jak ja piju kawku, to pewnie już wy jesteście na herbatce, a?
witojcie moje drogie:-)
Magdzik oj Twoj M jest identyczny jak moj
ja mu też nie oddam żadnego "poważnego" sprzętu do zreperowania
oczywiście mój to się wychwala jaki to on zdolny i mądry, jak to w wieku trzynastu lat rozłożył na cześci pierwsze (i złożył;-)) motorynkę
no ale jakoś w domu do tej pory nic mu się nie udałlo złożyć, a jak rozlożył to tak jak u męża Surv wyszlo...zostało za dużo elementów

no i Twoja wizja rodziny jakoś mi do Ciebie pasuje
no już zacieram rączki jak "będziemy" w ciąży z drugą taką Julcią
nie marnujcie materialu towarzyszko, nie marnujcie
Surv ja też bez pralki, jak bez ręki
a z naszą też zaczyna się coś złego dziać
skubana od czasu do czasu wciągą ubrania
no i np. potrafię wyciągnąć z niej bluzeczkę Tosi z podziurawionym rękawem (normalnie jakbym coś wsysało
) już wzywałam montera, który obejrzał i stwierdził, że jak jeszcze mi coś wciągnie to mam mu dać znać
super cp? i do tej pory mam odłożone dla nie dwie bluzeczki, sukieneczkę prawie bez szelki, i jeszcze pare rzeczy (ciekawe czy mi oddadzą za te rzeczy;-)) aczkolwiek pralka na gwarancji
ale sobie tak obmyśliłam, że się z nią umówię (bo ją maja zabrac) w dzień przeprowadzki
bo tam ma być pralka czyli będzie gites
wtedy to niech dwa miesiące robią
Madzia ja też bardzo poproszę o przepis, bo niby dieta dietą, ale coś slodkiego by się skubnęlo
Kate może postaw M przed faktem dokonanym, zanieś papiery o separację (niewiem jak to sie logistycznie robi) i może to na chłopa podziała jak kubeł zimnej wody
bo wiesz jak to facety, niby takie twardziele, bo myślą. że kobiety wychodzą z założenia "mierny ale wierny" więc co się bedę starał, a tu kwitek na stół i boj się chłopu ja ulegla to ni chu chu;-)
Julia ja trochę nie w temacie, bo pamiętam, ze mieszkanko na tip top było
a tu widzę jakieś kucie bylo
Dorka to rozumiem, ze obładowana wracasz zakupami jak niewiem co?
ja nie zapomnę, jak pojechałam na wycieczkę z moją przyjaciółką ( to byl czas, ze ją facet po 7 latach rzucił, dla mlodszego modelu
, więc wymyśliłam, że gdzieś ją wywiozę;-)) i pojechałyśmy do Brazyli i Argentyny (to był jedyny kiedy trzy tygodnie nie widziaalm mojego synka, i powiedziałam sobie nigdy więcej, to jest coś przeokropnego:-( ta tęsknota
) no ale tam ogólnie wszystko bylo po stokroć tansze niż u nas więc się okupiłyśmy jak te głupie i na lotnisku miałyśmy nadbagaż no i co robić? coś trzeba było zostawić
a że bardzo dużo ważyły wódki (tak tak, jak te alkoholiczki nabrałyśmy tego trunku maks, jak na handel
ale dziewczyny do tej pory czuję w podniebieniu carpirinię
pychaaaaa) więc pomysł pierwszy - siąść i wypić z pare butelek
no ale że lot trawał ponad 16 godzin, więc pomysł nie bardzo, bo nie wiadomo cobyśmy mogły tam w chmurach wyprawiać, więc co wymyśliły "mądre" kobity? - zostawiły - suszarki do włosów ( a głupie wzięły takie kolosy ale fryzjerskie;-)) a butelki wzięły, bo jak że by inaczej




no a ja zabiegana (z wiadomych powodow) dzisiaj też mam po południe spotrkanie, do tego musimy juz chyba zacząć sie pakować (boze jeszcze dwa tygodnie i wyprowadzka
) w piątek była tesciowa...wytrzymałam..prawie
a w czwartek przyjeżdża moja mama....M wytrzyma...chyba?

witojcie moje drogie:-)
Magdzik oj Twoj M jest identyczny jak moj









Surv ja też bez pralki, jak bez ręki









Madzia ja też bardzo poproszę o przepis, bo niby dieta dietą, ale coś slodkiego by się skubnęlo

Kate może postaw M przed faktem dokonanym, zanieś papiery o separację (niewiem jak to sie logistycznie robi) i może to na chłopa podziała jak kubeł zimnej wody

Julia ja trochę nie w temacie, bo pamiętam, ze mieszkanko na tip top było


Dorka to rozumiem, ze obładowana wracasz zakupami jak niewiem co?












no a ja zabiegana (z wiadomych powodow) dzisiaj też mam po południe spotrkanie, do tego musimy juz chyba zacząć sie pakować (boze jeszcze dwa tygodnie i wyprowadzka



