reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L4

reklama
Dziewczyny, nie wiem dlaczego rozpętała się taka dziwna dyskusja. Znam kodeks- pracodawca nie dostosuje do mnie stanowiska pracy. Może owszem zwolnić mnie ze świadczenia usług ale sam zasugerował l4 ze względu na system premiowy, na takim zwolnieniu dostaje gola podstawę a na l4 sumę z ostatnich x miesięcy- różnice kilku tysięcy. Po drugie lekarz prowadzący absolutnie tez jest za tym aby wystawić mi l4 ze względu na poprzednie doświadczenia. Narazie czuje się OK i pracuje. Nie pytałam czy mogę iść na l4 tylko w którym miesiącu poszły na zwolnienie dziewczyny które wykonują mój zawód.
no z tym premiami i l4 nie byłabym taka pewna. Wierz mi że pracodawca nie chce dla Ciebie dobrze, mówi żebyś szła na l4 bo on wtedy nie będzie bulić zapewne 🤷‍♀️
 
Mam wrażenie, że idziemy ze skrajności w skrajność. Jeśli jakaś dziecwyzna idzie na zwolnienie a potem jeździ na wakacje no to tak, to jest naciągane. Jednak jeśli praca jest bardzo obciążająca fizycznie, lub są szkodliwe warunki to nadal ma pracować, bo tak?
no nie do.konca naciągane, ponieważ moja siostra pracowała w branży chemicznej. Od kad dowiedziała się że jest w ciąży poszła na L4. Lekarza na NFZ sam to zaproponował, ponieważ jej praca byka niebezpieczna dla dziecka. A i tez pojechała na wakacje w trakcie L4
 
no nie do.konca naciągane, ponieważ moja siostra pracowała w branży chemicznej. Od kad dowiedziała się że jest w ciąży poszła na L4. Lekarza na NFZ sam to zaproponował, ponieważ jej praca byka niebezpieczna dla dziecka. A i tez pojechała na wakacje w trakcie L4
tyle wykroczeń a jedno l4
 
Ja kilka dni temu wzięłam L4, będąc w 6 miesiącu, a było mi ono proponowane przez lekarza od pierwszej wizyty. Dojeżdżam do pracy prawie 40 km w jedną stronę. To nic w porównaniu do autorki tematu, ale mnie już taka odległość zaczęła męczyć. Podsumowałam swoje 15 lat pracy u pracodawcy i wyszło mi, że L4 wzięłam raz na 3 dni po wypadku samochodowym, raz po poronieniu i łyżeczkowaniu w szpitalu i może raz z powodu cięższej grypy. I doszłam do wniosku, że nie czekam do 7, 8 czy 9 miesiąca tylko idę w 6. Czuję się dobrze, ale plułabym sobie w brodę gdybym w imieniu pracy cokolwiek zawaliła z ciążą. A mój pracodawca nie podziękuje mi, nawet gdybym pracowała do porodu. Dlatego rozumiem autorkę i jeśli coś sprawia jej trudność w związku z wykonywaniem pracy w ciąży to jest dla mnie podstawa do L4.
 
Ja kilka dni temu wzięłam L4, będąc w 6 miesiącu, a było mi ono proponowane przez lekarza od pierwszej wizyty. Dojeżdżam do pracy prawie 40 km w jedną stronę. To nic w porównaniu do autorki tematu, ale mnie już taka odległość zaczęła męczyć. Podsumowałam swoje 15 lat pracy u pracodawcy i wyszło mi, że L4 wzięłam raz na 3 dni po wypadku samochodowym, raz po poronieniu i łyżeczkowaniu w szpitalu i może raz z powodu cięższej grypy. I doszłam do wniosku, że nie czekam do 7, 8 czy 9 miesiąca tylko idę w 6. Czuję się dobrze, ale plułabym sobie w brodę gdybym w imieniu pracy cokolwiek zawaliła z ciążą. A mój pracodawca nie podziękuje mi, nawet gdybym pracowała do porodu. Dlatego rozumiem autorkę i jeśli coś sprawia jej trudność w związku z wykonywaniem pracy w ciąży to jest dla mnie podstawa do L4.
Ale może przeczytałabyś wszystkie odpowiedzi? Rodzaj wykonywanej pracy to nie podstawa do wystawienia zwolnienia.
 
Tak usilnie kobiety walczą i swoje prawa, chcą decydować o swoim ciele, są strajki, ale kiedy zachodzą w ciążę to pozwalają pracodawcom łamać swoje prawa i posłusznie lecą na l4 bo szefuncio tak kazał. Nie! Zrozumcie ze lepiej być na płatnym urlopie niż na l4, to wszystko wpływa na to, że da zwiększone kontrole, nigdzie nie możecie jechać, tak na wakacje też bo macie zwolnienie. Pracodawcom łatwiej jest wysłać Was na l4 niż płacić Wam za siedzenie w domu. Kiedy kobiety pojma że mają prawo do płatnego urlopu, a pracodawca ma obowiązek je wysłać w momencie kiedy nie może zapewnić ciężarnej warunków? Ciężkie warunki w pracy to nie powod do l4.
 
reklama
Tak usilnie kobiety walczą i swoje prawa, chcą decydować o swoim ciele, są strajki, ale kiedy zachodzą w ciążę to pozwalają pracodawcom łamać swoje prawa i posłusznie lecą na l4 bo szefuncio tak kazał. Nie! Zrozumcie ze lepiej być na płatnym urlopie niż na l4, to wszystko wpływa na to, że da zwiększone kontrole, nigdzie nie możecie jechać, tak na wakacje też bo macie zwolnienie. Pracodawcom łatwiej jest wysłać Was na l4 niż płacić Wam za siedzenie w domu. Kiedy kobiety pojma że mają prawo do płatnego urlopu, a pracodawca ma obowiązek je wysłać w momencie kiedy nie może zapewnić ciężarnej warunków? Ciężkie warunki w pracy to nie powod do l4.
Idą bo mogą, bo jest luka w prawie która im na to pozwala. I zapewne niewiele z nich idzie na ten urlop ponieważ jak to ujęłaś ‚szefuncio kazal’ tylko dlatego ze mogą sobie posiedzieć w domu i dostać za to kasę. Trochę ograniczonym moim zdaniem jest latanie z szabelka i atakowanie kobiet które z tego korzystają. Jeśli aż tak bardzo to przeszkadza to trzeba krzyczeć do ustawodawcy, rzadu i pracodawców. To nie kobiety są tutaj źródłem problemu, serio 😂 zabierasz się za krytykę od totalnie złej strony.

I nie, nie korzystam. Mieszkam w UK, tutaj ciąża nie daje żadnych przywilejów, nawet ta z problemami. Pracować będę do końca 38tc, chyba ze wcześniej urodzę.
 
Do góry