Witam się i ja i po raz kolejny stwierdzam, że urodziłam............Terminatora



Jula wstała o 6.30, zjadła mleczko, troszkę pospała, ale przed 8 była już gotowa. Przed basenem spała pół godziny. Stwierdziłam, że ok, na pewno padnie po basenie. Tiaaaaaaaaaaaaaa..............Padła, na kolejne ................30 minut




I tak do godziny 19 szalała jak opętana



Reasumując: między godziną 8 rano a 7 wieczorem mój mały Cyborg spał godzinę. O Jezusie Brodaty!!! Wykończyła mnie i Marcina. Mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy..........pogoda i takie tam inne. Ja do tego wszystkiego jutro do pracy idę, no i trzeba się przygotować. Ale i tak jest dobrze - młodzież śpi


;-):-) Tak więc za mną dzień pełen wrażeń. Melduję, żem cała i zdrowa



Zaraz idę spać, coby się lekko przynajmniej zregenerować:-) Od 13 do 18 jestem w pracy, więc z Julindą będzie urzędował tatuś


Izabelka - fajnie, że jedziecie. Jak tylko traficie na dobrą pogodę, to na pewno będzie cudnie. Jest tam trochę rzeczy do zobaczenia. Co do porodu: mimo, że poiszło gładziuchno i szybko, to na samą myśl ciary mnie przechodzą. Jakaś nie teges jestem do tego typu imprez. Ostatnio przechodziłam koło szpitala, w którym rodziłam i mijając go podświadomie przyspieszyłam kroku:-):-):-) Muszę jeszcze odczekać


Post się uwinie w trymigi - dzielna z niej babeczka

Poza tym Łucek wydaje się być energicznym dzieciątkiem, więc na pewno szybko i gładko od mamy wyskoczy
Bea - dawaj słoneczko



Kamu - ja też dzisiaj jakiegoś finansowego doła zakopuję. Będzie lepiej. Na pewno
Dobrej nocki wszystkim
