reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Dla Wiktorii i Tymcia buziaki z najlepszymi życzeniami.

Pabla, Renia, Tosika
, dziękujemy za pamięć.

Florka, Weronika, trzymajcie się zdrowo.

Heksa, powodzenia na egzaminach... I Wam też zdrowia życzymy!

Izabelka, dla mnie cięcie, to był chyba największy życiowy koszmar, mimo iż była to już druga moja operacja. Byłam psychicznie tak wykończona, że odporność miałam chyba żadną, z racji tego wróciłam do domu z gronkowcem w ranie. W ogóle to moja lekarka stwierdziła, że nie odbierze mi porodu pośladkowego, bo to za duże ryzyko (to samo mówiła ginekolog z rodziny Michała, z Warszawy). W szpitalu byłam u dwóch ordynatorów i żaden z nich nie widział powodu do cięcia, mimo iż Julka była duża, a Tymi przy porodzie trzy razy owinięty pępowiną. DO końca nie wiedziałam czy lekarce uda się załatwić, żeby któryś z lekarzy głównych zgodził się na to cięcie w czasie swojego dyżuru. Byłam z nią umówiona na szesnastego, siedziałam już gotowa do wyjazdu, wykąpana, spakowana, a tu telefon, że jednak nie dzisiaj, bo dyżur ma taka, która mogłaby jej odmówić. Ryk. U mojej siostry dwutygodniowy Karol, u przyjaciółki trzydniowy Jaś i ja... patrząca na to, że one już mają dzieci przy sobie, są szczęśliwe, spokojne. To że przy samej cesarce nie mogłam złapać oddechu, ciśnienie miałam 60/30, to już drobiazgi w porównaniu z całym tym stresem, jaki temu porodowi towarzyszył. Teraz najważniejsze jest to, że Julia jest cała, zdrowa, kochana... Niemniej pewnie co roku będzie wracał temat tej operacji, chyba bardziej niż porodu Tymkowego, mimo iż trwał 17 godzin.

Z ranka wzięłam się za torta, Julia została w łóżeczku, Tymi bawił się obok (standard poranny, z tym, że ja na ogół śpię). No i pełnia skupienia, mikser wyje (dostałam od M na imieniny Zelmera i jest fatalny) i Tymi przychodzi z tekstem: "Jula zrobiła kupę i ją je" :szok:. Lecę, licząc na to, że coś pochrzanił, a Gwiazda siedzi, prześcieradło ubabrane, ona z ręką w buzi, brudna rzecz jasna. Wiedziałam, że jest wszystkożerna, ale żeby do tego stopnia...

Teraz Juli śpi, a jak się obudzi idziemy się relaksować na ogród do koleżanki. Mama zrobi jeden placek, więc okazuje się, że specjalnie zajęta nie jestem. Juuupi.
 
reklama
Wszystkiego naj naj najlepszego dla dzisiejszych rocznych solenizantów..​

Ja wczoraj byłam w W-wie wróciłam zmęczona jakbym cały dzień biegała, a w sumie tak było. Mimo to jestem zadowolona z rezultatu odwiedzin stolicy.Rozmowy w sprawie zakładania interesu przebiegły dobrze i teraz jestem już na 100% zdecydowana na otworzenie tej działalności.Teraz czeka mnie tygodniowe szkolenie i zapewne będzie to w Warszawie albo Krakowie. Ale chyba będę negocjować żeby było to w Warszawie bo przynajmniej tam mam gdzie nocować.
Dziecko cały dzień było z Tatą, Adaś i M zadowoleni ze wspólnego dnia i chyba będę ich tak częściej zostawiać.
M przed chwilą poszedł odebrać swoje prawo jazdy co rok temu ma zabrali za jazdę po pijanemu na rowerze ( opijał pępkowe ). Także w końcu to nie ja będę wszystkich wozić :-D
Dziecko przed chwilą zasnęło , jak się obudzi to czmychamy na spacerek ..
Miłego dnia

P.S. Bea , Pearl czy karteczka do Was dotarła?
Jak któraś z Was nie dostała od nas karteczki ( poza Tosiką ) to dajcie znać..wtedy pójdę zrobię wojnę na poczcie :-)
 
No tak.. Julia też ma roczek
Sto lat Juleczko...no i mama lepiej torta dziecku dała...a nie jakić recykling:-D:-D:-D:-D:-D:-D
matko ale dzieciaki mają pomysły:szok::szok::szok:
 
Mondzi - ładnie dziecko odżywiasz:-D:-D:-D:-D
Liwus - to kiedy to szkolenie w Wawie? Mam nadzieję że wtedy to już na bank się spotkamy.
 
a duże macie autko??:-p:-p:-p:-D:-D:-D:-D:-D
niestey nie:no:corsę D:dry:

Pabla ty to masz power,matko:szok:co do rozrzucania rzeczy i wkładanie na głowę to u nas też jest to najlepsza zabawa a jeszcze jak tatus dołączy to w ogóle:dry:
Surv zdrówka dla Florci oby choroba poszłą szybko precz:tak:
Izabelka oby u Werci to były zęby:tak:a może rzeczywiście się czyms struła albo ta wędlina jej siedziała.
Mondzi niezłe rzeczy Jula wcina:baffled:oj te nasze szkraby musza poznać każdy smak:-D
Kasia zrobiłą Twoja sałatkę z kalafiorem. Pyyyyychaaa:tak:
Magdzik no to Jula ma power:szok:
Post niezle mama by ubierałą małą:-D
Liwus super, że rozmowy udane!
Heksa no to życzę jak najlepszych wyników na sesji:tak:
Tymku wszystkiego co najlepsze!zdrówka, uśmiechu i mnóstwa zabawek
Jula zdrówka, radości i energii na harce z bratem
 
Liwus - to kiedy to szkolenie w Wawie? Mam nadzieję że wtedy to już na bank się spotkamy.

Jeszcze nie wiem kiedy ale w przyszłym tygodniu się dowiem. Wtedy to na pewno się spotkamy.

liwus- karteczka doszla wczoraj, jest sliczna- dziekujemy!

To się cieszymy bo już się martwiłam że gdzieś zaginęła.

Bardzo dziękujemy za dzisiejsze karteczki Lence , Ice i Julce oraz ich rodzicom :happy2:
 
O,super że karteczka nasza doszła:-)
Beaa - a karteczka od nas doszła?? bo zaraz po wysłaniu wyjechałam na urlop i nie zarejestrowałam czy dostałyście ?
 
Właśnie listonosz przyniósł śliczne karteczki.. Ika śpi i jeszcze ich nie oglądnęła ale nadrobi po południu:-)
Dziękujemy
Lence
Misi
Misiowi
Tymkowi
:)
 
reklama
Hej
Buziaki dla Julki i Tymka z okazji Pierwszych Urodzin:-)

Dziękujemy za kartki Olguni, Wikusi, Lence,Kubusiowi, Tymusiowi, Maciusiowi oraz rodzicom i rodzeństwu:-):-):-):-)
ja dziś wzięłam urlop bo chyba mam anginę:wściekła/y: okropnie się czuję, w nocy miałam temperaturę i rano nie mogłam się podnieść do pracy:baffled: teraz jest nieco lepiej, a pracy w domu mnóstwo, tak więc między kryzysami chorobowymi umyłam dwa okna i troszkę ogarnęłam cały burdel:-p jeszcze dwie sterty prasowania, obranie ziemniaków i umycie podłóg, które apropo czyściłam zmywaczem do paznokci bo przez te duchoty leci mi smoła z dachu i mam stemple na podłodze:wściekła/y: M wyjeżdża w dziś w nocy:baffled: lata jak opętany, żeby wszystko było zrobione i żebym nie musiała np. rąbać drzewa:-p Mały śpi bo Dziadzio (ojciec M w którym obudziła się miłość do wnusia:-p) wziął Antosia na rowerku na spacer, który trwał ponad godzinę w szczerym słońcu i z butelką picia:szok: to był jego ostatni raz:no: jutro impreza, aż się boje czy wszystko mam, bo będzie przypał jak o czymś zapomniałam:zawstydzona/y: sorry, że tyle o mnie, ale musiałam ponarzekać bo chyba bym oszalała:sorry2: miłego dnia :-D
 
Do góry