reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Mój mąz nie ma mowy by byl przy porodzie wiec tym samym nie bylo sensy namawiac go na szkołe rodzenia.

co do dobrych rad to ciociom zamknełam buzie przy Natalce mówiąc ja do wszych dzieci sie nie wtrącalam i nie krytykowałam wiec prosze o zachowanie iszy i spokoju w moim przypadku.Owszem wymienimy poglądy ale nie nie na zasadzie ze rób to tak czy tak albo ze zle to robisz..

ja mam cc wiec cierpliwie czekam na wyznaczenie terminu, nie bylo strasznie tylko ciezki jest ten pierwszy dzien on mnie troszke przeraza ale damy rade co tam...
 
reklama
ja mam znajomą, która rok po cc miała drugie i mówi, że po tym drugim cc czuła się o niebo lepiej niż po pierwszym;-) jak ja ją widziałam na drugi dzień po cc to była w takiej świetnej kondycji, że sobie pomyślałam, że to cc nie jest takie straszne:-) a za kilka miesięcy byłam u innej znajomej i ona była po pierwszym cc to ta była nie do życia:-( tak więc Heksa wierzę, że teraz będziesz miała sto razy lepiej niż przy pierwszym cc- czego oczywiście Ci życzę:-D
 
no nie chce nic na sile zeby sie nie zniechecil, ale to tak jak z wizyta u gina- najpierw mowil ze gdzie tam facet do ginekologa chodzil ale jak poszlismy na USG to byl zafascynowany. Ostatnio nie mogl isc ze mna bo byl w pracy i co chwile dzwonil czy juz po wizycie:-Dto moze z ta szkola tez tak bedzie, na poczatku myslalam ze ta szkola mi sie nie przyda no ale teraz coraz bardziej sie przekonuje ze ma swoje dobre strony:tak:i przydaloby sie wybrac na takie zajecia.

nie wiem czemu ale wolalabym rodzic naturalnie niz cc jakos cc bardziej sie boje:baffled:

co do samopoczucia to ogolnie spoko tylko zauwazylam dzisiaj ze chyba mi palce u rak spuchły, ale daje rade.:tak:
 
Ja sobie popijam białą kawę,pyszności,ogólnie w ciąży kawy praktycznie nie pije,ale wczoraj było popołudniu tak niskie ciśnienie że musiałam wypić.Dziś to ciśnienie mam bo na 14 idę do stomatologa,muszę wyrwać zęba,niestety plomba wypadła i nic się nie da już zrobić tylko wyrwać,a nie ma na co czekać bo tylko zapalenie może się jakieś zrobić.
 
Ja przez całą ciążę piję kawę, inaczej już dawno zapadłabym w hibernację;-) Niestety od kiedy zgaga szaleje, to ta kawa jest w proporcji 1 do 10 do mleka, więc podsypiam praktycznie non stop:baffled:
Co do cc...ja już sama nie wiem; na początku mi się zdawało, ze to jedyne rozwiązanie jakie jestem w stanie znieść:-D Ale od kiedy istnieje realna groźba, że cc rzeczywiście będzie, to jakoś tak mi się zdaje, że może poród naturalny byłby lepszy? No nic zobaczymy...na razie Młodą czuję tak nisko, że mam poważne obawy, że nie tylko się obróciła głową w dół, ale stoi już w wyjściu spakowana i lada moment mi rączką pomacha:-p
 
Kicrym Twój mąż chociaż poszedł z Tobą na usg - ciesz się choć z tego:-) mój Mąż tak panicznie boi się szpitala i ogólnie służby zdrowia, że robi wszystko żeby się wykręcić od usg itp. a o szkole rodzenia czy porodzie rodzinnym nie wspomnę:-D na pierwszym usg był ze mną, ale nie wszedł do gabinetu;-) musiałam mu później wszystko z detalami opowiadać:tak: na drugim byłam z Mamą bo on był w pracy i teraz też tak będzie:-D faceci już tacy są a mój to po prostu ewenement:-) jak ostatnio dostał zastrzyk bo miał poważną infekcje i lekarz chciał przyspieszyć leczenie, to podczas zastrzyku ( miał go w tyłek i nic nie widział:-)) zemdlał i dostał prawie zapaści:szok: lekarz nie wiedział co z nim robić, mimo że Mąż go uprzedzał, że może zemdleć bo się boi:-p teraz wydaje to się śmieszne, ale wtedy cały ośrodek zdrowia postawił na nogi:zawstydzona/y: wolę go nie narażać na podobne przeżycia:-)
 
ja problem z kawą mam z głowy bo w ogóle jej nie lubię i nie piję:-) choć mam czasem takie ciężkie dni, że Mama mi radzi, żebym sobie strzeliła mała kawę to mi się trochę polepszy, ale nie umiem się zmotywować, żeby wypić;-) wolę mocniejszą herbatę:-)
 
no ja wole cole od kawy:tak: ale staram sie ograniczac bo to tez nie za zdrowy napój:-D co do meza jakos nie mam mu za zle ze nie ma ochoty- trudno jak pojdzie to bedzie oki jak nie to sie tez nic nie stanie:-D
 
mój na Usg poszedł bo to w prywatnym gabinecie a do szpitala musiał sie niestety zmusic skoro tak czesto w nim lezalam no a co do usg to zżerała go ciekawosc jaka płaec bo ja nic nie mówiła powiedziałam męzowi ze jak pójdzie na usg bedzie miał okazje zapytacp. doktor i zobaczyc... wiec ciekawosc.........
 
reklama
Do góry