Oj widzę, ze my wszystkie na jednym wózku jedziemy:-) ja niewiem gdzie mam ręce włożyć:-

-

-( muszę spakować prezenty, spakować walizki (a będzie tego trochę), sprzatanie mi praktycznie odpada, bo mój szanowny M wynająl panią do sprzątania (a co by mnie odciążyć, a później dogryzać, ze co ja mam do roboty teraz, tylko dzieckiem się zajmowac teraz!!



) tylko nie bierze pod uwagę, ze ta pani to ogólnie uważa, że środek jest najważniejszy a koty latające po bokach to taki tam szczegół


wiec ja latam ze ścierką za nią, a nie jestem tak asertywna, co by jej powiedzieć, ze sprząta do d***.
Odnośnie wspólnego wypadu to nie bez kozery rzuciłam takie hasło, bo nie przyznałam wam się, że ja taka społeczniczka jestem i uwielbiam planować różnego rodzaju grupowe imprezy

oprócz tego widzę, że TE "Lipcowe Mamy" to fajnna i zgrana drużyna jest ;-);-);-);-);-)