Gosia, zdrowia dla Mamy!
Doriss, spokojnie, zaufaj lekarzowi, a mężem się nie przejmuj. Musi sobie chłop pogadać po prostu.
A ja zaczynam znajdować różne dobre strony żłobka. Ale to szukanie na siłę. Bo w ogóle to problem nie w żłobku czy opiekunce, tylko w tym, że Mała będzie beze mnie. Wiem, że ona wcale nie musi tego tak mocno przeżyć, bo na pewno będą ją interesowały różne rzeczy dookoła, tylko ja muszę się wziąć w garść i przestać ryczeć jak sobie tylko o tym pomyślę. Dobrze, że dziś byłyśmy rano na spacerze, bo potem byłam już cały czas spuchnięta od buczenia. Jak karmię, to mogę melisę pić, prawda?
Moja mama zostawiała mnie u babci praktycznie na cały tydzień odkąd miałam 5 miesięcy. Mogła przyjeżdżać dopiero w soboty wieczorem. Mówi, że wiedziała dobrze, że krzywda mi się nie dzieje, a też nie mogła sobie z tym poradzić. No ale ja ponoć przebiłam moją mamę w przeżywaniu. Sama się sobie dziwię. Naprawdę nie sądziłam, że tak to będę znosić. Niesamowite jak bardzo można pokochać takie Maleństwo...