To ja chyba dziś zrobię próbę przed dniem obżartucha bo mamy grila rodzinnego i zamierzam wykonać eksperyment z karkówką: zaszkodzi albo nie, nawet jak brzuszek młodej nie zaakceptuje tego pożywienia, to przynajmniej będę miała chwilę satysfakcji kulinarnej przed kolejnym tygodniem z kurczakiem i jabłkami
Na razie kompulsywnie kupiłam zestaw pikantnych sosów i przypraw z nadzieją, ze już doczekają dnia, kiedy będę mogła zrobić mega-ostre chilli
Chciałam się przy okazji pożalić na męża, ale w sumie ileż razy można pisać to samo
Ja nie wiem, czy to od wieku, czy charakteru zależy, czy faceci po prostu tak mają, że się niemowląt boją/nie lubią, ale lekko wku***ł mnie ostatni argument, że ja mam wrodzony instynkt macieżyński, więc opieka nad dzieckiem jest dla mnie naturalna
Jaki wrodzony?! wrodzoną to ja mam chorobę serca, a życia z Florką, to podobnie jak i on, muszę się nauczyć.i uczę się każdego dnia, tyle, że do tego trzeba być z dzieckiem a nie od niego uciekać
A dziecko to nie BabyBorn, że włożysz baterie, wciśniesz guzik na tyłku i gra i buczy
Echh..szkoda słów, ale coraz bardziej doceniam genialność pomysłu przedstawionego w "Seksmisji"
Tak czy inaczej - miłego dnia!:-)