reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2008

współczuje teściowych (nie przez przypadek tyle o nich kawałów)
my z dala więc nie mamy tego typu problemów ale i tak zawsze coś się znajdzie do narzekania jak się poszuka;-)
my tez mamy skarpeteczki i takie opaski na rękę, ale Tymka to jakoś mało rusza - pewnie przyjdzie mu cieszyć się tym później
Baeaa zdrówka dla małej - kurde ta Anglia to tylko na paracetamolu jedzie i żyją:-)
Madzia może to rzeczywiście ząbki i tak boli, że marudzi i płacze - ja tak sobie to tłumaczę bo u nas też dni marudy coraz więcej
surv - udanych poszukiwań
 
reklama
Bea zdrówka dla Córci;-)
Madzia, Kicrym moje Szczęście też marudne, za długo nie poleży i ciągle na rękach:baffled: tylko u mnie jest ten plus, że ma kto Małego nosić;-)

Post ja też miałam takie bajeranckie skarpetki, ale Antek już z nich wyrósł, a miesiąc temu nie robiły na nim wrażenia:-p teraz może byłoby inaczej:-p
powrócę do tematu tabletek:crazy: biorę moją Azalię ok 2 tyg i niby dobrze się czuje (nie licząc huśtawek nastroju przy których zwykle obrywa M:-p), ale od niedzieli mam okres:szok: lub jak kto woli krwawienie albo czasami plamienie:baffled: brzuch boli jak przy miesiączce, mniej niż zawsze, ale to chyba okres tylko w środku brania tabletek:dry: już mam wira niezłego i jak ten pseudo okres będzie trwał dłużej niż tydzień to znowu zawitam do mojego gina:wściekła/y:

oprócz tego dobija mnie jeszcze jedna sprawa:wściekła/y: po Nowym Roku muszę znaleźć pracę bo upadniemy finansowo:crazy: nie to jest najgorsze tylko fakt, że muszę zostawić Antka (a tak marzyłam, że choć do roczku będzie tylko przy mnie) i to prawdopodobnie pod opieką tej cholernej TEŚCIOWEJ:crazy::crazy::crazy: początkowo może zajmie się Nim moja ciężarna siostra, ale później nie mam wyjścia i muszę zostwić Małego z NIĄ:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::-:)-:)-(
normalnie, aż mi się płakać chce :frown: miłego wieczoru:rolleyes:
 
Teściowie...
Ja mieszkam z rodzicami mojego faceta (bo ślubu nie mamy) i niby nie jest źle, ale czasami tak mi działają na nerwy, że głowa boli :crazy: te ich mądrości na temat wychowywania dziecka, uważanie że wiedzą lepiej :crazy:a jak coś robię nie według ich "dobrych rad" to wyczuwam niezbyt dobrą "aurę" chociaż nic złego mi wprost nie powiedzą, ale to się czuje, że coś jest nie tak...
Mam nadzieję, że po nowym roku uda mi się przekonać moją drugą połowę do przeprowadzki do mieszkania po babci, które stoi od jakiegoś czasu puste, ale wymaga remontu i nakładów finansowych, a z tym na razie krucho...:-(

KATE23 co do Azalii, to ja też miałam krwawienie w połowie brania i leciało ze mnie przez dziewięć dni:baffled: - przez pierwsze 4 dni było plamienie i słabe krwawienie a później przez 2 dni leciało ze mnie jak z kranu i później się uspokoiło.
 
Kate - ja też od stycznia / lutego idę do pracy i to pewnie w dodatku na staż:baffled: a też myślałam że posiedzę z Małym z rok chociaż i pewnie też mi pozostanie teściowa ..wrr... więc Kate rozumiem Twój ból:-(
 
Post: Też mam takie skarpeteczki upchnięte na razie w szufladzie, bo Młoda ignorowała atrakcję, ale skoro piszesz, że Ikę bawią, to muszę swoje wyciągnąć, może Florcia też już dorosła do tej rozrywki:-) Zwłaszcza, ze od paru dni z zapałem trenuje nóżki na stojaku edukacyjnym i chyba zaczyna jarzyć, że stojak gra dlatego,ze to ona go kopie:-D
Hashi, jak humorek - lepiej? nie wiem jak Wy, ale ja zauważyłam, że mi po ciązy została jednak zmienność nastrojów....kiedyś jakoś stabilniejsza emocjonalnie byłam, a teraz jak dojrzewająca nastolatka (a może to przekwitanie?:szok:)
Beaa: zdrowia życzę dla Malutkiej!
Kate: A przed braniem tabletek jakie miałaś miesiączki? Bo ja zauważyłam, że na Cerazette mam dokładnie tak samo, jak przed ciążą bez tabletek, czyli nieznaczne plamienie przez dzień - dwa co miesiąc o tej samej porze, jak w zegarku;-) No i brzuch boli dokładnie tak samo, jak przy okresie, co podobno przy minitabletkach jest zupełnie normalne. Współczuję perspektyw pracowych, ale do stycznia jest jeszcze trochę czasu, może uda się coś wymyślić? Praca w domu czy na pół etatu może rozwiązałaby problem, choć nie wiem czy finansowy;-)

A tak w ogóle to temat matek pracujących niezmiennie podnosi mi ciśnienie, bo jako krypto-feministka uważam, że w naszym kraju jest to wyjątkowo fatalnie rozwiązane. Mamy na etatach mają raptem 4 miesiące na nacieszenie się dzidziusiem, mamy bez etatów, mają do wyboru cieszenie się dzidziusiem i zęby w ścianę, albo zasuwek z dzidziusem pod pachą....słabo to prorodzinne, nie?:-p

Jeśli o domy chodzi, to z jednej strony się strasznie ciesze, że w końcu się coś rusza, z drugiej jak sobie pomyślę o skomplikowanej operacji sprzedaży mieszkań, brania kredytów, kupowania domu, przeprowadzki i zaczynania wszystkiego od nowa to mi się slabo robi:baffled: Przy czym mam pełną świadomośc, że mąż bedzie mi służyć głównie wsparciem moralnym:-p:-p no ale jak spojrzę za okno na żuli pod balkonem i kilkuletnie dzieci wyzywające się na podwórku od k*** i ch*** to mi zdecydowanie motywacja rośnie, żeby Florę stąd zabrać:tak:

A zatem milego dnia, mimo wszystkich codziennych uciązliwości;-)
 
mi tez gin przepisał cerazette ale póki co nie wykupiłam jeszcze
normalnie nie moge dodzwonić sie do przychodni bo albo zajęte albo nikogo nie ma
a jak zadzwnie po 9.00 to usłyszę ze dopiero jutro
a jutro to bede juz u rodziców:-)
szykuje mi się tygodniowy odpoczynek - tym razem mąż będzie z nami więc mam nadzieję serio odpocząć i nacieszyć się podanym ugotowanym;-)
 
Ja tez jestem bardziej rozchwiana emocjonalnie niz przed ciaza.Latwiej sie wzruszam i duuuzo latwiej mnie z rownowagi wyprowadzic:baffled: Mam nadzieje ze jak hormony sie ustabilizuja wszystko wroci do normy:tak:gdyz nie chce skonczyc jako rozmarudzona wariatka;-)
 
witam

znow dawno mnie nie bylo ale to brak czasu, potem brak netu, po drodze zaniemoglam troszeczke no a teraz postaram sie to wszystko co napisalyscie nadrobic:tak:my nadal u tesciow mieszkamy, ale nie narzekam przyzwyczailam sie juz a i pomocy wiecej mam no i jest jak sie urwac na troche z domku:-)Mala rosnie mi jak na drozdzach 2 tyg temu wazyla juz 6600:szok:no i odczuwa to moj kregoslup niestety i pewnego poranka wstac z lozka nie moglam i skonczylo sie na zastrzykach:baffled:na szczescie jest juz lepiej i dalej moge moja Kruszynke nosic;-)ostatnio moje dziecko bylo prawdziwym aniolkiem ale od wczoraj zrobil sie maly potworek i nie wiem co jest grane, budzi sie w nocy ze 3 razy co normalnie bylo tylko raz a ulubionym zajeciem jest slinienie i ssanie kciuka (niestety u mojego dziecka smoczek wywoluje odruch wymiotny:confused:)o usmiech to trzeba sie prosic bo powaga straszna od samego rana:nerd:i juz nie wiem czy to kolejny skok rozwojowy czy moze zabki juz ida :-(czasami to placze juz razem z nia bo nie wiem co jest grane:no: ale sie rozpisalam zycze pogodnego dnia bo u mnie to pochmurno i zimno pozdrawiam
 
beaa zdrówka dla malutkiej.
post
ja juz mam 3 pary takich sparpetek bo co któraś ciocia nas odwiedza to przynosi takie a mały lubie nimi dzwonić ale chyba ich jeszcze nie widzi.
surv
dzięki już mi lepiej :) Ja mam zmienne nastroje na poziomie wesoło- smutno na szczęście z przewagą wesoło. A i teraz raz mi się robota w rękach pali a potem ledwo się z kanapy zwlekam. Za to mam mało zmian nastroju na poziomie spokój-furia. Odkąd nie łaże do pracy to jestem wcieleniem łagodności.

Ja nieee chceeee w d. mam kariere, kasę itp. Ja chce siedzieć w domu z moim cudem, chodzić na spacerki i już. Zreszta i tak musze coś wykombinować bo nie wyobrażam sobie wyjeżdżania o 5.30 i wracania o 17. 30 albo później i pracy w soboty od 6 do 15 jak przed ciążą. Posiedze jeszcze troche w domu a potem założe coś na miejscu.
 
reklama
Ale sie rozpisałyście!!
Andula - dobrze ze nie pozwoliłaś szczepić, najmniejszy katar jest przeciwskazaniem do szczepienia, dziecko ma wtedy osłabiony organizm i moze bardzo źle przyjąć szczepionkę.
Kate - współczuję szczerze, mnie szlag trafia na myśl że pewnie niedługo tesciowei przyjadą do nas na weekand a co dopiero że miałaby mi dziecko pilnować. Oczywiscie z braku laku pewnie musiałabym zaakceptować takie rozwiązanie. Ja jeszcze nie wiem kiedy do pracy, wstępny plan to że od wrzesnia 2009, ale jak z kasą będzie źle to niestety wczesniej. Wtedy żłobek u nas tylko wchodzi w grę. My z jednej pensji nie damy rady choćbyśmy nic nie jedli, niestety kredyt na mieskzanie na to nie pozwala....Narazie mamy troche oszczednosci i z nich będziemy żyć.
 
Do góry