reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2019

reklama
Też że mną chodzą placki i chyba zrobię ale tylko siebie bo M nie ma syn nie lubi więc nie będzie dużo pracy
A z tym wszystkimi tarczycami cukrzycami to jest naprawdę jakaś plaga ale.to jest dziewczyny jak z choletrerolem normy są zaniżane żeby firmy farmaceutyczne mogły produkować leki lekarze przepisują ludzie biorą i interes się kręci. Porównajmy normy z przed kilku lat co chwilę się zmieniają no ale cóż zdrowie maluszka najważniejsze i trzeba łykać chociaż ja jestem przeciwniczka jakichkolwiek suplementów ale pregne plus łykam i właśnie tak to jest.....
Kciuki dla wizytujacych ja mam jutro swojego gina
 
Renisus tak do lake district mam dość niedaleko ale mieszkamy w miasteczku na północy Cumbrii, też jest fajnie,spokojnie i w miarę cicho [emoji6] a Ty też w Uk?
 
Zjadłabym placki ziemniaczane z jogurtem greckim ale to wymaga jazdy do sklepu, więc męża wyślę później, może się uda na kolację :) A zgaga pewnie mnie zabije...
A co do zachcianek, to tesciowa dziś dzwoniła poinformować mnie, że babcia pączki robiła a ja ostatnio wspominałam, że bym zjadła :) Jak już się wybiorę na zakupy, to chyba narobię pączków.

[emoji23] ja wczoraj placki ziemniaczane jadłam tylko ja leniwa wiec zaszantażowałam rodziców ze przyjadę do nich tylko wtedy jak zrobią placki [emoji83] wiec pojechałam najadłam się placków a potem zasnęłam na kanapie jak rodzice z M oglądali skoki i tyle ze mnie mieli ze się najadłam , pospałam 2 godzinki i do domu pojechałam [emoji849] Mama moja to co nas widzi to pociesza M ze jeszcze tylko 6 miesięcy bo ona to by ze mną godziny nie wytrzymała taka humorzasta jestem [emoji24]
 
Ada Ohh uwielbiam Twoje tereny [emoji7]
Tak ja mieszkam w centrum wyspy, w paskudnym Leicester. Byc moze po porodzie przeniesiemy sie pod Peack District, takie plany ale zobaczymy co zycie przyniesie.
 
Witam
Zaglądam tu na lipcowki pierwszy raz, jestem obecnie w 15tyg i 3 dniu ciąży [emoji4] mam już 3 synkow, co będzie teraz to sie okaze[emoji16] mieszkamy w uk i mam 29 lat. A pisze dopiero teraz ze względu na wcześniejsze poronienia, wolałam się upewnić że wszystko jest w porządku [emoji4] pozdrawiam wszystkie brzuchatki[emoji8][emoji8]
Cześć :) czy my nie byłyśmy na marcówkach 2017 na BB razem?
 
Cześć Dziewczyny.

Wczoraj się nie odzywałam bo zrobiliśmy objazd po rodzinie. Zawieźliśmy prezenty z okazji dnia babci i dziadka. Powiedzieliśmy najbliższym od mojej strony o ciąży. Okoliczności były jakie były ale moi rodzice bardzo się ucieszyli. Stwierdzili że wreszcie jakieś dobre wiadomości. Do dziadka chyba to do końca nie dotarło bo niestety jest już coraz gorzej. Dziś idzie do szpitala na kolejne naświetlania. Boję się że może już z niego nie wrócić. Bardzo przykro się na niego patrzy. Zupełnie nie wiedziałam jak się zachować. Jeszcze tak się niefortunnie zdarzyło że akurat jak przyjechaliśmy z nowiną to babcia dostała telefon o śmierci siostry.. Bardzo męczący dzień był i padliśmy jak tylko wróciliśmy do domu. Dawno tak twardo nie spałam.

Dzisiaj wizyta o 15 (ale pewnie wejdę koło 16 najwcześniej). Już się nie mogę doczekać kiedy zobaczę mojego bąbelka :) Odbiorę przy okazji wyniki badań. Mam nadzieję że wyszło wszystko ok. Jestem ciekawa jak z moczem bo podejrzewam zapalenie.

Ktoś dzisiaj wizytuje ze mną? Jeśli tak to trzymam mocno kciuki za dobre wiadomości [emoji1696]

Miłego dnia [emoji8]
Ja też mam dziś wizytę o 16:40 i dziś też odbieram wyniki Sanco:)
 
reklama
Kobietki, jak słyszę, że pracujecie i jeszcze macie dzieci to podziwiam. Ja jestem strasznym leniem. Od razu poszłam na zwolnienie, bo pracuję w szpitalu i dojeżdżam ponad 100 km i nie widziałam innej opcji. W domu się tak rozleniwilam, że najchętniej tylko lezalabym i czytalabym książki:) Placki oczywiście też bym zjadła, ale najlepiej jakby ktoś zrobił:) dziś od rana wiszę na telefonie, ciągle ktoś dzwoni i w domu jak zwykle nic nie zrobione ;) zastanawiam się czy jutro nie pojadę w odwiedziny do koleżanek do pracy, chociaż nie wiem czy to dobry pomysł, szpitalne bakterie itd... Współczuję cukrzycy, lekarz mnie uczula na tym punkcie, bo na czczo glukoza 97... Ale po obciążeniu zobaczymy, bądźmy dobrej myśli ;)
 
Do góry