reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Frustrujące jak nie wiem co:nerd: A co to się w końcu sączyło to do tej pory się zastanawiam bo mocz to to nie był napewno :baffled:
A rozwarcie dalej mam na 1 cm także nic się nie zmieniło...

Rutkosiu - na pewno pamietasz mi się też coś sączyło i jestem pewna że to nie mocz ,a gin uparcie twierdził, że wody płodowe też raczej nie...a od kiedy ci się tak konkretnie sączy?

tylko nie chce cie straszyc , ale juz po porodzie ze wzgledu na to zakazenie okoloporodowe Viki mi tez zrobiono wymaz i mialam jakies 2 rodzaje bakteri- pytalam potem gina z oddziału czy moglo to miec zwiazek z tym moczeniem - powiedzial ze niestety nie wie - na pewno nie mialy te bakterie zwiazku z bakteriami Viki:-) ale moze po prostu zrob sobie taki ogolny posiew z pochwy a jak cos wyjdzie to zrobia ci antybiogram - i przeleczysz to przed porodem ...jakby co oczywiście....bo mysle ze wszystko u ciebie w porzadku:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wczoraj cały dzien na pewno a czy wcześniej to trudno mi powiedzieć bo jak pisałam to wczoraj nawet późno się zorientowałam tylko automatycznie zmieniałam co chwila wkładki:zawstydzona/y:
Ale może jutro się dowiem co i jak bo mam wizytę prywatną u mojego ginekologa także on będzie wiedział co i jak:tak:
 
mi sie wszystkie te opisywane objawy zaczely dokladnie 2 tyg przed - najpierw byly 1.01 bóle jak do porodu, potem 3.01 - zauwazylam ze zaczelam mocniej przeciekac i dlatego juz 5.01 poszlam na wizyte mimo ze planowa mialam 12.01 - potem caly tydzien byly przecieki, bolesnosnosci, klucia w pochwie - jednym slowem wszystko razem - do tego to postepujac rozwarcie - gdzie 12.01 okazlo sie ze na dwa , a w nocy z 12/13 byly znowu konkretne skurcze (niekoniecznie bolesne- raczej nieprzyjemne) - caly czas bylo mokro- dodatkowo zaczal pojawiac sie sluz- na sam koniec z takimi niteczkami krwi ...12 tez zauwazylam ten opadniety brzuch i w sumie bylam mocno przekonana ze tego 12 urodze, ale dzionek minal i nic...wieczorkiem 13 dzidzia zaczela wierzgać mi w brzuszku jak oszalala - wygladalo to jak ryba wyciagnieta z wody - przestarszylam sie ze moze dusi sie pepowina i pojechalismy na porodoke - zrobili mi ktg - wyszly skurcze (ktorych w sumie nie czulam- owszem wiedzialam kiedy sa ale byly bezbolesne) , a na badaniu okazalo sie ze rozwarcie na 4cm- decyzja ze na porodowke ....no i po jakiś 6,5 godz(4,5 po przebiciu pecherza) tuliłam juz moja Viki ...w sumie to zaczekala do dnia urodzin taty - Kuba urodzil sie w moim miesiacu czyli maju, a Viki 14 - tak jak tata tylko w marcu - takie to koligacje rodzinne :-)
i tak to bylo w skrocie....

a znalazlam czas zeby to napisac bo ubralam moja marudzaca corcie w grubego pajacyka i caly wyjsciowy stroj, wsadzilam w wozek i zrobilam domowy spacerek przy otwartych oknach:tak: na poczatku marudzila - lezec w nieruchomym wozku przy otwartm balkonie w ogole nie miala zamiaru - ale jak zaczelam domowy spacerek to zaraz usnela:-)

oj, zaczyna marudzic...zmykam


ps.sorki za braki w PL czcionce ;-)
 
Ostatnia edycja:
Rutkosia, no masz małego łobuziaka jak nic ;-) Na dowcipy mu się zebrało.

Ewelinka, już niedługo.

Becioo, o jakim badaniu myślisz?

Mysia, ja mam dwie torby: dla Małej i dla siebie. Tę dla siebie ciągnę od razu na porodówkę, a dla Małej mąż doniesie.

U nas zakaz odwiedzin już od początku grudnia. Z tym, że chyba porody rodzinne odbywają się normalnie (oby).
 
No i jeszcze chcialam zapytac jak z torbami do szpitala? Zmiescilyscie sie w jednej? Bo ja mam nie takie ogromne, ale dwie... Chyba mnie na tej porodowce wysmieja :-)

mysia88, ja się wczoraj właśnie spakowałam...też 2 torby - jedna większa moja i jedna mniejsza dla synka :-) więc chyba tak ma być ;-)

Co do tej kwarantanny jestem załamana bo ja się szykuję z mężem od samego początku na poród rodzinny a tu teraz ten wirus cały:wściekła/y: Nie wyobrażam sobie rodzić sama bez niego!!!!!:nerd:
Jeszcze zapomniałam dodać że wczoraj jak wracaliśmy ze szpitala to nas policja złapała bo okazało się że małż jechał o 20 km za szybko na drodze i na capnęli ale na szczęście puścili nas wolno jak powiedzieliśmy skąd wracamy i wogóle:-p
A dzisiaj pospałam do 10 i fantastycznie się wyspałam chociaż taki plus:-D
Frustrujące jak nie wiem co:nerd: A co to się w końcu sączyło to do tej pory się zastanawiam bo mocz to to nie był napewno :baffled:
A rozwarcie dalej mam na 1 cm także nic się nie zmieniło...

Wczoraj cały dzien na pewno a czy wcześniej to trudno mi powiedzieć bo jak pisałam to wczoraj nawet późno się zorientowałam tylko automatycznie zmieniałam co chwila wkładki:zawstydzona/y:
Ale może jutro się dowiem co i jak bo mam wizytę prywatną u mojego ginekologa także on będzie wiedział co i jak:tak:
Rutkosia, ochh jak dobrze,że się odezwałaś...wszystkie dziewczyny na forum czekały jak na szpilkach. No Ty to się masz z synkiem co? ;-) Olej tą babę co tak na Ciebie naskoczyła. Jak Cię coś martwi to moim zdaniem powinnaś pytać lekarzy nawet po 10 razy jeśli to ma Cię uspokoić...od tego w końcu są szpitale i lekarze. Coś mi się wydaje,że po takich alarmowych sytuacjach to poród będzie gładki... ;-)
A z tymi policjantami to też Wam się udało, gratuluję...ciekawe czy nas tak nie złapią jak będziemy z mężem jechać te 40 kilometrów na porodówkę? :-D No to czekamy na wieści po wizycie u lekarza....a może jednak do jutra urodzisz...kto wie? ;-)
 
Rutkosia, no zawiodłaś nas tu wszystkie :)) bo myślałyśmy że już masz maleństwo po tej stronie brzucha , ale dobrze że pojechałaś i sprawdziłaś co i jak, zawsze to lepiej zrobić coś na wyrost niż się martwić
Becioo, ty uważaj z tym sprzataniem łazienki, ja tak miałam w poprzedniej ciąży, wywaliło mi rurę i zalało łazienkę, a po sprzątnięciu jej w nocy odeszły mi wody :)
mysia, ja mam jedną torbę, ale to dlatego, że u nas dla dziecka nic się nie bierze, wszystko jest szpitalne

zaraz będę się zbierała do lekarza, zobaczymy co mi tam w gardle gra
 
Kurde zjadlo mi calego posta...:wściekła/y:

Rutkosia z tymi wodami to jest cos dziwnego. Mojej kuzynce tez sie wody saczyly ito tak, ze nawet jak wstawala z fotela u gin i podklad pod nia byl mokry. Lekarze i tak mowili ze nie wiedza co to sie z niej leje ale nie mialo to wplywu na porod bo urodzila w terminie.

Ja sie wczoraj wkurzylam bo mi tesciowa wredna diagnoze przez telefon i na odleglosc postawila ze ja na pewno szybko nie urodze i ze mam jeszcze duzo czasu. Jak na kogos kto cala ciaze mnie olewa i nie ma pojecia co sie ze mna dzieje to sie strasznie madra zrobila. Teraz to nawet jej na zlosc poszlabym rodzic juz dzis:wściekła/y:

Ligotka daj mezowi buziaka za tel i nie narzekaj;-) Mi sie tez nowy dostal bo stary szwankowal i malz sie wystraszyl ze jak sie zacznie to sie nie dodzwonie. Wczoraj powiedzial ze mi poda numery do wszystkich wspolpracownikow bo on czasami jest poza zasiegiem-uwielbiam jak chlopy panikuja:-D

Viki fajnie ze sie juz z corcia znacie. Ja to czasami w glowe zachodze jak to bedzie.
Mysia ja mam jedna torbe ale duuuuza. Moj J. sie pytal czytydzien zostaje:-D No ale jak wpakowalam paczke pieluch i dwie paczki wkladow dla siebie to juz polowy miejsca nie bylo.

Wy tak o tych czopach piszecie i ja tez bym juz chciala zeby mi cos wylecialo a tu nic:-(Przynajmniej by sie juz cos dzialo a tu tylko skurcze przepowiadajace i klucia i tyle.
 
Ostatnia edycja:
Becioo, ty uważaj z tym sprzataniem łazienki, ja tak miałam w poprzedniej ciąży, wywaliło mi rurę i zalało łazienkę, a po sprzątnięciu jej w nocy odeszły mi wody :)

Mąż jak się dowiedział,że sprzątam to przyleciał pomóc więc trochę lżej było, jakiś pechowy dzień mam, bo nic mi nie wychodzi,a jeszcze odkurzanie mieszkania i robienie placków na dziś zaplanowałam - ciekawe co z tego mi wyjdzie :-(...dziękuję za troskę ;-)
 
reklama
polis ja to majtki rewiduje przy kazdym siusiu - czy tam cos nie wylecialo :D stwierdzam czasem ze bzikuje! A przede mna moze byc nawet miesiac do porodu i za miesiac to mnie zamiast na porodowke to do psychiatryka wstawia :D Ad tesciowej to sie nie martw... wszyscy madrzy sa mojej to zakazalam mowic i przewidywac kiedy urodze bo to wkurzajace jest a urodzi sie kiedy przyjdzie czas i nic na to nie poradze :/
 
Do góry