reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

karolina, dobre z tymi ziemniakami :))))
jtaudul, trzymam kciuki za badania
a ja się biorę za zupkę, dzisiaj szybka pomidorowa, i za sprzątanie
oooo, mała spała 20 minut i się budzi, myślałam że pośpi dłuzej :/
 
reklama
Witam

Ja czytam teraz taka książkę "Dlaczego Mars zderza się z Wenus" i tam jest fajne napisane jakie są różnice pomiędzy kobietami i mężczyznami.
I np. tak jak napisała Karolina, faceci nie rozumieją skrótów myślowych typu obierz ziemniaki, do nich trzeba naprawdę wszystko po kolei mówić. U mnie był taki przykład. Jedlismy śniadanie i mówię do P., bo szedł do kuchni: "przynieś mi pomidora". Przyniósł oczywiście i się pytam go dalej: "a umyłeś?" A on: "nie, bo nie powiedziałaś" ?
/chyba logiczne, że nieumyte warzywo jeść nie można i bez sensu byłoby prosić go o przyniesienie pomidora, żebym wstała potem sama i sobie umyła.

A poza tym mój mąż nie wie gdzie w domu są prześcieradła:szok: A nie mamy aż tak wiele szaf.
Co prawda nie zamieniłabym swojego męża, bo ogólnie to jest super, tylko po narodzinach Kuby widać jak bardzo kobiety różnią się od mężczyzn. W tej książce napisane też jest jak sobie radzić ze stresem przez kobietę i mężczyzn, bo każdy reaguje na stres inaczej. Poza tym, też to, że mężczyzna nigdy nie domyśli się czego kobieta chce od niego, typu przytul mnie, no i to co pisałam wcześniej, że faceci nie są zdolni do odczuwania empatii.

Co do synka mojego kochanego to zafundował mi dziś w nocy 4 pobudki, spał do 7, a teraz od 8.30 śpi znowu.
 
DorissŁ u mnie jest tak samo. Mało spędzamy czasu ze sobą, ja głównie zajmuję się Olą, mąż czasem (rzadko) ją ponosi a tak to tylko praca i treningi. Aha i za tydzień na weekend jedzie sobie na rybki a ja z małą w poniedziałek 6 czerwca idziemy do szpitala a on sobie będzie wędkował dwa dni wcześniej - czuję się bardzo odtrącona i tak naprawdę niepotrzebna :( Normalnie płakać mi się strasznie chce. Dzisiaj kolejny dzień kłótni, ja już nie wyrabiam. Mam czasem dość wszystkiego... O przytulaniu to sobie przypomina jak jemu "się chce" to wtedy się "łasi" a tak to ma mnie głęboko w d... no bo po co przytulać ot tak sobie ? A mi tego cholernie brakuje... Kurcze i znowu się żalę... ale naprawdę ciężko mi.

Zal sie żal. Doskonale cie rozumiem. Moze to glupie ale ja czasem sobie mysle po co mi on? Sama sobie radze bo musze. A tak jeszcze sprzatam po nim i musze mu gotowac. Jest tylko jednym obowiazkiem wiecej. To starszne co pisze ale w takich momentach dopadają mnie takie mysli. Czuje sie niedoceniona niestety. Ale moj maz wylewny w slowach nie jest i nigdy mi nie powiedzial, że jestem dzielna ze ogarniam ten cały grajdołek. Nawet nie wiem czy tak mysli. A cieple slowa najblizszej osoby sa bardzo wazne.

My dzisiaj na szczepienie pneumo i rota. Ja sie obudzilam z drapaniem gardla i cos kichalam nie wiem czy w takiej sytuacji szczepienie moze byc bo nie wiadomo czy juz Mai nie zarazilam. Hmmm
 
Wreszcie usnela i dala mi usiasc... no tak 10, czekam zaraz wpadna moi rodzice pozegnac sie bo jada na wakacje.... hmmm dwa tygodnie na cyprze! Ja tez chce! Potem idziemy na urodzinki kolezanki :)

Odnosnie jeszcze tego co napisala Karolina, to ja kiedys jak maz mial posprzatac mieszkanie to otwieralam worda i pisalam
- lazienka - umyj wanne, umywalke, przetrzyj kurze, umyj podloge
- kuchnia - umyj piecyk.... itd
A lista zakupow wyglada tak
- kup smietane 12% w malym opakowaniu
- chleb zwykly caly niekrojony...
Bo inaczej jest sto pytan przez telefon :)

Doriss czasem i moze sa takie mysli, ale pomysl co by bylo gdyby ich nie bylo :))) Moj mnie ostatnio docenia bo pomagam mu przetrwac ten trudny okres... szkoda tylko ze wczoraj zapomnial.

Dobra koniec z narzekaniem ;))))

Karolina wspolczoje nocek, moja czasem ma dziwne reakcje - dzis o 4 chciala sie bawic, ale ostatecznie spalysmy do 8 :) A jak wstawalam o 5 to chodzilam potwornie niewyspana...

Zapowiada sie u nas burza :( No i nie wiem czy jechac jutro czy nie, na sobote zapowiadaja lekki deszcz i 20 stopni a niedziela juz cieplejsza...
 
Co do skrótów myślowych: odkąd kiedyś poprosiłam męża, żeby mi wyciągnął deskę do prasowania (co oznaczało, że będę prasować, więc i żelazko by się przydało) i wyciągnął mi oczywiście tylko deskę, to teraz mówię, że poproszę o zestaw prasowalniczy. Przykład sprzed kilku dni: Mała wybrudziła spodnie, a że właśnie rozwiesiłam pranie, to chciałam i te spodenki szybko wyprać. Więc wlałam płyn, wodę i wrzuciłam spodnie do miski i poprosiłam męża, żeby je wyprał i powiesił. No to wyprał i powiesił, ale już nie wypłukał, bo przecież nie mówiłam... Oj, takich przykładów znalazłoby się dziesiątki.

GosiaLew, mój też nie wie, gdzie pościel i jak i gdzie schować ręczniki. A pole do manewru raczej niewielkie. Oj, te chłopy.

A co do sprzątania, to mąż musiał ogarniać całe mieszkanie jak byłam w ciąży, bo ja z tych leżakujących. Myślałam, że mnie szlag jasny trafi jak to robił. Byle szybko. Miejsca mniej widoczne (pod szafką, za szafką) dla niego nie istniały. Musiałam wszystko mówić, a on się wściekał, że mu rozkazuje. No ale z czasem załapał.
 
Ostatnia edycja:
ja dziewczynki chciała bym się z wami poużalać , bo nawet tego mi brak. Mój mąż wyjechał do DE jak Lena miała 2 tyg ,i ja sobie z małą i trzema psami sama siedzę . Nawet kłótni mi brakuje . Wszystkie szczepienia ,banki itp muszę załatwiać sama . A z mężem rozmawiamy przez skeypa . Sama przeżywam wszystkie postępy małej, mój mąż bardzo chce wiedzieć co mała zrobiła ale jak mu mówię to jest mu przykro że tego nie widział . Ja tęsknie za codziennością , bo jak Ł przyjeżdża to na 2-3 dni i w sumie w tym czasie ma tyle do pozałatwiania że i tak nie możemy nacieszyć się sobą .

Ja ogólnie oduczyłam się gotować obiady, bo dla siebie nie gotuje . W lipcu jedziemy z bomblem do DE więc mam nadzieje że naciesze się w końcu moją rodzinką . I tak się ciesze że będę mogła swojemu obiad ugotować :-p Każdy z nas ma swoje problemy ;-)
Doriss oczywiście nie wiem jak jest u ciebie , ale ''ten dodatkowy'' obowiązek więż mi że jest cudowny . Ja też myślałam że jak odejdą mi obiady będzie mi łatwiej . Ale myślenie tylko samemu że trzeba np papier toaletowy kupić , że pampersy się kończą , że do banku musisz iść sprawdzić saldo czy zapłacić rachunki jest bardzooo dobijające i wszędzie ale to wszędzie ciągniesz dziecko i stertę gadżetów małej . Nie wspominając że jedziesz z nia sama autem i potem musisz męczyć się z wózkiem jak są gdzieś schody , lub jak jesteś w banku a nagle mała się znudzi i daje alarm i jedną ręką trzymasz ją a drugą podpisujesz ;-) Jaki by facet nie był to zawsze we dwoje o we dwoje . My teraz jesteśmy bardziej z chandryczone bo tylko dom i sprawy dotyczące dziecka . Ale musimy być ponad to i robić coś dla siebie , ja np lubie się ubrać sexownie i zawsze jestem umalowana :zawstydzona/y: Jak mała wstaje o ok 8 to ja o 6 żeby się umalować i ubrać .


Kochane teraz będzie nam coraz łatwiej ,zobaczycie . Po prostu odpuście pewne sprawy . jednym uchem wpuście drugim wypuście :-D
 
Wreszcie usnela i dala mi usiasc... no tak 10, czekam zaraz wpadna moi rodzice pozegnac sie bo jada na wakacje.... hmmm dwa tygodnie na cyprze! Ja tez chce! Potem idziemy na urodzinki kolezanki :)

Odnosnie jeszcze tego co napisala Karolina, to ja kiedys jak maz mial posprzatac mieszkanie to otwieralam worda i pisalam
- lazienka - umyj wanne, umywalke, przetrzyj kurze, umyj podloge
- kuchnia - umyj piecyk.... itd
A lista zakupow wyglada tak
- kup smietane 12% w malym opakowaniu
- chleb zwykly caly niekrojony...
Bo inaczej jest sto pytan przez telefon :)

Doriss czasem i moze sa takie mysli, ale pomysl co by bylo gdyby ich nie bylo :))) Moj mnie ostatnio docenia bo pomagam mu przetrwac ten trudny okres... szkoda tylko ze wczoraj zapomnial.

Dobra koniec z narzekaniem ;))))

Karolina wspolczoje nocek, moja czasem ma dziwne reakcje - dzis o 4 chciala sie bawic, ale ostatecznie spalysmy do 8 :) A jak wstawalam o 5 to chodzilam potwornie niewyspana...

Zapowiada sie u nas burza :( No i nie wiem czy jechac jutro czy nie, na sobote zapowiadaja lekki deszcz i 20 stopni a niedziela juz cieplejsza...

A'propos śmietany na liście zakupów przypomniało mi się jak ciotka mojego męża wysłała swojego męża na zakupy. Kazała mu kupić śmietankę 36%, bo potrzebowała do ciasta. Mąż wrócił z dwoma opakowaniami śmietanki 18%, bo tej 36% nie było. No i oczywiście nie rozumiał o co ona ma pretensje, bo jemu się zgadzało - dwie 18% dają łącznie 36% ;)
 
tab dobre zta smietana ;)
vikingus zgadzam sie, trzeba rozmawiac i tyle! Ja mam po poprzednim zwiazku tak ze duzo bylo niedogadane a przy najblizszej klotni wszystko sie wypominalo, wiec teraz staram sie nie zostawiac takich spraw i za to wczoraj w koncu mu powiem... odnosnie przepracowania to moj od dwoch tygodni ciagle cos, w srode mial byc na 19 u lekarza - szlam do gina, juz nie wymagalam zeby nas zawiozl, dobrze ze mamy dwa auta, no i co dzwoni do mnie o 17 ze kolesia z ktorym mial cos zalatwiac nie bedzie jeszcze przez poltorej godziny, i krzyknelam na niego ze w takim razie nie potrzebuje go sama znajde opiekunke dla malej, przyjechal od razu i tez mnie skrzyczal ze dziwie sie mu ze ciagle sie denerwuje bo non stop nie ma czasu... no niestety licze ze jak sie zaklimatyzuje w nowej pracy to wszystko wroci do normy, juz wczoraj o 17 byl w domu! ;)
rachell nasza tez tak robi od dobrych dwoch tygodni a jakos na brzuszek nie wychodzi...
Gosiu wsolczoje! Mojego meza nie bylo dwa dni i poprosilam siostre o pomoc. A jak wyjechalysmy do mamy na 4 dni to maz strasznie tesknil za mala i nie pozwolil nam wiecej wyjezdzac, wiec domyslalm sie jak jest Wam ciezko
 
Ostatnia edycja:
[
Gosiu wsolczoje! Mojego meza nie bylo dwa dni i poprosilam siostre o pomoc. A jak wyjechalysmy do mamy na 4 dni to maz strasznie tesknil za mala i nie pozwolil nam wiecej wyjezdzac, wiec domyslalm sie jak jest Wam ciezko
oj chyba z delfinkiem pomyliłaś mnie, chyba, że delfinek to też Gosia :0 A mój mąż nie wyjechał:-)
 
reklama
Ja dostałam wczoraj od mojego P życzenia z kolazji Dnia matki, miałam jeszcze dostać kwiaty ale kwiaciarnia była zamknięta:)

Co do robót domowych i zakupów to u mnie tak jak u Ligotki, wszystko muszę szczegółowo opisąc bo inaczej telefony- kiedyś zadzwonił z pytaniem ile i jak dużych marchewek ma kupić bo napisałam tylko "marchewka" :) ale poza tym co jest cudowny i kochany, stara się mi pomagać jak tylko może. Tylko muszę mu mówić co ma zrobić i co chcę, bo sam to nie pomyśli:)

Wczoraj małej wyjątkowo kaszka smakowała na kolację, zjadła prawie 50 ml i spała do 7 rano (sama ją budziłam bo chciałam ją nakarmić przed fryzjerem). Zaraz wyruszamy w podróż do domu na ślub.
 
Do góry