kociata
Mamy lipcowe'08
KasiaDe - juz z domku, jak fajnie! Spokojnie dojdzcie do siebie a potem daj znac jak sobie radzicie.
kaja1978 ja bede rodzic z mezem - tak jak poprzednio. On sam sie domagal wtedy i teraz tez. Wspaniale to przezycie i dla niego i dla mnie, widziec jak malenstwo sie rodzi, jak tata przecina pepowine, ile przedtem bolu, a tuz po nim naszych lez radosci i szczescia - uwazam, ze to najpiekniejsze uczucia jakie czlowiek w calym zyciu przezyc moze!!!
kaja1978 ja bede rodzic z mezem - tak jak poprzednio. On sam sie domagal wtedy i teraz tez. Wspaniale to przezycie i dla niego i dla mnie, widziec jak malenstwo sie rodzi, jak tata przecina pepowine, ile przedtem bolu, a tuz po nim naszych lez radosci i szczescia - uwazam, ze to najpiekniejsze uczucia jakie czlowiek w calym zyciu przezyc moze!!!
Tez bym tak chciala... Juz jestescie w domu? Maz przezyl?
Lipiec rozpoczęty pełną parą :-) Normalnie na chwilę nie można Was zostawić, bo się rozdwajacie sprintem dziewczynki
Na razie błogi spokój. Podczytuję co się dzieje na forum i pełna podziwu jestem w związku z determinacją i mobilizacją porodową
Chyba się w końcu wezmę do roboty
Luzik. Mam nadzieję, że w czasie porodu (jedziemy rodzić razem) też taki wyluzowany będzie, bo tego mi zdecydowanie trzeba;-) Kochany jest naprawdę i bardzo mi pomaga. Pewnie, że jak czasami coś powie to szlag trafia ale rozumiem i zaciskam zęby. W czasie meczu finałowego po Rennie do całodobowej apteki pognał, bo miałam zgagę jak stąd do Gdańska:-) A zapalony kibic z niego