survivor26
Mamy lipcowe'08
Posprzątałam caluteńki dom, nawet w szafach poskładałam, pranie zrobione obiad jest....czuję się spełniona jako kura domowa
A wieczorem maszyna...w końcu po 2 tygodniach:-) I po raz kolejny dochodzę do wniosku, że nie mam najmniejszych ambicji zawodowych
Sto razy bardziej wolę prowadzić dom niż zasuwać zawodowo... marna ze mnie feministka
Post, zdrówka dla Iki i oby reszty nie pozarażała, ale jak ma antybiotyk, to już pewnie zarazy nie sieje
Kamu, to trzeba było się z nimi zabrać, byśmy się spotkały
A u nas 27 stopni...a w mieszkaniu już 30
Czas klimatyzator chyba uruchomić...
A wieczorem maszyna...w końcu po 2 tygodniach:-) I po raz kolejny dochodzę do wniosku, że nie mam najmniejszych ambicji zawodowych
Sto razy bardziej wolę prowadzić dom niż zasuwać zawodowo... marna ze mnie feministka
Post, zdrówka dla Iki i oby reszty nie pozarażała, ale jak ma antybiotyk, to już pewnie zarazy nie sieje

Kamu, to trzeba było się z nimi zabrać, byśmy się spotkały

A u nas 27 stopni...a w mieszkaniu już 30
Czas klimatyzator chyba uruchomić...
Weekend w koncu! Dziś przeżyłam chyba najgorszą noc - mała budziła się co chwilę z wielkim rykiem i wściekła! Machała z dziką wściekłością kończynami i rzucała się w łóżeczku. Była wściekła chyba, że spać nie może... A jak ją głaskałam- było jeszcze gorzej. Bałam się, że wstanie cała w śniakach i wzięłam ją do siebie (M. miał nockę) no i strasznie się. Okolice łóżka zabezpieczone, jedynie koło lampki nocnej pusta przestrzeń i wlaśnie tam wpadła... Główką do dołu, tylko nózie wystawały
Jak dzisiaj swoją otworzyłam to część się na mnie posypała

