Survivor to u mnie lepiej ,bo str 2999 ,a moze juz na 3000 przeskoczy. Pamietam jak zesmy sie 100 cieszyly
Sara nie da sobie krzywdy zrobic,a co!
Maciek tez sie boi o swoje kanapki
Zyciem nie przyplacilam przebalowanej nocki, kaca nie bylo,wiec elegancko, troche niedziela zmietolona,ale juz do siebie doszlam
A warto bylo!
Renia tak zalecaja,zeby najpierw warzywa dawac,a potem deserki,ale ja to bym tak w ogole zaczela od kaszki kukurydzianej na noc, skoro takie slabe spanie macie,a zemniaczki narazie odstawic,zeby brzuszek nie bolal. Nie ma co sie meczyc.I tak dosc pozno te stale pokarmy wprowadzacie, tzn. zalezy od pogladow,ale teraz podobno znow zalecaja podawac szybciej nawet jak na cycu, tym bardziej jak dziecie juz dosc dorodne.
Moja dzisiaj do zlobka sama maszerowala. Cudnie wygladaja jak tak razem z Mackiem po korytarzu ida za rece:-) Przy wejsciu sie troche zmarszczyla,ale nie ryczala, Maciek znow lament,bo juz przy wsiadaniu do auta za nia tesknil
Potem sie wyrwalam do miasta, w poszukiwaniu sklepu z cudownym specyfikiem wit.C z aceroli, znalazlam i zakupilam, podono na odpornosc dobre,przetestujemy na malej, bo o nia najbardziej mi chodzi.
A i
Kicrym pieknie dziekujemy za karteczke, wlasnie ze skrzynki wyjelam.:-)
a moze wiecie jak polskie znaki przywrocic, bo jak wczoraj naklikalam,tak do dzisiaj kiszka.