Witam się i ja z pochmurnego Jaworzna.
Z pracy jak zwykle do was klikam:-) ...bo w domu to już człowiek nawet do kompa się nie może dostać
Chorych malutko, cisza i spokój to sobie siostra Agusia poszaleje w necie, a co!
Poczytałam parę stron wstecz coby w miarę na bieżąco być i wnioskuję że wyjazdowo-imprezowo-przeprowadzkowo na naszym BB.
Surv, nie dziwię się że wpadasz w rozstrój nerwowy. Ja coraz częściej tak mam. Bartek już na mnie nie działa rozbrajająco ale Nataśka....

jak tylko na nią nakrzyczę robi tą swoją podkówkę, broda jej drży i tak mi jej żal że zaraz mam wyrzuty sumienia jak diabli. Wyrodna ze mnie matka- myślę sobie. Taki kurcacek malutki niewinny a mamuśka skoro emocji nie potrafi pochamować to niech się idzie leczyć, nie?
Fajnie że Flo zyskała pokoik.
Ja też się przymierzałam do eksmisji Nataśki ale M. stwierdził że ona jeszcze za maluśka jest żeby sama w pokoju spała


Ciekawe... Bartuś miał roczek jak poszedł do siebie z całym dobytkiem a ona za mała.... córusia tatusia.
A zresztą....sypialni trochę jednak żal. Musielkibyśmy się przenieść ze spaniem do dużego pokoju.
Chyba jednak dostaną swoje pokoje jak już się wybudujemy.
Narazie Natasia ma łóżeczko u nas a bawią się razem u Bartka i jakoś to funkcjonuje. Zobaczymy co będzie jak młody pójdzie do szkoły.
Post historia z jeżykami zabójcza

) Trochę pokrętna ale zabójcza
Grunt to konsekwencja.
Dorka fajnie że wieczór udany. Adoratorów miałyście zabójczych

Znaczy że zajefajne z Was laseczki, nie?;-)
Madzia też mam takie wrażenie że na dyskotece będę się czuła jak stare próchno.
Wybrałyśmy się zresztą osttnio z sąsiadką w piątkowy wieczór na piwko...złaziłyśmy najpierw całe centrum w poszukiwaniu ODPOWIEDNIEGO miejsca

Tu za głośno ( nie da się swobodnie gadać) tam za tłoczno, gdzieś tam muza nie taka.... echchchch....doszłyśmy do wniosku że stare rury z nas chyba.
A co do tej naszej działeczki to jest na wsi. 4 km od centrum Chrzanowa (w małopolsce).
Ponad 2000m więc będzie gdzie boisko zrobić

Planujemy tam jakiś domeczek...może drewniany. Ale duuużo zer na naszym koncie jeszcze musimy zgromadzić żeby spełnić to marzenie:-)
Jakieś podstawy w każdym razie są.
Oki laseczki, zmykam bo epopeję taką tu wyprodukaowałam że szkoda gadać

Idę poogladać moich pacjencików niesfornych.
Miłej niedzieli. Pa.pa.