reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2019

U mnie w laboratorium chyba przeoczyli skierowanie na badanie grupy krwi, bo nie otrzymałam wyniku, a pozostałe mam już od ponad tygodnia. Czy mój mąż też powinien zbadać grupę krwi? Lekarz o niczym nie wspominał.
Moj gin mężowi badań na grupe krwi nie zlecił ale nie wiem jakby bylo w przypadku gdybym miała Rh - bo może wtedy trzeba - nie mam pojęcia szczerze mówiąć
 
reklama
Hej ;)

U mnie prenatalne też w 12 tc, 4 stycznia. Nie powinno być za wcześnie. :)
Ja mam 9.01, tez 12tc
Brała może któraś z Was, a może bierzecie witaminę B6? Lekarz na ostatniej wizycie mi zalecil 1 tabletkę 3 razy dziennie w celu zmniejszenia nudności.
Kupiłam ja niezwłocznie w środę i biorę i nie wiem czy to efekt placebo ale dziś wieczorem jakoś lepiej się czuje.
Biore z magnezem ale nieregularnie pewnie dlatego brak efektu :p
Ja mam urodziny w ten sam dzien co moja mama :) zawsze jedna impreza była...ma to swoje plusy i minusy...
Moja teściowa urodziła w dzien matki :p
U nas też. Ja rh- a mąż rh+. Za każdym razem miałam podawana antyglobuline i było ok. Córka ma rh+ po mężu.

Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków!
U nas to samo. Na szczęście dzieci mają rh po tacie dodatnie, za to mają inne gr krwi niż my, mają ab, po trochu od każdego z nas ;)
U mnie w laboratorium chyba przeoczyli skierowanie na badanie grupy krwi, bo nie otrzymałam wyniku, a pozostałe mam już od ponad tygodnia. Czy mój mąż też powinien zbadać grupę krwi? Lekarz o niczym nie wspominał.
Moja dr chce zebym przyniosła wynik męża, ale we wcześniejszych ciążach opierali się po prostu na moim ujemnym rh, profilaktycznie zawsze wdrazaja procedury bo oni nie wiedzą kto jest ojcem.... :p
 
Jeśli kobieta ma grupę + to tatusiowi nie badają jedynie przy mamy - jest potrzeba przynajmniej tak było 20 lat temu ;):D
Teraz raczej tak samo :)

My mamy taką samą grupę krwi z mężem

a właśnie opowiem Wam jak mnie położna załatwiła w szpitalu - przyszła jak juz z synkiem byłam na sali i mówi, że obserwują synka pod względem żółtaczki i jak będzie OK to wyjde standardowo do domu. A ja na to ale jak żółtaczki? Nie powinien mieć bo mamy z mężem tą samą grupę krwi - a ona na caly głos - no to jeśli mąż jest ojcem dziecka to będzie problem z głowy...
 
Teraz raczej tak samo :)

My mamy taką samą grupę krwi z mężem

a właśnie opowiem Wam jak mnie położna załatwiła w szpitalu - przyszła jak juz z synkiem byłam na sali i mówi, że obserwują synka pod względem żółtaczki i jak będzie OK to wyjde standardowo do domu. A ja na to ale jak żółtaczki? Nie powinien mieć bo mamy z mężem tą samą grupę krwi - a ona na caly głos - no to jeśli mąż jest ojcem dziecka to będzie problem z głowy...
Brawo dla położnej za wyczucie i takt ;)
 
właśnie opowiem Wam jak mnie położna załatwiła w szpitalu - przyszła jak juz z synkiem byłam na sali i mówi, że obserwują synka pod względem żółtaczki i jak będzie OK to wyjde standardowo do domu. A ja na to ale jak żółtaczki? Nie powinien mieć bo mamy z mężem tą samą grupę krwi - a ona na caly głos - no to jeśli mąż jest ojcem dziecka to będzie problem z głowy...
Dokładnie takie podejście, dobrze że przy rejestracji dziecka nie trzeba udowadniać ojcostwa :rofl::rofl:
 
Tacy ludzie mnie rozbrajają ;) Podczas pierwszej wizyty u lekarza (u niego są zawsze wolne terminy, zero kolejek i to już powinno dać mi do myślenia) zapytałam, czy rozbieżność w jego ocenie zaawansowania ciąży może być tak duża, w porównaniu do daty ostatniej miesiączki. Na to doktor odpowiada: „A co, zastanawia się Pani kto jest ojcem? Już raz miałem taka pacjentkę, co mnie pytała, czy w ciąże zaszła w poniedziałek , czy w środę?” Myślałam, ze spadnę z krzesła. Zabrakło mi języka w gębie, a żałuje, bo mogłam mu powiedzieć, że jak urodzi się ciemnoskóre to będzie wiadomo, ze to kochanka z Erasmusa... :/
 
Teraz raczej tak samo :)

My mamy taką samą grupę krwi z mężem

a właśnie opowiem Wam jak mnie położna załatwiła w szpitalu - przyszła jak juz z synkiem byłam na sali i mówi, że obserwują synka pod względem żółtaczki i jak będzie OK to wyjde standardowo do domu. A ja na to ale jak żółtaczki? Nie powinien mieć bo mamy z mężem tą samą grupę krwi - a ona na caly głos - no to jeśli mąż jest ojcem dziecka to będzie problem z głowy...

A co to ma do rzeczy? Żółtaczka poporodowa to stan fizjologiczny i tylu krwi rodziców nie mają tu znaczenia (przy tej prawdziwej konflikt ma znaczenie, ale poporodową ma większość dzieci i to jest zupełnie normalne). A komentarz położnej conajmniej nie na miejscu..

U mnie w laboratorium chyba przeoczyli skierowanie na badanie grupy krwi, bo nie otrzymałam wyniku, a pozostałe mam już od ponad tygodnia. Czy mój mąż też powinien zbadać grupę krwi? Lekarz o niczym nie wspominał.

Grupę krwi musisz pewnie odebrać osobiście w laboratorium, tak samo jak HIV itp - przynajmniej w LuxMedzie tak jest, nie ma tych wyników w systemie nigdy.
 
A co to ma do rzeczy? Żółtaczka poporodowa to stan fizjologiczny i tylu krwi rodziców nie mają tu znaczenia (przy tej prawdziwej konflikt ma znaczenie, ale poporodową ma większość dzieci i to jest zupełnie normalne). A komentarz położnej conajmniej nie na miejscu..



Grupę krwi musisz pewnie odebrać osobiście w laboratorium, tak samo jak HIV itp - przynajmniej w LuxMedzie tak jest, nie ma tych wyników w systemie nigdy.

Kurczę, właśnie już wszytko odebrałam. Cała koperta z wynikami, ale nie było tam grupy krwi- mimo skierowania... pójdę w poniedziałek to wyjaśnić i najwyżej jeszcze raz dam krew do badania.
 
reklama
A co to ma do rzeczy? Żółtaczka poporodowa to stan fizjologiczny i tylu krwi rodziców nie mają tu znaczenia (przy tej prawdziwej konflikt ma znaczenie, ale poporodową ma większość dzieci i to jest zupełnie normalne). A komentarz położnej conajmniej nie na miejscu..
Żółtaczka to spadek bilirubiny w krwi dziecka - ale kiedyś czytałam że pojawia się często kiedy matka ma inna grupę krwi niż dziecko. Dlatego to moje stwierdzenie, że nie powinny moje mieć i nie miała ani córka ani syn :) chociaż pewnie natura różne rzeczy widziała. Z naszych kombinacji krwi może wyjść tylko jedna grupa krwi u dziecka :)
 
Do góry