witajcie
jestem, cała i zdrowa:-) podróz pociągiem zniosłam znakomicie i zapewne minę miałam jak Miki Kasi - zafascynowaną wszystkim dookoła
w końcu ostatni raz jechałam 13 lat temu;-)
pozałatwiałam wszystko i z powrotem do rodziców:-) aczkolwiek powiem Wam, że dobrze nam zrobił wczorajszy wieczór bez dzieci;-) (tylko proszę mi tu bez brzydkich myśli, a?
)
słyszeliscie zapewne jak matce wypadło dzieciątko z balkonu????:-( wyobraźcie sobie, że to z M rodzinnego miasta:-( zaraz wam linka pokaże, bo zastanawiałam sie wcześniej jak mogło wypaść z rąk????
Morąg.wm.pl - Wieszała pranie, upuściła dziecko z trzeciego piętra
nie mnie oceniać, ale zdaję sobie sprawę, ze nie raz my -matki wpadamy w jakąś rutynę i nie zdajemy sobie sprawy z czyhających niebezpieczeństw
Kate to za 1,5 roku czekam na cuuuudny usmiech:-) i pamietaj jak nie masz weny, to czytaj i czytaj oczywiscie nas i dawaj tylko krótki cynk, ze jesteś i z nami i wszystko ok
Renia a no romantyzm ja im zrobię - zaproszę np na wspólny spacer do lasu (w gratisie z mamusią
)
Dorka potraktuj to jako chwilowe załamanie nastroju Misi;-)
Kasiu ja kiedyś też chodziłam z tym holterem
całkiem mi było fajnie, bo nie mogłąm sie denerwować
a jak tam wyszły wyniki u Twojego M?
Haszi ja też nie mam czasu na tv i też mnie to nie przeszkadza
wolę lepiej poczytać jakąś książkę jak mam chwilusię
Surv bo Kornela to z "letka" matka programuje

oczywiście młody jest w błogiej nieświadomosci
aczkolwiek niektóre jego pomysły (no ten ostatni na przykłąd) to... normalnie - uczeń przerósł mistrza



Madzia a moze staraj sie o dofinansowanie na następny semestr (po podpisaniu umowy??)
ja to jak Kasia miałam, też zrobiłam podyplomówki i nic mnie urzad nie dołożył, a później moja koleżanka z wydziału dostałą dofinansowanie i urlop szkoleniowy
no ale mam satysfakcję, ze mundra troszku bardziej jestem

MamoBiN współczuję takich "kwiatków" w Twoim zespole
oj jak ja Wam ZAZDROSZCZĘ tego spotkania:-
-
-
-( ale obiecajcie dziewczyny, ze wyhasacie się i za nas (w tym mam na myśli też wypicie za nas zdrówka;-)) a później tak jak Kasia piszę, dokłądnie zdacie nam relację!!! bo wścibskość nasza w tym przypadku nie zna granic
ps. żeby to było 250 km chociaż, to chyba bym do Was dojechała
tak mnie korci
jestem, cała i zdrowa:-) podróz pociągiem zniosłam znakomicie i zapewne minę miałam jak Miki Kasi - zafascynowaną wszystkim dookoła
w końcu ostatni raz jechałam 13 lat temu;-)pozałatwiałam wszystko i z powrotem do rodziców:-) aczkolwiek powiem Wam, że dobrze nam zrobił wczorajszy wieczór bez dzieci;-) (tylko proszę mi tu bez brzydkich myśli, a?
)słyszeliscie zapewne jak matce wypadło dzieciątko z balkonu????:-( wyobraźcie sobie, że to z M rodzinnego miasta:-( zaraz wam linka pokaże, bo zastanawiałam sie wcześniej jak mogło wypaść z rąk????
Morąg.wm.pl - Wieszała pranie, upuściła dziecko z trzeciego piętra
nie mnie oceniać, ale zdaję sobie sprawę, ze nie raz my -matki wpadamy w jakąś rutynę i nie zdajemy sobie sprawy z czyhających niebezpieczeństw

Kate to za 1,5 roku czekam na cuuuudny usmiech:-) i pamietaj jak nie masz weny, to czytaj i czytaj oczywiscie nas i dawaj tylko krótki cynk, ze jesteś i z nami i wszystko ok

Renia a no romantyzm ja im zrobię - zaproszę np na wspólny spacer do lasu (w gratisie z mamusią
)Dorka potraktuj to jako chwilowe załamanie nastroju Misi;-)
Kasiu ja kiedyś też chodziłam z tym holterem
całkiem mi było fajnie, bo nie mogłąm sie denerwować
a jak tam wyszły wyniki u Twojego M?Haszi ja też nie mam czasu na tv i też mnie to nie przeszkadza
wolę lepiej poczytać jakąś książkę jak mam chwilusię
Surv bo Kornela to z "letka" matka programuje


oczywiście młody jest w błogiej nieświadomosci
aczkolwiek niektóre jego pomysły (no ten ostatni na przykłąd) to... normalnie - uczeń przerósł mistrza



Madzia a moze staraj sie o dofinansowanie na następny semestr (po podpisaniu umowy??)
ja to jak Kasia miałam, też zrobiłam podyplomówki i nic mnie urzad nie dołożył, a później moja koleżanka z wydziału dostałą dofinansowanie i urlop szkoleniowy
no ale mam satysfakcję, ze mundra troszku bardziej jestem

MamoBiN współczuję takich "kwiatków" w Twoim zespole

oj jak ja Wam ZAZDROSZCZĘ tego spotkania:-

ps. żeby to było 250 km chociaż, to chyba bym do Was dojechała
tak mnie korci
I tym sposobem młody sie obudziła i ja tez a juz zasnąć nie mogłam ,bo mi tak ciśnienie podniósł

