A ja dostałam sms-a że dziś o 6.15 urodziła moja koleżanka.To teraz wśród tych moich rodzących koleżanek jestem następna w kolejce,już nikogo przede mną nie ma,tylko za mną:-)
Wiem tylko że koleżanka czuje się dobrze,także myślę że poród tez miała w miarę lekki to ich pierwsze dziecko,może popołudniu się dowiem więcej.Nie chce im zawracać głowy,wysłałam tylko gratulacje.
Renia nie załamuj mnie oby mój syn nie brał przykładu z tatusia bo do prac domowych to się nie kwapi trzeba się nagadać.Obiecałam sobie że ja mojego syna nie będę tak wyręczać ze wszystkiego bo to jest złe jak matka robi wszytko za syna.
Jak mieszkaliśmy pół roku u moich rodziców to moja mama się nie patyczkowała i np. mówiła mojemu D żeby np. odkurzył (ona w tym czasie sprzątała coś innego a ja z tata byliśmy w pracy) albo np pozmywał i on to robił,pewnie pod nosem marudził ale umiał to zrobić.Bo moja mama nie wyobrażała sobie sytuacji że ona lata na kolanach ze ścierką,pucuje podłogi a mój D np leży albo gra.A jego matka go ze wszystkiego wyręczała,mnie to cholera bierze.
Chociaż ja staram się żeby coś w tym domu robił.A dziecko od początku trzeba uczyć.
Madzia może zaczyna się coś dziać.A mizianie powoduje wydobywanie się oxytocyny,która przyczynia się do skurczów
Roni nic się nie odzywa ,może już jest w szpitalu