reklama
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 830
Witam
Ja czytam teraz taka książkę "Dlaczego Mars zderza się z Wenus" i tam jest fajne napisane jakie są różnice pomiędzy kobietami i mężczyznami.
I np. tak jak napisała Karolina, faceci nie rozumieją skrótów myślowych typu obierz ziemniaki, do nich trzeba naprawdę wszystko po kolei mówić. U mnie był taki przykład. Jedlismy śniadanie i mówię do P., bo szedł do kuchni: "przynieś mi pomidora". Przyniósł oczywiście i się pytam go dalej: "a umyłeś?" A on: "nie, bo nie powiedziałaś" ?
/chyba logiczne, że nieumyte warzywo jeść nie można i bez sensu byłoby prosić go o przyniesienie pomidora, żebym wstała potem sama i sobie umyła.
A poza tym mój mąż nie wie gdzie w domu są prześcieradła
A nie mamy aż tak wiele szaf.
Co prawda nie zamieniłabym swojego męża, bo ogólnie to jest super, tylko po narodzinach Kuby widać jak bardzo kobiety różnią się od mężczyzn. W tej książce napisane też jest jak sobie radzić ze stresem przez kobietę i mężczyzn, bo każdy reaguje na stres inaczej. Poza tym, też to, że mężczyzna nigdy nie domyśli się czego kobieta chce od niego, typu przytul mnie, no i to co pisałam wcześniej, że faceci nie są zdolni do odczuwania empatii.
Co do synka mojego kochanego to zafundował mi dziś w nocy 4 pobudki, spał do 7, a teraz od 8.30 śpi znowu.
Ja czytam teraz taka książkę "Dlaczego Mars zderza się z Wenus" i tam jest fajne napisane jakie są różnice pomiędzy kobietami i mężczyznami.
I np. tak jak napisała Karolina, faceci nie rozumieją skrótów myślowych typu obierz ziemniaki, do nich trzeba naprawdę wszystko po kolei mówić. U mnie był taki przykład. Jedlismy śniadanie i mówię do P., bo szedł do kuchni: "przynieś mi pomidora". Przyniósł oczywiście i się pytam go dalej: "a umyłeś?" A on: "nie, bo nie powiedziałaś" ?
/chyba logiczne, że nieumyte warzywo jeść nie można i bez sensu byłoby prosić go o przyniesienie pomidora, żebym wstała potem sama i sobie umyła.
A poza tym mój mąż nie wie gdzie w domu są prześcieradła

Co prawda nie zamieniłabym swojego męża, bo ogólnie to jest super, tylko po narodzinach Kuby widać jak bardzo kobiety różnią się od mężczyzn. W tej książce napisane też jest jak sobie radzić ze stresem przez kobietę i mężczyzn, bo każdy reaguje na stres inaczej. Poza tym, też to, że mężczyzna nigdy nie domyśli się czego kobieta chce od niego, typu przytul mnie, no i to co pisałam wcześniej, że faceci nie są zdolni do odczuwania empatii.
Co do synka mojego kochanego to zafundował mi dziś w nocy 4 pobudki, spał do 7, a teraz od 8.30 śpi znowu.
DorissŁ u mnie jest tak samo. Mało spędzamy czasu ze sobą, ja głównie zajmuję się Olą, mąż czasem (rzadko) ją ponosi a tak to tylko praca i treningi. Aha i za tydzień na weekend jedzie sobie na rybki a ja z małą w poniedziałek 6 czerwca idziemy do szpitala a on sobie będzie wędkował dwa dni wcześniej - czuję się bardzo odtrącona i tak naprawdę niepotrzebnaNormalnie płakać mi się strasznie chce. Dzisiaj kolejny dzień kłótni, ja już nie wyrabiam. Mam czasem dość wszystkiego... O przytulaniu to sobie przypomina jak jemu "się chce" to wtedy się "łasi" a tak to ma mnie głęboko w d... no bo po co przytulać ot tak sobie ? A mi tego cholernie brakuje... Kurcze i znowu się żalę... ale naprawdę ciężko mi.
Zal sie żal. Doskonale cie rozumiem. Moze to glupie ale ja czasem sobie mysle po co mi on? Sama sobie radze bo musze. A tak jeszcze sprzatam po nim i musze mu gotowac. Jest tylko jednym obowiazkiem wiecej. To starszne co pisze ale w takich momentach dopadają mnie takie mysli. Czuje sie niedoceniona niestety. Ale moj maz wylewny w slowach nie jest i nigdy mi nie powiedzial, że jestem dzielna ze ogarniam ten cały grajdołek. Nawet nie wiem czy tak mysli. A cieple slowa najblizszej osoby sa bardzo wazne.
My dzisiaj na szczepienie pneumo i rota. Ja sie obudzilam z drapaniem gardla i cos kichalam nie wiem czy w takiej sytuacji szczepienie moze byc bo nie wiadomo czy juz Mai nie zarazilam. Hmmm
ligotka
Fanka BB :)
Wreszcie usnela i dala mi usiasc... no tak 10, czekam zaraz wpadna moi rodzice pozegnac sie bo jada na wakacje.... hmmm dwa tygodnie na cyprze! Ja tez chce! Potem idziemy na urodzinki kolezanki 
Odnosnie jeszcze tego co napisala Karolina, to ja kiedys jak maz mial posprzatac mieszkanie to otwieralam worda i pisalam
- lazienka - umyj wanne, umywalke, przetrzyj kurze, umyj podloge
- kuchnia - umyj piecyk.... itd
A lista zakupow wyglada tak
- kup smietane 12% w malym opakowaniu
- chleb zwykly caly niekrojony...
Bo inaczej jest sto pytan przez telefon
Doriss czasem i moze sa takie mysli, ale pomysl co by bylo gdyby ich nie bylo
)) Moj mnie ostatnio docenia bo pomagam mu przetrwac ten trudny okres... szkoda tylko ze wczoraj zapomnial.
Dobra koniec z narzekaniem
)))
Karolina wspolczoje nocek, moja czasem ma dziwne reakcje - dzis o 4 chciala sie bawic, ale ostatecznie spalysmy do 8
A jak wstawalam o 5 to chodzilam potwornie niewyspana...
Zapowiada sie u nas burza
No i nie wiem czy jechac jutro czy nie, na sobote zapowiadaja lekki deszcz i 20 stopni a niedziela juz cieplejsza...
Odnosnie jeszcze tego co napisala Karolina, to ja kiedys jak maz mial posprzatac mieszkanie to otwieralam worda i pisalam
- lazienka - umyj wanne, umywalke, przetrzyj kurze, umyj podloge
- kuchnia - umyj piecyk.... itd
A lista zakupow wyglada tak
- kup smietane 12% w malym opakowaniu
- chleb zwykly caly niekrojony...
Bo inaczej jest sto pytan przez telefon
Doriss czasem i moze sa takie mysli, ale pomysl co by bylo gdyby ich nie bylo
Dobra koniec z narzekaniem
Karolina wspolczoje nocek, moja czasem ma dziwne reakcje - dzis o 4 chciala sie bawic, ale ostatecznie spalysmy do 8
Zapowiada sie u nas burza
rachell
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 206
Co do skrótów myślowych: odkąd kiedyś poprosiłam męża, żeby mi wyciągnął deskę do prasowania (co oznaczało, że będę prasować, więc i żelazko by się przydało) i wyciągnął mi oczywiście tylko deskę, to teraz mówię, że poproszę o zestaw prasowalniczy. Przykład sprzed kilku dni: Mała wybrudziła spodnie, a że właśnie rozwiesiłam pranie, to chciałam i te spodenki szybko wyprać. Więc wlałam płyn, wodę i wrzuciłam spodnie do miski i poprosiłam męża, żeby je wyprał i powiesił. No to wyprał i powiesił, ale już nie wypłukał, bo przecież nie mówiłam... Oj, takich przykładów znalazłoby się dziesiątki.
GosiaLew, mój też nie wie, gdzie pościel i jak i gdzie schować ręczniki. A pole do manewru raczej niewielkie. Oj, te chłopy.
A co do sprzątania, to mąż musiał ogarniać całe mieszkanie jak byłam w ciąży, bo ja z tych leżakujących. Myślałam, że mnie szlag jasny trafi jak to robił. Byle szybko. Miejsca mniej widoczne (pod szafką, za szafką) dla niego nie istniały. Musiałam wszystko mówić, a on się wściekał, że mu rozkazuje. No ale z czasem załapał.
GosiaLew, mój też nie wie, gdzie pościel i jak i gdzie schować ręczniki. A pole do manewru raczej niewielkie. Oj, te chłopy.
A co do sprzątania, to mąż musiał ogarniać całe mieszkanie jak byłam w ciąży, bo ja z tych leżakujących. Myślałam, że mnie szlag jasny trafi jak to robił. Byle szybko. Miejsca mniej widoczne (pod szafką, za szafką) dla niego nie istniały. Musiałam wszystko mówić, a on się wściekał, że mu rozkazuje. No ale z czasem załapał.
Ostatnia edycja:
Delfin_ONA
Fanka BB :)
ja dziewczynki chciała bym się z wami poużalać , bo nawet tego mi brak. Mój mąż wyjechał do DE jak Lena miała 2 tyg ,i ja sobie z małą i trzema psami sama siedzę . Nawet kłótni mi brakuje . Wszystkie szczepienia ,banki itp muszę załatwiać sama . A z mężem rozmawiamy przez skeypa . Sama przeżywam wszystkie postępy małej, mój mąż bardzo chce wiedzieć co mała zrobiła ale jak mu mówię to jest mu przykro że tego nie widział . Ja tęsknie za codziennością , bo jak Ł przyjeżdża to na 2-3 dni i w sumie w tym czasie ma tyle do pozałatwiania że i tak nie możemy nacieszyć się sobą .
Ja ogólnie oduczyłam się gotować obiady, bo dla siebie nie gotuje . W lipcu jedziemy z bomblem do DE więc mam nadzieje że naciesze się w końcu moją rodzinką . I tak się ciesze że będę mogła swojemu obiad ugotować
Każdy z nas ma swoje problemy ;-)
Doriss oczywiście nie wiem jak jest u ciebie , ale ''ten dodatkowy'' obowiązek więż mi że jest cudowny . Ja też myślałam że jak odejdą mi obiady będzie mi łatwiej . Ale myślenie tylko samemu że trzeba np papier toaletowy kupić , że pampersy się kończą , że do banku musisz iść sprawdzić saldo czy zapłacić rachunki jest bardzooo dobijające i wszędzie ale to wszędzie ciągniesz dziecko i stertę gadżetów małej . Nie wspominając że jedziesz z nia sama autem i potem musisz męczyć się z wózkiem jak są gdzieś schody , lub jak jesteś w banku a nagle mała się znudzi i daje alarm i jedną ręką trzymasz ją a drugą podpisujesz ;-) Jaki by facet nie był to zawsze we dwoje o we dwoje . My teraz jesteśmy bardziej z chandryczone bo tylko dom i sprawy dotyczące dziecka . Ale musimy być ponad to i robić coś dla siebie , ja np lubie się ubrać sexownie i zawsze jestem umalowana
Jak mała wstaje o ok 8 to ja o 6 żeby się umalować i ubrać .
Kochane teraz będzie nam coraz łatwiej ,zobaczycie . Po prostu odpuście pewne sprawy . jednym uchem wpuście drugim wypuście
Ja ogólnie oduczyłam się gotować obiady, bo dla siebie nie gotuje . W lipcu jedziemy z bomblem do DE więc mam nadzieje że naciesze się w końcu moją rodzinką . I tak się ciesze że będę mogła swojemu obiad ugotować

Doriss oczywiście nie wiem jak jest u ciebie , ale ''ten dodatkowy'' obowiązek więż mi że jest cudowny . Ja też myślałam że jak odejdą mi obiady będzie mi łatwiej . Ale myślenie tylko samemu że trzeba np papier toaletowy kupić , że pampersy się kończą , że do banku musisz iść sprawdzić saldo czy zapłacić rachunki jest bardzooo dobijające i wszędzie ale to wszędzie ciągniesz dziecko i stertę gadżetów małej . Nie wspominając że jedziesz z nia sama autem i potem musisz męczyć się z wózkiem jak są gdzieś schody , lub jak jesteś w banku a nagle mała się znudzi i daje alarm i jedną ręką trzymasz ją a drugą podpisujesz ;-) Jaki by facet nie był to zawsze we dwoje o we dwoje . My teraz jesteśmy bardziej z chandryczone bo tylko dom i sprawy dotyczące dziecka . Ale musimy być ponad to i robić coś dla siebie , ja np lubie się ubrać sexownie i zawsze jestem umalowana

Kochane teraz będzie nam coraz łatwiej ,zobaczycie . Po prostu odpuście pewne sprawy . jednym uchem wpuście drugim wypuście

Wreszcie usnela i dala mi usiasc... no tak 10, czekam zaraz wpadna moi rodzice pozegnac sie bo jada na wakacje.... hmmm dwa tygodnie na cyprze! Ja tez chce! Potem idziemy na urodzinki kolezanki
Odnosnie jeszcze tego co napisala Karolina, to ja kiedys jak maz mial posprzatac mieszkanie to otwieralam worda i pisalam
- lazienka - umyj wanne, umywalke, przetrzyj kurze, umyj podloge
- kuchnia - umyj piecyk.... itd
A lista zakupow wyglada tak
- kup smietane 12% w malym opakowaniu
- chleb zwykly caly niekrojony...
Bo inaczej jest sto pytan przez telefon
Doriss czasem i moze sa takie mysli, ale pomysl co by bylo gdyby ich nie bylo)) Moj mnie ostatnio docenia bo pomagam mu przetrwac ten trudny okres... szkoda tylko ze wczoraj zapomnial.
Dobra koniec z narzekaniem)))
Karolina wspolczoje nocek, moja czasem ma dziwne reakcje - dzis o 4 chciala sie bawic, ale ostatecznie spalysmy do 8A jak wstawalam o 5 to chodzilam potwornie niewyspana...
Zapowiada sie u nas burzaNo i nie wiem czy jechac jutro czy nie, na sobote zapowiadaja lekki deszcz i 20 stopni a niedziela juz cieplejsza...
A'propos śmietany na liście zakupów przypomniało mi się jak ciotka mojego męża wysłała swojego męża na zakupy. Kazała mu kupić śmietankę 36%, bo potrzebowała do ciasta. Mąż wrócił z dwoma opakowaniami śmietanki 18%, bo tej 36% nie było. No i oczywiście nie rozumiał o co ona ma pretensje, bo jemu się zgadzało - dwie 18% dają łącznie 36%
ligotka
Fanka BB :)
tab dobre zta smietana 
vikingus zgadzam sie, trzeba rozmawiac i tyle! Ja mam po poprzednim zwiazku tak ze duzo bylo niedogadane a przy najblizszej klotni wszystko sie wypominalo, wiec teraz staram sie nie zostawiac takich spraw i za to wczoraj w koncu mu powiem... odnosnie przepracowania to moj od dwoch tygodni ciagle cos, w srode mial byc na 19 u lekarza - szlam do gina, juz nie wymagalam zeby nas zawiozl, dobrze ze mamy dwa auta, no i co dzwoni do mnie o 17 ze kolesia z ktorym mial cos zalatwiac nie bedzie jeszcze przez poltorej godziny, i krzyknelam na niego ze w takim razie nie potrzebuje go sama znajde opiekunke dla malej, przyjechal od razu i tez mnie skrzyczal ze dziwie sie mu ze ciagle sie denerwuje bo non stop nie ma czasu... no niestety licze ze jak sie zaklimatyzuje w nowej pracy to wszystko wroci do normy, juz wczoraj o 17 byl w domu!
rachell nasza tez tak robi od dobrych dwoch tygodni a jakos na brzuszek nie wychodzi...
Gosiu wsolczoje! Mojego meza nie bylo dwa dni i poprosilam siostre o pomoc. A jak wyjechalysmy do mamy na 4 dni to maz strasznie tesknil za mala i nie pozwolil nam wiecej wyjezdzac, wiec domyslalm sie jak jest Wam ciezko
vikingus zgadzam sie, trzeba rozmawiac i tyle! Ja mam po poprzednim zwiazku tak ze duzo bylo niedogadane a przy najblizszej klotni wszystko sie wypominalo, wiec teraz staram sie nie zostawiac takich spraw i za to wczoraj w koncu mu powiem... odnosnie przepracowania to moj od dwoch tygodni ciagle cos, w srode mial byc na 19 u lekarza - szlam do gina, juz nie wymagalam zeby nas zawiozl, dobrze ze mamy dwa auta, no i co dzwoni do mnie o 17 ze kolesia z ktorym mial cos zalatwiac nie bedzie jeszcze przez poltorej godziny, i krzyknelam na niego ze w takim razie nie potrzebuje go sama znajde opiekunke dla malej, przyjechal od razu i tez mnie skrzyczal ze dziwie sie mu ze ciagle sie denerwuje bo non stop nie ma czasu... no niestety licze ze jak sie zaklimatyzuje w nowej pracy to wszystko wroci do normy, juz wczoraj o 17 byl w domu!
rachell nasza tez tak robi od dobrych dwoch tygodni a jakos na brzuszek nie wychodzi...
Gosiu wsolczoje! Mojego meza nie bylo dwa dni i poprosilam siostre o pomoc. A jak wyjechalysmy do mamy na 4 dni to maz strasznie tesknil za mala i nie pozwolil nam wiecej wyjezdzac, wiec domyslalm sie jak jest Wam ciezko
Ostatnia edycja:
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 830
oj chyba z delfinkiem pomyliłaś mnie, chyba, że delfinek to też Gosia :0 A mój mąż nie wyjechał:-)[
Gosiu wsolczoje! Mojego meza nie bylo dwa dni i poprosilam siostre o pomoc. A jak wyjechalysmy do mamy na 4 dni to maz strasznie tesknil za mala i nie pozwolil nam wiecej wyjezdzac, wiec domyslalm sie jak jest Wam ciezko
reklama
Ja dostałam wczoraj od mojego P życzenia z kolazji Dnia matki, miałam jeszcze dostać kwiaty ale kwiaciarnia była zamknięta
Co do robót domowych i zakupów to u mnie tak jak u Ligotki, wszystko muszę szczegółowo opisąc bo inaczej telefony- kiedyś zadzwonił z pytaniem ile i jak dużych marchewek ma kupić bo napisałam tylko "marchewka"
ale poza tym co jest cudowny i kochany, stara się mi pomagać jak tylko może. Tylko muszę mu mówić co ma zrobić i co chcę, bo sam to nie pomyśli
Wczoraj małej wyjątkowo kaszka smakowała na kolację, zjadła prawie 50 ml i spała do 7 rano (sama ją budziłam bo chciałam ją nakarmić przed fryzjerem). Zaraz wyruszamy w podróż do domu na ślub.
Co do robót domowych i zakupów to u mnie tak jak u Ligotki, wszystko muszę szczegółowo opisąc bo inaczej telefony- kiedyś zadzwonił z pytaniem ile i jak dużych marchewek ma kupić bo napisałam tylko "marchewka"
Wczoraj małej wyjątkowo kaszka smakowała na kolację, zjadła prawie 50 ml i spała do 7 rano (sama ją budziłam bo chciałam ją nakarmić przed fryzjerem). Zaraz wyruszamy w podróż do domu na ślub.
Podziel się: