Kasia....czytam czytam i myślę sobie.....że niby uszyłaś???

no ale dzięki za nawias

wyjaśnił wszystko

ja sobie machnęłam w ramach rozładowania stresu serwetkę ostatnio....

kurcze nie mam czasu ani możliwości wkleić na bloga a tyle mam zaległych różności....bo....tak tak Surv...tak mimochodem ciut remontowo u nas i komp jest złożony

a m. nie zawsze lapka z pracy weźmie

, może jutro się złoży więc same wiecie
fotki będą tylko tych przed to będę musiała poszukać

Młoda ma w czwartek dzień babci w przedszkolu, śpiewa wierszyki mówi...czad, ja oczwywiście nie oglądnę bo muszę wyjechać pracowo na 2 dni ...ech, ma małżonek nagrać

, mlody płacze że on też chce
Dorka...zdrówka, u nas młoda już ok, przestała kaszleć ale młody oczywiście teraz na tapecie, zobaczymy bo nawet przed spaniem za dużo nie kaszlał, tj. mniej niż wczoraj to może idzie ku lepszemu
Surv..już się pakujesz???? to kiedy zmieniacie adres?
i ja nie wiem co chciałam napisać
aaaaa
Kic...zupki to szybcior normalnie, ja gotowałam mięsko osobno a warzywka osobno i potem miksowałam
zaczynasz od samych warzyw, potem mięsko bez wywaru plus warzywa a potem już luz, i robiłam tak ze 3 opcje, jarzynki(marchewka ziemniak) plus mięsko, mięsko plus np szpinak i mięsko plus buraczki np, brokuł (ale to póżniej)
i do zamrażarki, miałam spokój na conajmniej 2 tygodnie

a godzina roboty

młody mial mniejszy wybór bo pluł większością zup, ale np szpinak wchodził jak złoto, buraczki też
aaa i ja gotowałam królika (od teściówki miałam wybieganego na wsi

) tzn ja nie gotowałam tylko małż bo zapachu nie zdzierżę
Pabla....wow ale sprawna dziewczyna szok, no ale Lenka też była wygibasek
rosna dziewczyny
no nic, lecem dziergnąć ze 2 rządki dla spokoju ducha i jutro walka znowu....wrrr
to paaaa