyle zalatwien z tym slubem, ze szok, a na dodatek jeszcze pisze prace licencjacka no i jeszcze Gabi :-)
Jeśli chodzi o mezow, to ja nie moge narzekac, pomaga mi naprawde i jest bardzo dobry dla nas. Ale oczywiscie ma swoje wady. Wkurza mnie na przyklad to, ze niczego nie umie zalatwic. Jak trzeba gdzies dzwonic czy cos to zawsze ja. W kwestii slubu jest to samo. Bylismy na spotkanich z dwoma DJ-ami (nie bedziemy mieli orkiestry) i z jednego zrezygnowalismy, to On nie zadzwoni i nie powie, ze dziekujemy. Taki juz jest :-)
Ale zakupy robi, posprzata i ugotuje-w koncu jest kucharzem ;-) Jesli chodzi o Mala, to zajme sie Nia, ale wyglada to czasem tak, ze On siedzi i gra na Play Station (tak, facet ktory ma 25 lat),a dziecko placze to zamiast wstac do niej to nie udrywajac wzroku od TV mowi "ciiiii....cichutko kochanie...." Hahah ;-)
Musze Wam smutna rzecz powiedziec. Kiedys opowiadalam, ze mojej kolezanki kuzynka ma 2,5 letnia coreczke chora na bialaczke od roku. Niestety ta Malutka umarla w piatek... Bardzo prosze, pomodlcie sie za Nia jesli mozecie. Chociaz tyle mozemy zrobic :-(
My zaraz idziemy sie kapac, jesc i do spania. Mam nadzieje, ze Gabi bedzie dzis tak ladnie spala jak wczoraj-od 21.00 do 6.00 i jeszcze do 9.00 dospala :-)