Ehh imprezy w tym wieku są złe. Mam zakwasy, tu trzeszczy tam strzyka...w dodatku znowu musiałam spać na 10 cm bo korzystając z mojego dzisiejszego kamiennego snu, zwalili się na mnie wszyscy


łącznie z Kubusiem Puchatkiem rozmiar xxl
I jeszcze nie wiem która jest godzina, bo część zegarków się przestawiła, część nie i nie wiem które są które

W kuchni stoi dynia...chyba muszę tam iść i coś z nią zacząć robić bo w głupocie swojej obiecałam wycinanie potwora po śniadaniu.
A w dużym stoi deska do prasowania wraz z zestawem... miałam prasować wieczorem ale słuchawki do skype mi się zepsuły i 3 h prawie do 12, łączyłam i rozłączałam kabelki by pogadać z m 25 min a dzisiaj mnie jeszcze czeka zabawa z lutownicą. Taka jestem biedna

kic u nas na razie bezśnieżnie ale fakt, rękawiczki czas przygotować.Hehe z dziewczynami tak chyba jest że mają więcej ciuchów niż chłopaki.
Pi T mają po jednej zimowej kurtce a Tosia...fakt, że u mnie wszystko spadkowe ale ostatnio tez jej kupiłam cuudny, fioletowy korzuszek [i to za 10 zł

]. Na wieszkau połowa ciuchów jest jej.
Izabelka u nas żłobki zaczynają się coś powyżej 450 ale to zależy co wliczysz i jaka oferta.
Co do zkupów to ja bym z kolei chętnie tak troszkę [ale nie za długo] polatała ale żeby ktos za mnie zapłacił


A z gumą to same wymieniałyście ?

A z wyprzedażami w GB to takie pobożne życzenie ale w sumie jak kasy trochę odłożę to czemu nie?
Ok, kawa się skończyła więc muszę chyba iść do dyni i żelazka. Spacer i tak odpada bo Tosia i Tymi pokasłują więc trzeba cos im wymyślić, żeby mi nie zaczęli malować po ścianach.