Witam! My już na nogach od jakiegoś czasu, ale na razie jest w miarę spokój. O 11 przychodzi nowa dorywcza opiekunka i już nie mogę się doczekać:-)
A wczoraj bardzo fajnie było w knajpie - jednak powinniśmy co jakiś czas sami bez małej wychodzić, choćby po to, żeby w spokoju pogadać o czymś innym niż ilości kup i zjedzonych kaszek

No i ustaliliśmy, że ja za tydzień pojadę sama w góry, ale w zamian potem pojedziemy na urlop wszyscy, zanim sklep ruszy
Post, spokojnie Ika jest malutka i na razie pewnie po prostu nie rozumie, czemu nie jest już jedynym dzidziusiem na świecie, ale myślę, że dość szybko się przyzwyczai, właśnie dlatego, że jest jeszcze mała. Może na początku róbcie tak, że jak Ty bierzesz Łucka na ręce, to M czy babcia zajmują się małą przy Was, tak żeby widziała, że starczy rodziców dla obojga dzieci i nikt jej nie porzuca na rzecz nowego lokatora?
Liwus, kciuki mocno zaciśnięte! A kiedy mają Ci dać odpowiedź?
Madzia, no fakt, ze praca w ubezpieczeniach to taka trochę akwizycja, ale z drugiej strony, jak przebrniesz pierwszy, najniższy szczebel to potem podobno jest już ok. Ja na Twoim miejscu chyba bym spróbowała, choćby po to, żeby wdrożyć się z powrotem do pracy etatowej, wychodzenia z domu, etc. a w międzyczasie szukała tej pracy wymarzonej
Kicrym, Izabelka - zdrowia dużo życzę! Jeszcze nie czas na jesienne chorowanie

Miłego dnia!