Oooo..widzę, że pogrom chorobowy na całego

Flo też już dziś rano jęczała, że ją gardło boli, ale nei wiem, czy to czasem nie symulacja, żeby do przedszkola nie iść...na wszelki wypadek syrop zarzuciłam i mam nadzieję, że się nic poważnego nie wykręci.
Iza, a po co Ty w ferie tak wcześnie wstajesz?;-) Ja to bym się do 10 byczyła

Ostatnio mam znowu narkopelpsję ciążową i mogę spać i dwa razy dziennie a i tak padać na pysk o 19
Renia, z koscią ogonową to jest niestety kiepska sprawa - ja mam jeszcze przedciążowe zwyrodnienie, bylam z tym u ortopedy i jedyne co mozna zrobić to siedzieć na takiej specjalnej poduszce, podobnej do poporodowej, ale mnie np. gto tak se pomagało... najlepiej jest nei siedzieć wcale, ale w ciąży wyboru dogodnych pozycji to za wiele nei ma

Mnie najbardziej pasuje leżenie na boku, bo wtedy przynajmniej spojenie łonowe tak nie daje, no i generalnie nieruszanie się...po leżącym weekendzie czuję się prawie jak przed ciążą
U nas znowu mróz poteżny, dziś muszę się z nim w końcu zmierzyć, wczoraj mi siostra Flo odebrała, ale dziś już zadnego jelenia nie znajdę
Kasia, no z piecem zdążyliśmy w ostatniej chwili, aczkolwiek tu w kamienicy to i bez ogrzewania mury i sąsiedzi grzeją więc i tak te 18 stopni to zawsze jest. ale ja już myślę nad kozą lub kominkiem w każdym pokoju na wsi, bo jak tam nam ogrzewanie padnie to nam tyłki do krzeseł poprzymarzają

A przyspieszyliśmy no bo Sara...tak bysmy mogli jeszcze drugie pol roku bujać się z decyzjami, ale młoda nie pozostawia nam wiele pola do manewru...będę jej to wypominać na starość

teraz to tylko modlę się, żeby do wyprowadzki nie bylo już takich mrozów...
aaaa...Flo wysnuła szaleńczy wniosek z przeprowadzki....jest przekonana, ze po zmianie mieszkania na dom nastąpi cud jak w Cliffordzie i nasz kot też urośnie do gigantycznych rozmiarów

Fakt, wazy te kilkanaście kilo i wygląda bardziej jak mały pies, ale nie sądzę, żeby wyrósł na 10 metrów....obawiam się, że dziecko bedzie bardzo zawiedzione:-)
Dobra zmykam do roboty i na tradycjną codzienną kontemplację przeprowadzki...czyli wyciągam pudło, patrzę co by tu spakować i....to mnie tak męczy, ze stwierdzam, że na pewno R zrobi to lepiej
