Witam serdecznie
ja czytam bb cały czas ale dosłownie nie mam czasu pisać, choć piszę szybko to zawsze tyle że zajmuje mi to sporo czasu 
 
Natalia bardzo mnie absorbuje, bałagan ciągle wszędzie choć ciągle sprzątam 

 ciągle coś załatwiamy, gdzieś wychodzimy... mąż zamiast pracy ma szkolenie i wychodzi na 8 (zamiast na 6), i wraca koło 11-12. Spędzamy więc sporo czasu całą rodzinką 

 wczoraj byliśmy nad rzeką, spaliło nas strasznie słońce, aż sami jesteśmy zdziwieni. Młoda oczywiście buszowała w namiociku więc w cieniu.
Ona mnie bardzo zaskakuje 

 jest niesamowicie ruchliwa i zwinna, stoi pewnie na kolanach podparta rękami, huśta się w przód i w tył i usilnie próbuje robić kroki naprzód. pełza już błyskawicznie. Potrafi się wygiąć w każdą stronę żeby dopaść upatrzoną rzecz (najlepsze piloty od TV, laptop, ogólnie kierunek stolik - Natalia bawi się na rozłożonej "do spania" rogowej kanapie). Zaczęła mówić spółgłoski, więc teraz ciągle dadada i tetete, jeszcze nie bardzo wyraźnie 

 odnośnie odgłosów to potrafi sobie głośno krzyknąć tak po prostu dla rozładowania energii, do tego potrafi warczeć jak jakieś zwierzątko, wyobraźcie sobie słodkie niemowlę z groźną zawziętą miną stojące na czworaka i robiące wrrrrr...
wczoraj byliśmy nad rzeką cały dzień, było dużo naszych znajomych, 3 dzieci, 5 psów, ogólnie chaos 
 
 
i Natalia spała może z pół godziny. po powrocie do domu około 18 ona chyba do 20.30 bez przerwy wojowała po kanapie, skąd ona ma tyle siły??