post_ptaszyna
mamy lipcowe'08 zakręcona
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2007
- Postów
- 4 754
surv Zdrówka dla naszej Florki. Niech katarek szybko ucieka
Kate Oj, nie zazdroszczę. Samemu z sobą jest wtedy źle a tu jeszcze szkrabik. Dobrze że ma Ci kto pomóc. Kuruj się, zdrówka życzę.
U nas też po chrzcinach. My młodą nakarmiliśmy na maxa i jak przyjechaliśmy do kościola to już spała. Przespała całą mszę budząc się tylko na sam chrzest (skąd wiedziała że coś ważnego się zadzieje i trzeba sie obudzić to nie wiem) po chrzcie spała dalej i obudziła się jak msza dobiegła końca:-):-):-):-)
To był mój wymarzony scenariusz i się sprawdził.
Poza tym przez cały dzień jak aniołek. Po kościele zjadła i sama zasnęła bez jednego jęku
na 2 godziny (dla niej takie zaśniecie w dzień to rzadkość) potem leżała na macie a gromadka dzieci wisiała (dosłownie) nad nią i machała wszystkimi mozliwymi zabawkami. Przyjęła to ze stoickim spokojem. Oglądała, uśmiechała się. Jednym słowem, czyniła honory solenizanki dnia. Wszyscy się nad nią rozpływali a ona wyglądała jak dama:-):-):-) i wytrzymała tak do 7 wieczór. Potem już jęczała że to pora kąpieli. Trochę też marudziła po jedzeniu ale nie dziwię się wcxale. Po takiej ilości wrażeń też nie mogłabym zasnąć. Już szykowałam jej butlę z jedzeniem i jak tylko butla była gotowa to młoda.......zasnęła
obudziła się o 6 rano na jedzonko (zjadła ponad 200 ml

czyli cyca i 3 dokładki z butelki) i dalej śpi :-):-)
Ach... no i żarełko wyszło pierwsza klasa
Kate Oj, nie zazdroszczę. Samemu z sobą jest wtedy źle a tu jeszcze szkrabik. Dobrze że ma Ci kto pomóc. Kuruj się, zdrówka życzę.
U nas też po chrzcinach. My młodą nakarmiliśmy na maxa i jak przyjechaliśmy do kościola to już spała. Przespała całą mszę budząc się tylko na sam chrzest (skąd wiedziała że coś ważnego się zadzieje i trzeba sie obudzić to nie wiem) po chrzcie spała dalej i obudziła się jak msza dobiegła końca:-):-):-):-)
To był mój wymarzony scenariusz i się sprawdził.
Poza tym przez cały dzień jak aniołek. Po kościele zjadła i sama zasnęła bez jednego jęku

na 2 godziny (dla niej takie zaśniecie w dzień to rzadkość) potem leżała na macie a gromadka dzieci wisiała (dosłownie) nad nią i machała wszystkimi mozliwymi zabawkami. Przyjęła to ze stoickim spokojem. Oglądała, uśmiechała się. Jednym słowem, czyniła honory solenizanki dnia. Wszyscy się nad nią rozpływali a ona wyglądała jak dama:-):-):-) i wytrzymała tak do 7 wieczór. Potem już jęczała że to pora kąpieli. Trochę też marudziła po jedzeniu ale nie dziwię się wcxale. Po takiej ilości wrażeń też nie mogłabym zasnąć. Już szykowałam jej butlę z jedzeniem i jak tylko butla była gotowa to młoda.......zasnęła 

czyli cyca i 3 dokładki z butelki) i dalej śpi :-):-)Ach... no i żarełko wyszło pierwsza klasa
na szczescie mąż przełąmał swój dotychczasowy strach i super zajmuje sie Kubą jak mnie nie ma, jestem zadowolona z niego
Na szczescie praktyki sie skonczyły , teraz tylko to zaliczyć i jedno z głowy
